
Mimo że reformę administracyjną, która powołała do istnienia współczesne gminy naszego powiatu, datuje się na połowę lat 70. XX w., to zręby osadnictwa, na którym ją oparto, zdają się sięgać jeszcze czasów przed powstaniem państwa pierwszych Piastów.
Niemal zakończyły się badania terenowe do Atlasu Grodzisk Wczesnośredniowiecznych z terenów Polski w powiecie bytowskim. - To pierwszy tak szeroki projekt archeologiczny w naszym kraju. I największy archeologiczny projekt naukowy na naszym terenie, nie licząc badań związanych z inwestycjami. Odbywa się w ramach grantu Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki. W powiecie bytowskim mamy blisko 20 tego typu obiektów, tzn. tych wcześniej znanych i nowo odkrytych. Musimy przebadać jeszcze jedno, może dwa - mówi prowadzący badania dr Paweł Szczepanik z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
W naszym powiecie wczesnośredniowieczne grodziska bardzo często tworzą podwójne lub potrójne minikompleksy, których poszczególne stanowiska leżą blisko siebie i najpewniej były ze sobą w jakiś sposób powiązane. Niektóre powstały na obiektach wcześniej wykorzystywanych przez kulturę łużycką, tj. na przełomie epok brązu i żelaza, czyli na ok. 1,5 tys. lat przed tym, nim zawładnęli nimi Słowianie. - Tak jest m.in. w Gałąźni, gdzie znajdują się dwa grodziska. Na jednym, większym, znaleźliśmy obok ceramiki wczesnośredniowiecznej łużycką. Niezwykle ciekawe, co działo się tam w okresie pomiędzy tymi dwiema kulturami. Jednak to wymagałoby kolejnych, szczegółowych badań każdego ze stanowisk. Nasze prace miały jedynie charakter weryfikacyjno-sondażowy - mówi P. Szczepanik.
Ciekawym wnioskiem, który wypływa z przeprowadzonych badań, jest teza, że przynajmniej część dzisiejszej organizacji gminnej w naszym powiecie, rozumianej jako skupiska osadnicze, zdaje się mieć korzenie... we wczesnym średniowieczu, a więc w czasach jeszcze pogańskich. Jest ona niejako odzwierciedleniem struktury grodowej. - Na przykład w gm. Kołczygłowy mamy ciekawy obiekt w Barkocinie na półwyspie jeziora. Wały tamtejszego grodziska, prawdopodobnie w całości, były licowane kamieniami. Możliwe, że w skład tamtego kompleksu wchodziła pierwotnie również wyspa oraz most łączący oba elementy. Na północy mamy zaś obiekty w Gałąźni. Z kolei w gm. Parchowo bardzo blisko siebie leżą stanowiska w Gołczewie, Jamnie i samym Parchowie. Jedno z nich leży na krawędzi wysoczyzny. Nie mamy pewności, czy to jest grodzisko, ale na pewno była to intensywnie użytkowana osada wczesnośredniowieczna, ulokowana na miejscu osady łużyckiej. Badania geofizyczne powinny odpowiedzieć na pytanie, czy to było grodzisko, na co wskazywałaby relacja, że do czasów tuż powojennych zachowały się tam mierzące widoczne wały, z których do dziś nie pozostało nic. Dwa przebadane wcześniej grodziska znamy z najbliższej okolicy Borzytuchomia. Grodzisko jest też w Tuchomku - mówi archeolog. Z kolei zrębem gm. Miastko jawi się kompleks grodzisk w okolicy Bobięcina. P. Szczepanik zaznacza, że tak ogromne zmiany trudno jednoznacznie wytłumaczyć, zwłaszcza że większość grodzisk przestało funkcjonować ok. połowy X w. Spalono je lub zniszczono w inny sposób. Nie zostały potem odbudowane. - Ich upadek należy zapewne wiązać z rozrostem państwa Piastów, tj. podporządkowaniem Pomorza i wywołanych nim zmianami, których skalę i przebieg, dzięki prowadzonym badaniom, próbujemy wyjaśnić - mówi archeolog, wskazując, że nie umiemy powiedzieć, co się stało z ówczesnymi ludźmi, gdzie założyli nowe osady. - Przenieśli się zapewne w nowe miejsca. Być może trzeba przyjąć najprostsze wytłumaczenie: najstarsze osady powstałe po upadku grodów znajdowały się tam, gdzie obecne wsie, tzn. te, o których wiemy, że istniały już w średniowieczu. I ich resztki znajdują się pod obecnymi zabudowaniami. Brakuje nam również śladów dawnych cmentarzy - zastanawia się archeolog.
Wyjątek stanowi Bytów (grodzisko na Smolarni), który funkcjonował aż do XII w., najpewniej razem z jakąś osadą w okolicy dzisiejszej cerkwi, gdzie znaleziono wczesnośredniowieczną ceramikę. Podobnie było z kompleksem w Bobięcinie. Co ciekawe, ostatecznie te skupiska osadnicze w ciągu tysiąca lat przekształciły się w dwie gminy miejsko-wiejskie naszego powiatu. Inną ciekawostką są związane z grodziskami podania o tzw. zapadłych zamkach. - Patrząc od strony etnograficznej, długo pełniły one rolę tożsamościową, pamięci miejsca, władzy, pamięci o przodkach, choć już dawno nikt tam nie mieszkał. Później zaś też wizji romantycznych - mówi P. Szczepanik.
Badania jeszcze się nie zakończyły. Ekipa P. Szczepanika ma odwiedzić kilka kolejnych stanowisk, oraz wykonać badania na co najmniej jednym. Przebadane zostaną także znalezione artefakty, w tym kawałki dawnego drewna. Być może uda się poddać je analizie dendrochronologicznej, pozwalającej na dosyć precyzyjne datowanie (dotyczy jednego ze stanowisk w gm. Parchowo). Jednak większość znalezisk to szczątki ceramiki.
Podsumowaniem badań ma być specjalne wydawnictwo. Być może ukaże się ono w 2024 r.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!