Reklama

Paliło się na tyle mocno, że szkło zaczęło mięknąć. Szklany przekładaniec z Bytowa

06/08/2022 17:20

Paliło się na tyle mocno, że szkło zaczęło mięknąć. Potem jego bryły przeleżały w ziemi co najmniej 77 lat...

Przebudowa kwartału między ul. Wojska Polskiego, Szeroką, Armii Krajowej a Śródmiejską ciągle dostarcza informacji o przeszłości miasta. Niedawno pisaliśmy o wyłożonej drewnianymi deskami nawierzchni starej ulicy przecinającej ten teren. Teraz naszą redakcję odwiedziła dr Elżbieta Szalewska, która w wykopanej podczas budowy hałdzie znalazła resztki uplastycznionego i pozlepianego szkła. Tworzą je warstwy różnych kolorów. - Tam była kiedyś apteka Otto Schorleppa - mówi bytowianka, sugerując że różnokolorowe szkło najpewniej pochodziło z aptecznego magazynu, w którym w pojemnikach przechowywano medykamenty lub substancje do ich wytwarzania. Coś musiało zniszczyć pomieszczenie, powodując wymieszanie różnych szkieł a jednocześnie wywołać pożar, który doprowadził do ich uplastycznienia i sklejenia w bryły. Temperatura musiała przekraczać 550oC, bo mniej więcej tyle potrzeba, by szkło zaczęło mięknąć. Jednak nie przebiła pewnie 900oC, bo wtedy poszczególne warstwy mogłyby się stopić w jedna masę. 

Trudno stwierdzić, kiedy wybuchł pożar, który zniszczył aptekę. Niewykluczone, że w marcu 1945 r. Wtedy najpierw czerwonoarmiści ostrzeliwali miasto, starając się je zdobyć, a potem już po jego zajęciu systematycznie podpalali budynki, co trwało kilkanaście dni. Pierzeja południowa rynku, w której stała apteka została wtedy dokumentnie zniszczona (dziś znajduje się tam blok Wojska Polskiego 35). 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do