
Choć tępy na końcu, od zadanego nim ciosu ginęli dawni bytowiacy. Na usprawiedliwienie trzeba przyznać, że śmierć tracili ci, którzy na najsurowszą z kar sobie zasłużyli.
Nie każde miasto może się pochwalić, że do naszych czasów zachował się używany w nim katowski miecz. Ten bytowski, choć jest własnością Muzeum Narodowego w Szczecinie, od dłuższego czasu możemy oglądać w Bytowie. Zamknięty w jednej z gablot na pierwszym pietrze Domu Zakonnego na zamku stanowi część stałej ekspozycji Muzeum Zachodniokaszubskiego.
Skąd wiemy, że używano go w Bytowie? Ano widnieje na nim napis Scharf Richterrei zu Bütow, czyli ostry sędzia (wymiar sprawiedliwości) z Bytowa. Pod napisem grawer umieścił jeszcze dwa skrzyżowane miecze oraz wagę. Te pierwsze nawiązywały do użycia siły, a waga do sprawiedliwości. To niejedyne znaki, jakie zobaczymy na głowni miecza. Widnieje tam też inny niemiecki napis, który można przetłumaczyć jako: „Pięć słów wznoszę do Ciebie, Boże bądź łaskaw dla mnie grzesznego, wysłuchaj mnie mój Boże, rozgrzesz i uwolnij ode złego (tłum. z artykułu dr. Kamila Kajkowskiego zamieszczonego w roczniku „Nasze Pomorze”). Takie inskrypcje na katowskich mieczach to nic nadzwyczajnego. Można domniemywać, że miały dodawać powagi narzędziu używanemu przez kata. Być może sentencje były ostatnimi tekstami, jakie czytał oczekujący na śmierć skazaniec.
O ile bytowski miecz możemy dokładnie obejrzeć, o tyle niewiele wiemy o ludziach, którzy nim „pracowali". Jak podaje Kamil Kajkowski, katowską profesją trudnili się Johann Fischer, później zaś niejacy Bockenhauser, Ziltz, Hering i Paehlke. Kaci do ok. 1700 r. mieli swoją siedzibę w jednej z bytowskich bram. Urząd ten można było odziedziczyć, kupić bądź zostać na niego mianowanym. Jednym ze sposobów przejęcia tego fachu był ożenek z wdową po kacie.
Trudno powiedzieć, ilu osobom miecz prezentowany na muzealnej wystawie odebrał życie. Czy użyto go np. w słynnej egzekucji kaszubskiego szlachcica Jana Lipińskiego, którego przed wykonaniem wyroku za zabicie szkockiego kupca nie uchroniła nawet ucieczka do Rzeczpospolitej? Kto wie...
W XIX w. wykonywanie wyroków przeniesiono z Bytowa. Skazanych bytowiaków zaczęto tracić w więzieniach o wyższym statusie niż to lokalne.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie