
Proboszczem w Ugoszczy był stosunkowo krótko, ledwie 5 lat. W pamięci mieszkańców zapisał się jednak złotymi zgłoskami. - Co miał, oddawał potrzebującym - wspomina postać ks. Stanisława Kamińskiego jedna z parafianek.
Dwa lata temu parafianie z Ugoszczy zmienili ogrodzenie wokół kościoła. Przy okazji zbiórki funduszy zgłaszali, że opieki wymaga pomnik zmarłego w 1965 r. ks. S. Kamińskiego. Pochodził z terenów dzisiejszego woj. mazowieckiego. Jego historią zainteresował się Bogusław Szymczyk - o losach jego ojca pisaliśmy na naszych łamach. - Skontaktował się ze mną Andrzej Szutowicz, który przygotowując materiały o Ugoszczy, znalazł informacje o miejscu urodzenia ks. S. Kamińskiego. Okazało się, że to moje tereny, więc podjąłem temat - mówi B. Szymczyk, dodając: - Skontaktowałem się też z Romanem Swieżewskim, lokalnym miłośnikiem historii. I od niego otrzymałem kilka informacji.
Ksiądz Stanisław Kamiński urodził się 18.01.1911 r. Ustalenie dokładnego miejsca jego narodzin nastręcza nieco problemów. W księgach parafialnych zapisano bowiem jedynie Drewnowo. Problem w tym, że miejscowości z tą nazwą jest co najmniej kilka w okolicy. I tak mamy Drewnowo Dmoszki, Drewnowo Konarze, Drewnowo Gołyń, Drewnowo Lipskie i Drewnowo Ziemaki. - R. Swieżewski ustalił, że S. Kamiński urodził się w Drewnowie Daćbogach, które już dziś nie istnieją - mówi B. Szymczyk. Skąd te dwuczłonowe, niemal identyczne nazwy? - Zdaniem R. Swieżewskiego są charakterystyczne m.in. dla tamtej okolicy. Wzięły się z podziału szlacheckich majątków pomiędzy potomków - mówi B. Szymczyk.
Rodzicami przyszłego kapłana byli Leopold i Bolesława z domu Nienałtowska, którzy uprawiali ziemię. Stanisław miał pięcioro rodzeństwa. Starszego brata Stefana w 1944 r. aresztowali Rosjanie, a następnie więzili w Ostaszkowie i Riazaniu. Razem z nim osadzeni byli inni polscy działacze - leśnicy, wójtowie. Stefanowi udało się wrócić w rodzinne strony w 1945 r.
S. Kamiński uczył się w Bogutach Piankach, następnie w Siedlcach i Łomży, gdzie zdał maturę w 1930 r. Tam wstąpił do seminarium duchownego. Na kapłana wyświęcono go 15.05.1935 r. Jako wikariusz przebywał w Jeleniewie, a następnie w Szczuczynie Białostockim, gdzie zastał go wybuch II wojny światowej. W 1944 r. został wikariuszem w Wąsoczu Grajewskim, a następnie Lachowie. Pierwsze probostwo objął po wojnie w Przeroślu (woj. podlaskie), skąd w 1955 r. przeniósł się do diecezji gorzowskiej i został administratorem w parafii w Dąbrówce Kościelnej. Przez kolejne lata naprzemiennie posługiwał w parafiach diecezji gorzowskiej i łomżyńskiej.
W 1960 r. objął probostwo w Ugoszczy, która to parafia wówczas należała do diecezji gorzowskiej. Dokonał remontu wewnątrz ugoskiej świątyni, dostosowując ją do wymogów postanowień Soboru Watykańskiego II. W pamięci parafian zapisał się jednak jako kapłan, który przede wszystkim myślał o innych. Był skłonny oddać im wszystko, co posiadał. - Do dziś wśród nich krąży opowieść o tym, jak potrzebującej rodzinie oddał krowę z prowadzonego przez siebie gospodarstwa - opowiada jedna z parafianek. O jego zżyciu z nimi świadczy fakt, że jego życzeniem było, by po śmierci zostać pochowanym wśród nich, a nie na przykościelnej nekropolii.
Do parafii w Ugoszczy należą kościoły filialne w Studzienicach i Sominach. Ks. S. Kamiński na msze święte do nich, a także z posługą do chorych jeździł motorowerem marki Simson. Zmarł 9.01.1965 r. podczas kolędy. Spoczął na ugoskim cmentarzu parafialnym.
Pamięć o jego dobroci przekazywana jest kolejnemu pokoleniu. Grobem opiekują się m.in. dzieci z ugoskiej szkoły, a w ub.r. po 56 latach od śmierci odnowiono jego pomnik. - O jego skromności świadczy także fakt, że mszy świętych nie śpiewał, co było w jego czasach powszechne, a recytował. Dopiero po jego śmierci okazało się, że miał operację i usunięto mu krtań - wspomina ugoska parafianka.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!