
- Moim marzeniem jest stanąć na dwóch nogach i zatańczyć poloneza razem z rówieśnikami. Dzięki protezie będzie to możliwe - mówi Sandra Busłowicz.
Filigranowa blondynka z szerokim uśmiechem - tak pokrótce można opisać 19-letnią Sandrę Busłowicz. Choć życie nie rozpieszczało jej od samego początku, ma pozytywne nastawienie do świata. Porusza się o kulach. Latem, dokładnie 17.08., w szpitalu w Gdańsku przeszła zabieg amputacji lewej nogi, od kolana w dół. - Była i tak bezużyteczna niemal od czasu, kiedy przyszłam na świat. Mimo to lekarze i rodzice czekali, aż będę pełnoletnia, abym sama zadecydowała, czy chcę się poddać temu zabiegowi. Nie miałam wątpliwości. Byłam do tego przygotowana psychicznie. Jedynie dzień przed pojawił się lekki stres. Później emocje zeszły. Operacja się udała. Trochę bolało. Bóle fantomowe pojawiły się 3 dni później. Dziś są sporadyczne - opowiada S. Busłowicz.
Amputacja to pokłosie choroby, która dotknęła nastolatkę po urodzeniu. - Moi rodzice byli pewni, że jestem zdrowa. Roześmiana. Ciekawska. Jednak nagle zaczęłam utykać na lewą nóżkę. Mama i tata odwiedzili ze mną wielu lekarzy. Nikt nie potrafił stwierdzić, co mi jest. Potem trafiłam do szpitala. Wykonano mi rezonans magnetyczny. Wtedy najbliżsi usłyszeli wyrok - guz w przestrzeni zaotrzewnej penetrujący do kanału kręgowego. Przeniesiono mnie na dziecięcy oddział chemioterapii, gdzie wykonano kolejne badania. Pobranie szpiku. Biopsja. I w końcu rozpoznanie. Neuroblastoma III stopnia - opowiada nam 19-latka. To złośliwy nowotwór współczulnego układu nerwowego, który biegnie wzdłuż kręgosłupa. - Jako małe dziecko przeszłam chemioterapię, wielogodzinne operacje, autoimmunologiczny przeszczep szpiku. Konsekwencje leczenia były ogromne. Moja lewa noga stała się niewładna. Po prostu wisiała. A to utrudniało mi poruszanie się i względnie normalne codzienne funkcjonowanie. Całe życie chodzę o kulach. Przy dłuższych podróżach posiłkuję się wózkiem inwalidzkim, bo nie jestem w stanie pokonać dłuższych dystansów. Za duży wysiłek. Ręce bolą. Cały ciężar opera się na jednej nodze, co powoduje skurcze. Do tego dochodzi ból kręgosłupa oraz jego skrzywienie - mówi S. Busłowicz.
Obecnie pochodząca z Budowa (gm. Dębnica Kaszubska) 19-latka uczy się w czwartej klasie technikum informatycznego w Zespole Szkół Ponadpodstawowych w Bytowie. - Od dziecka interesowałam się wszystkim, co związane z komputerami. Dlatego wybrałam ten profil. W przyszłości jednak zamierzam kontynuować swoją edukację na innym kierunku. Chciałabym studiować psychologię i pomagać ludziom - mówi z przekonaniem S. Busłowicz. Na razie jej największym marzeniem jest... zatańczenie na studniówce poloneza, wspólnie z kolegami i koleżankami z klasy. Ale do tego potrzebuje protezy. - Bez niej to niemożliwe. O kulach, na jednej nodze to niewykonalne. Niełatwo poruszać mi się też w kuchni. Chciałabym bez przeszkód przenieść kubek z jednego miejsca na drugie czy coś ugotować bez dodatkowego wysiłku - tłumaczy 19-latka.
Cena protezy zwala jednak z nóg. - Poprosiłam firmę z Poznania o wycenę. To ponad 200 tys. zł - dodaje S. Busłowicz. By zebrać potrzebne środki, nastolatka założyła zbiórkę internetową na portalu www.siepomaga.pl. Jej rodzina i znajomi nagłośnili akcję na portalach społecznościowych. Chętnych do pomocy znalazło się więcej. Przyłączyła się drużyna piłkarska Skotawa Budowo, która podczas meczów wśród kibiców zbierała pieniądze, ustawiła też puszki w miejscowych sklepach i prowadzi internetowe licytacje. Dołączyli również Błękitni Motarzyno czy Klub Sportowy Dolina Speranda z Niepoględzia. Fanty dorzucili m.in. Dariusz Wejer, strongman z Borzytuchomia oraz drużyna Langteam. Tymczasem 3.12. odbędzie się Rodzinny Bieg Mikołajkowy dla Sandry w Leśnym Dworze/Łysomiczki (gm. Dębnica Kaszubska), gdzie środki z zapisów przekazane zostaną nastolatce. - Jestem wdzięczna wszystkim, którzy pomagają mi nie tylko w spełnieniu tego marzenia, ale też w uczynieniu kroku ku normalności. Jestem wdzięczna swoim rodzicom, którzy zawsze byli i są przy mnie, ciągle mnie wspierając. Podobnie przyjaciele i chłopak. Zawsze mogę na nich polegać. Otoczyłam się w życiu dobrymi ludźmi. Kiedyś byłam zamknięta w sobie. Przez lata choroby i walki o siebie nabrałam odwagi. W tym roku zrobiłam prawo jazdy. Bez problemu prowadzę automat. Chcę się kształcić, by pomagać innym. Bardzo chciałabym też kiedyś zagrać w siatkówkę i pojeździć na wrotkach. Ale to umożliwi mi dopiero proteza - dodaje S. Busłowicz.
Do tej pory na internetowej zbiórce udało się zgromadzić ponad 100 tys. zł. Brakuje prawie połowa. Każdy może pomóc nastolatce spełnić jej marzenie o protezie i zatańczeniu na studniówce, która zaplanowana jest na 13.01.2023 r. - Każda złotówka dodaje wiary, że się spełni - mówi 19-latka. Link do zbiórki: https://www.siepomaga.pl/sandra-buslowicz. Można też wziąć udział w licytacjach, które odbywają się na profilu facebookowym „Licytacje na protezę nogi dla Sandry”.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!