
O bytowiakach z urodzenia i innych osobach związanych z naszymi stronami, które zajmowały się i zajmują nauką, rozmawiamy z prof. Cezarym Obracht-Prondzyńskim.
„Kurier Bytowski”: Skąd pomysł, by stworzyć listę bytowiaków zajmujących się nauką?
Cezary Obracht-Prondzyński: Kiedy 6 lat temu w Bytowie mieliśmy uroczystość poświęconą pamięci prof. Edmunda Wnuk-Lipińskiego, pomyślałem sobie, że jest on ciekawym przypadkiem kogoś, kto wyszedł z naszego miasta i zrobił naukową karierę. Wtedy na tej uroczystości, podczas której odsłoniliśmy tablicę pamiątkową, obecny był również prof. Jan Strelau. Rozmawiałem z nim, że byłoby ciekawie zinwentaryzować wszystkie osoby związane z Bytowem i okolicą, będące aktywne w nauce. Jednak na tym się skończyło, bo ciągle było coś innego do zrobienia. Teraz prof. Strelau już nie żyje. Za kilka tygodni odsłaniamy tablicę jemu poświęconą. Pomyślałem więc, że warto wrócić do tego pomysłu. Stąd ten Akademicki Bytów, o którym zresztą powiem szerzej podczas odsłonięcia tablicy.
Rozumiem, że lista osób związanych z nauką cały czas powstaje...
Zacząłem od wysłania e-maili do tych osób, które znałem nie tylko ze środowiska akademickiego, z prośbą o podanie znanych im nazwisk. I muszę powiedzieć, że spotkało się to z bardzo żywym i sympatycznym odzewem. Interesują mnie ci, którzy obecnie pracują na uczelniach czy instytucjach, ci, którzy kiedyś pracowali, oraz ci, którzy zrobili doktoraty, ale nie pracują naukowo. Na tę listę wpisuję też badaczy, którzy choć niezwiązani urodzeniem czy zamieszkaniem mocno zajmowali się naszymi stronami, jak choćby prof. Stanisław Gierszewski, syn majora „Rysia”, redaktor pierwszej monografii o Ziemi Bytowskiej, pochowany w Borzyszkowach, czy prof. Ryszard Kukier, jeden z inicjatorów powstania Muzeum Zachodniokaszubskiego czy autorem monografii „Kaszubi Bytowscy”.
Czy coś cię zaskoczyło?
Po pierwsze liczba tych osób. Przyznam, że co najmniej o połowie nie miałem pojęcia - ani że są związane z nauką, ani ich nie znałem. Suma summarum znalazłem ich ok. 60, przy czym ponad 30 obecnie pracuje naukowo. Kiedy mówiłem o tym osobom znającym pomorskie środowisko, ale też gdzieś indziej w Polsce, to dziwili się, że ta lista jest tak długa. Zrobiło to na nich wrażenie, byli zaskoczeni. Po drugie okazuje się, że praktycznie każde pokolenie bytowiaków wydało akademików, od tych urodzonych na początku XX w. po współczesnych, tych najmłodszych, dziś zaczynających akademickie kariery. Po trzecie reprezentują bardzo różne dyscypliny. Mamy artystów, humanistów, badaczy społecznych, przyrodniczych, rolno-leśnych, ekonomicznych, medycznych, technicznych czy teologów i religioznawców. I wreszcie po czwarte, że pracują nie tylko w całej Polsce, ale i wielu różnych miejscach na świecie.
Tu warto podkreślić, że Bytów i okolica ma ciekawą społeczność. My naprawdę mamy się kim pochwalić, jeżeli chodzi o przedsiębiorców, sportowców, artystów, no i akademików. Te cztery kręgi, które rozsławiają nasze strony, są powodem naszej dumy.
Kiedy przedstawisz wyniki swoich poszukiwań?
Listę przygotowuję z myślą o uroczystości poświęconej prof. J. Strelauowi, która odbędzie się 30.05. [Brązowa tablica przypominająca postać wybitnego polskiego psychologa prof. J. Strelaua już przyjechała do Bytowa. Naukowiec za młodu związany był z naszym miastem. Tablica, autorstwa miejskiego architekta Leszka Neubauera, zawiśnie na ścianie kamienicy przy ul. Drzymały 4, w której mieszkał profesor - przyp. red.] Wtedy przedstawię referat na ten temat. I będzie co opowiadać. Generalnie chciałbym jednak uświadomić tym osobom, że tworzymy całkiem sporą gromadę. To też powód do zadowolenia wszystkich bytowiaków, do naszej lokalnej dumy, że z naszego środowiska mamy tyle osób związanych z nauką. Docelowo chciałbym, może w przyszłym roku, zaprosić wszystkich naszych akademików na zjazd do Bytowa. Wtedy moglibyśmy symbolicznie uczcić zmarłych naukowców, jako naszych seniorów, ale też zorganizować jakąś część naukową z referatem i po prostu się poznać. Może udałoby się namówić ich, by co jakiś czas przedstawiali to, co robią, w sposób popularny tu u nas na miejscu, głównie dla naszej młodzieży. To nie tylko rozwijałoby zainteresowanie nauką, ale i pokazało, że warto się uczyć, a potem spróbować naukowej kariery, czy wzięcie się za doktorat, że to może być sposób na ciekawe życie, przygodę.
Na zakończenie chcę powiedzieć, że ta nasza lista jest ciągle otwarta, cały czas poznaję nowe nazwiska, dochodzić też będą kolejne osoby, które dopiero zaczną karierę, czy właśnie piszą doktorat.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!