Reklama

To najstarszy na Ziemi Bytowskiej kościół w konstrukcji szkieletowej. O świątyni w Jasieniu opowiadała Natalia Wałdoch

20/10/2023 17:20

To najstarszy zachowany na Ziemi Bytowskiej kościół zbudowany w konstrukcji szkieletowej. Losy świątyni w Jasieniu dogłębnie zbadała Natalia Wałdoch. Teraz podzieliła się plonem swojej pracy.

Spotkanie odbyło się 6.10. w Wiejskim Domu Kultury w Jasie- niu (gm. Czarna Dąbrówka). Poświęcone było wynikom prac badawczych przede wszystkim nad konstrukcją miejscowej świątyni. - Od momentu powstania w 1699 r. do 1945 r. było to miejsce modlitwy dla protestantów. To narzucało określony styl budowy. Dla luteranów bowiem jedynym źródłem wiary jest Słowo Boże, stąd nieodzownym elementem w każdym ich kościele jest ambona. W bliskiej odległości znajdowały się zaś ołtarz i chrzcielnica. Uznają oni bowiem jedynie dwa sakramenty, a mianowicie chrzest i Eucharystię Pojawiają się także empory. Co ciekawe, w kościołach protestanckich obowiązywał podział na płeć, po jednej stronie siadali mężczyźni, po drugiej kobiety. Wiernych dzielono, biorąc także pod uwagę grupy społeczne. Widoczne jest to chociażby po tzw. ławach kolatorskich, w których zasiadali patroni, ich rodzina, a także rodzina pastora - mówiła Natalia Wałdoch, dodając: - Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia w świątyniach katolickich znajdujących się pod patronatem szlachty.

Następnie N. Wałdoch przeszła do opisów jasieńskiej świątyni za- wartych w źródłach pisanych. Posiłkowała się też własnymi badaniami. - Wiadomo, że obecny kościół nie jest pierwszym w tym miejscu. Początkowo mieściła się tam kaplica grobowa rodu Wussow z końca XVI w. Jej pozostałościami są krypta grobowa, nastawa ołtarzowa oraz dzwon z umieszczoną na nim datą 1584 r. Niestety, nie wiemy, jak wyglądała, jaką miała formę. Ok. 100 lat później na miejscu kaplicy wzniesiono obecny kościół. Informuje o tym data 1699 r. umieszczona na wiatrowskazie. Fundatorem był Michał Wawrzyniec Wussow. Imion budowniczych nie znamy - mówiła N. Wałdoch.

Od strony wschodniej konstrukcja zamknięta była trójbocznie, od zachodu znajdowała się wieża. Z kolei od północnej posiadała 4 okna, od południowej (dziś zakrytej przybudówką) umieszczono 2 okna. Pola międzyryglowe były wypełnione cegłą i w całości pomalowane na kolor czerwony. Dach najprawdopodobniej pokryto gontem. Do wnętrza prowadziły dwa wejścia. Jedno dla wszystkich wiernych, w miejscu dzisiejszego, drugie dla patrona od strony południowej. - Co ciekawe, kościół posiadał okno w wieży. Był to tzw. otwór głosowy. Otwierano go, gdy dzwoniono dzwonem. Do dziś zachowały się ślady tego otworu - mówiła N. Wałdoch.

Z zachowanych dokumentów dowiadujemy się, że po raz pierwszy kościół rozbudowano w XVIII w. Potwierdziły to badania architektoniczne wykonane przez N. Wałdoch. W II poł. XVIII w. Jasień przeszedł w ręce rodu Puttkamerów. Jeden z jego przedstawicieli odbudował ściany kościoła, które groziły zawaleniem. - Nie podano, które to ściany. Mamy jedynie informację, że łącznie osiągały 73 stopy. W toku przeprowadzonych badań ustaliłam, że mowa o północnej stronie, gdzie ściany w przeliczeniu mierzą właśnie ok. 73 stopy pruskie - mówiła N. Wałdoch. Następnie w 1810 r. remont przeszła wieża. Do- konał tego Heinrich Westhapal, który pozostawił szczegółową informację o tym na jednym z elementów konstrukcyjnych. Prawdopodobnie wówczas usunięto otwór głosowy w wieży. - W literaturze mówi się także o remoncie, który miał miejsce w latach 1847-1851. Zachowana inskrypcja z 1847 r. pozwala zawęzić ten okres. W jesieńskim kościele znajdziemy wypisane nazwiska pochodzących z okolicznych wiosek cieśli. Nie wiemy dokładnie, co wówczas zrobiono. Przypuszczam, że im zawdzięczamy oszalowanie wieży. O kolejnych pracach dekarskich również dowiadujemy się z inskrypcji. Miały miejsce na prze- łomie XIX i XX w. Ostatni remont przed II wojną światową przeprowadzono w 1925 r., choć w literaturze mówi się o 1923 r. Tej dacie przeczy jednak rysunek wykonany przez Rudolfa Hardowa dokładnie z 7.07.1924 r. - mówiła N. Wałdoch, doprecyzowując: - Ten słupski nauczyciel rysunku słynął z tego, że na swoich pracach umieszczał różnego rodzaju informacje. Nie inaczej było w przypadku grafiki powstałej w Jasieniu. Napisał on, że dach wieży jest kryty gontem. Tymczasem w czasie wspominanego remontu miano to pokrycie zastąpić ceramiczną dachówką. Prawdopodobnie wówczas wymieniono całą więźbę wieży. Tych prac dokonał najpewniej Paul Polzin. Wskazuje na to nie tylko inskrypcja, ale także ogłoszenie w lokalnej prasie, gdzie reklamuje się jako dekarz.

