Reklama

O planach Stowarzyszenia Amazonek w Bytowie rozmawiamy z jego nową prezes Bernadetą Łangowską

10/02/2023 17:20

O planach Stowarzyszenia Amazonek w Bytowie rozmawiamy z jego nową prezes Bernadetą Łangowską z Pomyska Wielkiego (gm. Bytów).

„Kurier Bytowski”: Kiedy wstąpiła pani w szeregi bytowskich amazonek?

Bernadeta Łangowska: Na krótko przed wybuchem pandemii. Długo zwlekałam z tą decyzją, bo od nowotworu, leczenia i chemii minęło już sporo czasu. Pomyślałam jednak, że nie tylko mogę przebywać wśród osób, które przeszły to samo co ja, ale też dzielić się swoim doświadczeniem, które może komuś pomoże.

Zatem od wstąpienia do stanięcia na czele stowarzyszenia nie minęło zbyt wiele czasu...

Rzeczywiście. Pani Halinka Juraszczyk, która była prezesem od momentu powstania, czyli 2014 r., podjęła w tym roku decyzję o rezygnacji, choć nadal pozostaje członkiem. Pod koniec lata odbyły się wybory. Członkinie same zaproponowały mi to stanowisko. Ostatecznie zmienił się cały zarząd. Ja zostałam prezesem, Elwira Schmidt wiceprezesem pełniącym funkcję sekretarza, a Maria Chomacka skarbnikiem. W skład komisji rewizyjnej weszły Ludmiła Gracholska, Teresa Szyszka i Beata Pluto Prądzynska.

Czy oprócz zarządu w stowarzyszeniu zaszły jakieś dodatkowe zmiany?

Niemal od razu zapadła decyzja, aby zmienić zapis w statucie dotyczący przyjmowania nowych członków. W nasze szeregi zapraszamy od niedawna nie tylko panie po raku piersi, ale wszystkich, którzy się zmagali lub zmagają z chorobą nowotworową, również panów. To jedyne miejsce na Ziemi Bytowskiej, by te osoby miały możliwość spotkać się w jednym miejscu, porozmawiać. To bardzo potrzebne. Ci, którzy pokonali chorobę, dają nadzieję innym na wyzdrowienie. A takiego myślenia zdecydowanie brakuje w trakcie walki z nowotworem. Mój przypadek, kiedy zachorowałam ponad dekadę temu, był bardzo rzadki. W Polsce, z tego co wiem, lekarze uczyli się o nim głównie z podręczników. Byłam ich królikiem doświadczalnym, bo oprócz guza w śródpiersiu występował u mnie zespół żyły głównej górnej. Gdy w szpitalu kazali mi się położyć na plecy, od razu robiłam się sina. W Gdańsku zapraszali studentów, aby zobaczyli, jak wygląda ta choroba. Tylko raz, w bydgoskim szpitalu, spotkałam osobę, która chorowała na ten sam nowotwór co ja, tyle że nie miała takich powikłań.

Czy zmiana co do rozszerzenia przyjmowania nowych grup do stowarzyszenia jest już odczuwalna?

Mamy kilku nowych członków. Z tego co wiem, chcą zapisać się kolejni. Nadal większość to panie po nowotworze piersi, mastektomii. Doradzają sobie nawzajem lekarzy. Opowiadają, jak wygląda rehabilitacja, co czuły, gdy wypadały włosy. Nie omijamy tematu amputacji. Teraz dołączyły do nas osoby m.in. po raku tarczycy. Gdy spotyka się choć dwoje ludzi z tym samym nowotworem, łatwiej jest porozmawiać, niż z tymi, którzy przeszli inny, różniący się leczeniem, przebiegiem, rehabilitacją. Ogólnie mówiąc, nasze stowarzyszenie to grupa wsparcia. Nie wszyscy jeszcze wiedzą o tej zmianie w zapisie. Chcemy dotrzeć do jak największej liczby osób z tą informacją. Kilka dni temu założyliśmy nowy profil na Facebooku, bo do poprzedniego zgubiło się hasło i nie mamy do niego dostępu. Wyszukać nas można, wpisując „Amazonki Bytów”. Tam umieszczane będą wszystkie aktualne informacje czy relacje z działalności stowarzyszenia. Dodatkowo, w razie pytań, można się z nami kontaktować przez e-mail [email protected]. Niestety, osób z nowotworami przybywa w zastraszającym tempie. Młodych mężczyzn coraz częściej dotyka rak jąder czy jelit. Naszą misją jest zachęcanie do regularnych badań. Pamiętajmy, że wcześnie wykryty nowotwór łatwiej leczyć. To daje większe szanse na szczęśliwy finał. To też mniejsze spustoszenie w organizmie, niższe ryzyko występowania przerzutów. Nakłaniajmy też osoby starsze do badań. Myślenie, że w wieku 70-80 lat ich organizm nie poradzi sobie z chorobą, to błąd. Znam seniorów, których organizm dał sobie radę z nowotworem. I nadal cieszą się życiem. Wszystko zależy od doboru terapii, tego, gdzie się leczymy itp. Młode kobiety powinny z kolei pilnować badań cytologicznych i usg piersi. Przez ubezpieczenie Narodowego Funduszu Zdrowia ich wykonanie na jednej wizycie nie jest możliwe, dlatego przy rejestracji warto zaplanować sobie dwie osobne. Należy pamiętać, że rak piersi nie oznacza życia bez nich. Teraz nawet w trakcie amputacji, jeśli zdrowie pozwala, od razu wszczepiane są implanty. Kobietom, które nie miały rekonstrukcji piersi, należy się z NFZ proteza co dwa lata, gorset raz do roku, a w trakcie chemioterapii peruka.

