
Przeżywamy święta wielkanocne. Oczywiście te wg kalendarza gregoriańskiego. Ci, którzy posługują się juliańskim, czyli m.in. mieszkający u nas uchodźcy z Ukrainy, muszą poczekać do przyszłego tygodnia. Jak u nich wyglądają wielki post i przedświąteczne przygotowania?
By się tego dowiedzieć, udajemy się do Tuchomia, gdzie w Centrum Międzynarodowych Spotkań przebywa 48 osób z Ukrainy. Rozmawiamy z kilkoma osobami wyznania prawosławnego.
Wielki post podobnie jak u nas trwa u nich 40 dni. Jest najbardziej rygorystycznym w ciągu roku. W tym czasie nie spożywa się mięsa, nawet ryb. - Wyjątkiem są uroczystość Zwiastowania Pańskiego, a także Niedziela Palmowa - mówi Iryna z Wyszogrodu. - W księgarniach można kupić kalendarz prawosławny, w którym zapisane są potrawy, które w danym okresie można spożywać - dopowiada Natalia z Donbasu. W czasie wielkiego postu najczęściej spożywa się dania z kaszy, dyni, a także pierogi z ziemniakami.
Wielki Tydzień rozpoczyna Niedziela Palmowa. Tak jak dawniej u nas nosi nazwę Wierzbnej. Tego dnia święci się palmy, które składają się z gałązek wierzby. Niczym się ich nie ozdabia. - Po powrocie z cerkwi stawiamy ją w wazonie i trzymamy do następnego roku. Gdy przynosimy kolejną palmę, poprzednią palimy - mówi Iryna z Wyszogrodu. - Można też nimi uderzać domowników. Wówczas mówi się: „To nie ja biję, to wierzba bije” - dodaje Iryna z Melitpola.
Bezpośrednie przygotowania do obchodów Wielkanocy rozpoczynają się w Wielki Czwartek nazywany Czystym Czwartkiem. Przed wschodem słońca wszyscy muszą się wykąpać. Uważa się, że tego dnia woda ma wyjątkową moc oczyszczania. Czyści powinni być nie tylko ludzie, ale także np. mieszkanie, które należy na ten dzień wysprzątać. Następnego dnia, czyli w Wielki Piątek, obowiązuje całkowity post. Tego dnia nie spożywa się żadnych posiłków. - Nie przygotowuje się również świątecznych potraw - mówi Iryna z Wyszogrodu. W sobotę przed Wielkanocą piecze się specjalne ciasto. To paska, inaczej nazywana kuliczem, czyli babka z ciasta drożdżowego, do której dodaje się rodzynki. - Niektórzy przygotowują także paskę twarogową. Forma do niej ma z boków krzyż lub napis „Chrystus zmartwychwstał” - mówi mieszkanka Donbasu. Przy tej pieczonej najważniejszy jest biały lukier, którym się ją oblewa. Wierzch ozdabia się posypką. - Musi być bardzo kolorowa. Każda z kobiet zdobi paskę najlepiej jak potrafi - mówią zgodnie panie z Ukrainy. - Na Wielkanoc przygotowuje się bardzo dużo smakołyków. Kończy się post i trochę trzeba sobie pofolgować - dodaje Natalia.
W Ukrainie również ozdabia się jajka. Barwione na jeden kolor nazywane są kraszankami. Pisanki zaś zdobi się woskiem. Do kolorowania tych pierwszych najczęściej stosowane są naturalne barwniki, np. herbata z hibiskusa, która daje kolor malinowy, łupiny cebuli (brązowy), czerwona kapusta (błękitny). Z kolei na pisankach najczęściej pojawiają się motywy roślinne, formy geometryczne. Później takie jajka trafiają do święconki. Tę w Ukrainie przygotowuje się podobnie jak w Polsce. Obowiązkowo znaleźć się w niej muszą wspomniane ozdobione jajka, a także paska. Pozostałe składniki to już indywidualne preferencje danej rodziny. Tak więc do koszyka wkłada się sól, kiełbasę, sało, czyli grubą słoninę, a do tego wino i wodę. - Gdy dzieci były małe, wkładałam jeszcze różnego rodzaju owoce dla nich - mówi Natalia. - U nas z kolei pojawiają się ciastka - dodaje Iryna z Wyszogrodu.
Do koszyka wkładają jeszcze świeczkę. Wciska się ją w paskę. Zapalają ją podczas święcenia, a następnie wypalają do końca w domu. - Po wejściu do domu, z zapaloną, obchodzę wszystkie pomieszczenia wewnątrz, aż powrócę w pierwotne miejsce - mówi Natalia z Donbasu.
W odróżnieniu do polskiej tradycji święconki nie zanosi się w Wielką Sobotę, a w poranek Zmartwychwstania. W Wielką Sobotę z kolei o godz. 18.00 rozpoczyna się msza i trwa przez całą noc. - Najbardziej pobożni wierni uczestniczą w całym nabożeństwie. Pozostali wchodzą i wychodzą o różnych porach - mówi Natalia.
Po poświęceniu koszyka każdy ze swojego wyciąga część produktów dla potrzebujących i pozostawia w świątyni. Po powrocie z cerkwi nie przygotowuje się śniadania. Je się to, co znajduje się w święconce. - Niczego z niej nie można wyrzucić. Dlatego np. skorupki z jajek daje się zwierzętom, a jeśli ktoś nie ma, oddaje znajomym gospodarzom - mówi Natalia. Jednym z elementów świątecznego śniadania, szczególnie lubianym przez dzieci - choć w zabawie uczestniczą niekiedy i dorośli - jest stukanie się czubkami jajek. Do świątecznych zwyczajów należy także dzielenie się paską nie tylko pomiędzy bliską rodziną, ale także sąsiadami.
Po śniadaniu wychodzi się na spacer i na świeżym powietrzu wspólnie rodzinnie świętuje. - W niedzielę wielkanocną, a także cały tydzień po niej, nie witamy się zwyczajowym „dzień dobry”, ale słowami „Chrystos woskres”, co znaczy „Chrystus zmartwychwstał”. W odpowiedzi wszyscy mówią „Woistyno woskres”, czyli „Prawdziwie zmartwychwstał” - mówi Iryna z Melitpola. Nie przygotowuje się drobnych upominków, które przynosi wielkanocny zajączek.
Pierwsza niedziela po Zmartwychwstaniu Pańskim obchodzona jest tak jak my świętujemy uroczystość Wszystkich Świętych (1.11.). Tego dnia wierni idą na cmentarz, gdzie na groby bliskich kładą paskę, jajka, ciastka, cukierki. Tam także odprawiane jest nabożeństwo. Na specjalne życzenie rodziny kapłan może poświęcić grób. Tym w zasadzie kończą się obchody Wielkiej Nocy.
Kilka słów na temat świętowania mówi nam jeszcze Lila z Mariupola, która jest dyrektorką przedszkola. W swoim telefonie pokazuje drzewko, które ustawiono w prowadzonej przez nią placówce. Na nim powieszono jajka, które ozdabiali rodzice wspólnie z dziećmi. Nie brakuje także fotografii świątecznych ozdób.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!