Pierwszy po II wojnie światowej i jak dotąd jedyny generalny remont odbył się w 1959 r. Wykonał go Michał Uzdejczyk z Nożyna. W latach 80. wymieniono instalację elektryczną czy stolarkę okienną.

Osobną część wystąpienia N. Wałdoch poświęciła porównaniu kościoła w Jasieniu z innymi, które powstały w podobnym czasie. - To, co przede wszystkim go wyróżnia, to wieża. Wiele świątyń z tego okresu jej nie posiadało. Mają je wprawdzie obecnie, ale po- wstały w XVIII, a nawet w XIX w. Konieczność użycia większej ilości materiału, a dodatkowo pigmentu dodanego do farby świadczy o majętności i ambicjach fundatorów.

Dodatkowo świątynia w Jasieniu należy do jednych z pierwszych na Pomorzu Zachodnim, gdzie siatka konstrukcyjna została zakomponowana rytmicznie - mówiła N. Wałdoch, dodając: - Elementem nadającym wyjątkowy charakter jasieńskiej świątyni jest pseudokolebkowe sklepienie z lunetami. Na Pomorzu Zachodnim w tego typu obiektach szkieletowych jest to rozwiązanie unikalne.

Jak podkreślała badaczka, wartość historyczno-naukową posiada dokumentacja rysunkowa wykonana w 1961 r. - Wprawdzie zawiera kilka błędów, ale jednak powstała. Tymczasem w tym okresie z nakazu władz rozbiórce uległo 100 świątyń o konstrukcji szkieletowej. Jasieński przetrwał. Niewątpliwie jest to zasługa pierwszego wójta gminy Jasień Jana Lublewskiego. O świątyni pisał, iż chowani w niej byli Polacy, katolicy, a później została przejęta przez protestantów. Oczywiście nie znajduje to potwierdzenia w źródłach, ale dzięki tej „polskości” ocalała - mówiła N. Wałdoch. Uwagę przykuwają także umieszczone w świątyni inskrypcje i to niekoniecznie te dotyczące remontów budowli.

Jedną z nich pozostawił H. Westhapal. To fragment wiersza pruskiego poety Johanna Wilhelma Ludwiga Gleima: „Jakże szczęśliwy jest ten, który nie widzi, co dzieje się na tym złym świecie”. Druga zaś brzmi: „Szczęśliwy jest ten, kto zapomina o tym, czego nie można zmienić”. To cytat z operetki Johanna Straussa - mówiła N. Wałdoch.

Przytaczała także przedwo- jenne opisy kościoła w Jasieniu umieszczane w różnych czasopismach. - W jednym z nich czytamy: „Kto przybył do Jasienia i zachwycił się falami dużego, pięknego jeziora z licznymi wyspami, nie może pominąć starego kościoła, który stał się jednym z zabytków dzielnicy”. Z kolei pomorski malarz Richard Zenke jasieński kościół uznał za najpiękniejszą tego typu budowlę w powiecie bytowskim - mówiła N. Wałdoch.

Podczas spotkania przypomniano także legendę o sośnie mającej kształt dłoni. Jak głosi podanie, wyrosła na grobie mężczyzny, który śmiertelnie pobił swojego ojca. - W dostępnych źródłach nie ma informacji o tak tragicznym wydarzeniu, ale Helena Szuta, najstarsza mieszkanka Jasienia, przypomina sobie, że takie drzewo znajdowało się na przykościelnym terenie - mówiła N. Wałdoch.

Na zakończenie wspomniała o wykorzystaniu jasieńskiej świątyni w poezji czy chociażby komiksie. Po jej wystąpieniu nie zabrakło pytań od mieszkańców. Dotyczyły m.in. krypty grobowej, organów czy miejsc przechowywania pisanych źródeł mówiących o Jasieniu.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do