
Jak dawno temu ludzie palili ognisko przy dzisiejszej ul. Wolności w Bytowie? Jak stare są topolowe belki znalezione w najstarszej części Bytowa? Okazuje się, że można to ustalić.
Odpowiedzi na te pytania dostarczyły badania drewnianych szczątków znalezionych podczas prac archeologicznych, prowadzonych w ostatnim czasie. Wykonano je metodą radiowęglową w krakowskim Laboratorium Datowań Bezwzględnych prof. Marka Krąpca. Pierwsze badania prowadzono przy ul. Wolności i związane są z budowanymi tam blokami mieszkaniowymi. - Zaleźliśmy tam dawne palenisko, z którego pobraliśmy próbkę spalonego drewna - mówi dr Paweł Szczepanik. Wg wyniku datowania palenisko użytkowano na początku VII w. p.n.e. - Paleniska używali ludzie należący do tzw. kultury łużyckiej. To była końcówka epoki brązu na naszym obszarze - dodaje archeolog. Przypomnijmy, że nieopodal na terenie dawnej bazy gospodarstwa rybackiego kilka lat temu dr P. Szczepanik znalazł resztki łużyckiej osady. - Teraz widzimy, że najpewniej ciągnęła się ona na tym zboczu schodzącym do rzeki Bytowy na przestrzeni kilkuset metrów - mówi badacz.
Ostatnio z krakowskiego laboratorium przyszły też wyniki datowania drewnianych drągów, które w ub.r. wykopano w podwórku kwartału bloków przy ulicach Wojska Polskiego, Śródmiejskiej i Szerokiej. Tam w jednym z wykopów ciągnących się prostopadle do rynku wykopano poszycie wykonane z okrągłych i przepołowionych na pół belek. - Być może była to nawierzchnia dawnej drogi, a może jakiejś przestrzeni wykorzystywanej do celów produkcyjnych czy magazynowych. Trudno powiedzieć, bo nasz wykop miał ograniczoną szerokość i nie udało nam się uchwycić całej konstrukcji - wyjaśnia dr P. Szczepanik. Badacze pobrali próbki. Jak się okazało, belki były pniami ściętych w drugiej połowie XIV w. lub na początku XV w. topól. Przetrwały do naszych czasów najpewniej dlatego, że znajdowały się w wilgotnej warstwie, z ograniczonym dostępem tlenu, co spowolniło proces rozkładu drewna. Datowanie pokazuje, że stosunkowo szybko po otrzymaniu praw miejskich bytowiacy zaczęli zagospodarowywać parcele na zapleczu rynku.
Tymczasem bytowski archeolog szykuje się do rozpoczęcia kolejnego sezonu wykopalisk na Górze Zamkowej, gdzie od kilku lat bada pozostałości wczesnośredniowiecznego grodziska, będącego najpewniej pierwszym miejscem, od którego współczesne miasto wzięło nazwę. O ile dotąd zainteresowania skupiły się głównie na wale dawnego grodu, to tym razem badacze zajmą się jego wnętrzem, gdzie stały drewniane budynki, których pozostałości być może uda się odkryć.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!