Czym jeszcze zajmuje się stowarzyszenie?

Przygotowujemy się do kolejnej edycji Marszu Różowej Wstążeczki, który odbędzie się w Bytowie w maju. Chodzimy po nadleśnictwach, firmach itp. z prośbą o finansowe wsparcie naszego przedsięwzięcia. Liczy się każda złotówka. Chcemy, wzorem poprzednich lat, rozpowszechniać badania, oferując kilka z nich podczas imprezy. Każdy marker jednak kosztuje. Dlatego potrzebujemy wsparcia, by jak najwięcej osób mogło skorzystać na miejscu z badań. Dodatkowo szykujemy loterię fantową.

Coś jeszcze macie w planach?

W czasie Marszu jako stowarzyszenie chcielibyśmy już dysponować własnym namiotem. Już wiemy, jaki chcemy. Swoje kosztuje, ale jest przede wszystkim lekki. Jesteśmy osobami niepełnosprawnymi. Nie mamy aż tyle siły, aby skręcać i rozkładać metalowy stelaż. Ten, który sobie upatrzyliśmy, bez problemu rozstawią dwie kobiety. Działa na zasadzie harmonijki. Przyda nam się nie tylko na Marsz, gdzie uchroni przed ewentualnym deszczem czy skwarem. Dzięki niemu będziemy też widoczni. Być może ruszymy z akcjami profilaktycznymi. Mamy plan, aby od czasu do czasu pojawiać się np. na bytowskim rynku, gdzie będziemy mówić nie tylko o badaniach, ale też o naszych osobistych doświadczeniach związanych z nowotworem. Myślę, że może być to szczególnie ważne dla rodzin chorujących. Często są zostawiani sami sobie, nie mają pojęcia, co robić, ich świat wywrócony jest do góry nogami. Tak też było i u mnie, gdy mąż z dnia na dzień został sam z dwójką małoletnich synów z myślą, że mogę już nie wrócić, bo szanse na przeżycie po diagnozie były naprawdę niewielkie. Później do opieki doszłam mu jeszcze ja.

Stowarzyszenie stać na zakup tego namiotu?

Niestety, nasze fundusze są dość szczupłe, dlatego będziemy starać się pozyskiwać je z zewnątrz. Stawiamy w tej materii pierwsze kroki, ale liczymy, że się uda. Na razie korzystamy ze środków z powiatu, które przeznaczamy na rehabilitację członków naszego stowarzyszenia. Raz w tygodniu chodzimy na basen. Co tydzień o godz. 18.00 mamy też ćwiczenia rehabilitacyjne w sali sportowej Zespołu Szkół Ponadpodstawowych. U większości z nas występują dodatkowe choroby, które ograniczają wykonywanie niektórych czynności. Rehabilitant dopasowuje trudność do każdego z nas. Skupiamy się na ćwiczeniach, które usprawniają przepływ limfy. Po mastektomii często się zbiera, dlatego ważny jest choć niewielki wysiłek fizyczny, aby się nie zastała. Niestety, w listopadzie mamy ostatnie zajęcia. Później czeka nas przerwa do marca, bo dopiero w przyszłym roku otrzymamy środki.  Dzięki dodatkowym środkom raz do roku przysługiwał nam jeszcze masaż limfatyczny. Chcielibyśmy jako stowarzyszenie pójść jednak o krok dalej, tak jak to robią zaprzyjaźnione z nami amazonki ze Słupska, Lęborka czy Chojnic. One nauczyły się korzystać z projektów, a my skorzystamy z ich doświadczenia.

Macie jakieś marzenia, które chcielibyście spełnić?

Kiedyś bałam się marzyć. Teraz, małymi kroczkami, staram się mieć więcej optymizmu co do podejmowanych działań. Razem z członkami stowarzyszenia chcielibyśmy zorganizować wyjazd do sanatorium, tak jak to robią nasze koleżanki z Chojnic czy Lęborka. Niekiedy, gdy mają wolne 2-3 miejsca, zapraszają nas. Chcielibyśmy dać szansę całej grupie. Planujemy starać się o środki z PFRON-u. Podejmiemy próbę organizacji tygodniowego wyjazdu. Liczę, że uda nam się go zrealizować. Mamy wkoło osoby, które dużo nam pomogły przy organizacji w stowarzyszeniu. Podziękowania za okazaną pomoc należą się przede wszystkim Agnieszce Soleckiej, Sylwii Miotk i Lucynie Rakowicz oraz Zespołowi Ekonomiczno-Usługowemu i Zespołowi Szkół Ponadpodstawowych w Bytowie za  bezpłatne użyczenie sali do ćwiczeń oraz za każdą inną otrzymaną pomoc.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do