
Youtuberzy zazwyczaj kojarzą się z branżą kosmetyczną, motoryzacyjną i oczywiście z... grami. Tymi ostatnimi zajmuje się Krystian Maczacza z Modrzejewa.
O najlepszych kanałach na serwisie You Tube świadczy liczba subskrybentów, czyli tych, którzy chcą otrzymywać powiadomienia o ich nowych filmach. W Polsce te największe mają po ponad 4 mln subskrypcji. Więc 1,2 mln, co prawda w sumie na trzech kanałach, to bardzo przyzwoity wynik. Właśnie tym może pochwalić się Krystian Maczacza z Modrzejewa (gm. Tuchomie).
- Jeszcze w gimnazjum bardzo lubiłem oglądać kanały innych. W pewnym momencie pomyślałem, że może sam spróbuję coś nakręcić i wrzucić na YouTube. Zaczynałem od gier przeglądarkowych, czyli takich, do których uruchomienia niezbędna jest przeglądarka internetowa. Do tego dochodziły filmy, na których uwieczniałem swojego brata jeżdżącego quadem i wykonującego różne tricki - wyjaśnia K. Maczacza. Kaskaderskie popisy brata obejrzało ponad 80 tys. widzów. Z kolei filmik z wyprawy do EnergyLandii i zjazdu kolejką odtworzyło ponad milion osób. - Nowe materiały wrzucałem dość sporadycznie. Wszystko zmieniło się rok temu. Założyłem dwa dodatkowe kanały dla gier. I ostatnio bardziej regularnie zaczynam je zaopatrywać w nowe filmy - tłumaczy youtuber. Dziś prowadzi SmileSlow, SmileX i SmileX Plus. Postawił m.in. na Minecrafta i Brawl Starsa. - W tej pierwszej zwiedzamy bardzo duży wirtualny świat. Napotykając różne istoty, staramy się przeżyć. Zbieramy surowce i wytwarzamy przedmioty niezbędne do przetrwania. Mamy nieograniczone możliwości w eksplorowaniu i modyfikowaniu. Gra niesamowitą popularność zdobyła kilka lat temu wśród dzieci i dorosłych. Natomiast w Brawl Stars rywalizujemy z innymi przeciwnikami i graczami w wielu trybach. Mamy różne postacie, które zdobywamy poprzez otwieranie skrzynek - wyjaśnia K. Maczacza. Jego filmy trwają po kilkanaście minut. Youtuber gra i komentuje kolejne kroki. Prowadzących tego typu kanały w środowisku youtuberów nazywa się gamerami. - Nikt mi nie pomagał w jego budowaniu. Nie miałem znajomych, którzy już w tym siedzieli, mogli dać wskazówki czy polecić w swoim filmie. W ogóle nie kojarzę, aby na Ziemi Bytowskiej ktoś tworzył podobny kanał. Postawiłem na humor i pomysł - wyjaśnia K. Maczacza. Cały czas przybywa mu subskrypcji. Większa popularność oznacza więcej reklam, a co za tym idzie - pieniędzy. Z drugiej strony w tej dziedzinie ważny jest sprzęt. 21-latek początkowo używał komputera, który dostał na komunię. - To było moje pierwsze urządzenie z Windowsem XP. Dobrze mi służył, jednak działał coraz wolniej. Po swoich 18 urodzinach stwierdziłem, że chcę zainwestować w profesjonalny sprzęt. Wydałem 15 tys. zł na komputer, monitor, myszkę, klawiaturę, słuchawki, mikrofon i kamerkę. Przyspieszyło to m.in. montowanie filmików - tłumaczy gamer.
Nagranie jednego zajmuje mu od kilku minut do kilku godzin. - Wszystko zależy od tego, jaki mam pomysł, co właściwie chcę pokazać widzom. Czasami plącze mi się język. A to powoduje dodatkowy stres i wydłuża realizację wszystkiego - przyznaje K. Maczacza. Samo zmontowanie filmu to dopiero początek. Trzeba mieć pomysł, aby widzowie chcieli klikać i go oglądać. - Aby do nich trafić, należy zrobić naprawdę dobrą miniaturkę, czyli rodzaj nagłówka, który będzie odzwierciedlał to, co ma się wydarzyć w danym filmie. Tytuł też musi przyciągnąć uwagę, aby zachęcił potencjalnego odbiorcę. Ja zawsze kieruję się tym, aby opowiedzieć jakąś historię - mówi youtuber.
K. Maczacza docenia korzyści płynące z prowadzenia kanałów. - Zyskujemy przede wszystkim publiczność, którą staramy się poszerzać. Trafiać do nowych osób. Stajemy się popularnymi twórcami filmików, chociażby właśnie z gier czy takich z życia wziętych, jak np. jazda na quadzie. Przy okazji jeśli nasz kanał dobrze prosperuje, tzn. ma sporo wyświetleń i subskrypcji, mogą trafić się różne formy współpracy z firmami. Nawiązujemy cały czas nowe kontakty - tłumaczy K. Maczacza. Stara się dbać o swoich obserwujących. Zachęca do wspólnego grania, organizując zabawę w chowanego, do której zaprasza wybranych widzów. To oczywiście wirtualna odmiana tej gry. Aby nie było za łatwo, pomieszczenie, w którym trwa, projektuje inny gracz. Ostatnio była to kula dynamitu naszpikowana tajnymi wejściami. Te filmiki notują ok. 60 tys. odtworzeń.
YouTube docenił K. Maczaczę, przyznając srebrny przycisk za pierwsze 100 tys. widzów na kanale, a potem drugi. - Trzeci jest w drodze. Na statuetce widoczna jest nazwa kanału. W otworzenie paczki z jednym z poprzednich przycisków zaangażowałem swoją babcię, co oczywiście nagrałem - mówi 21-latek. Film zebrał ponad 200 tys. odsłon. Nie widać jednak całej twarzy babci. Możemy za to zobaczyć, jak odpakowuje srebrne wyróżnienie dla wnuka i czyta list gratulacyjny oraz jak porusza się na rowerze, który jest jej nieodłącznym atrybutem. Widzimy też kilka miejsc z Modrzejewa. On sam również nie pokazuje swojej twarzy na filmikach. - Póki co nie mam takiej potrzeby. Choć nie ukrywam, że przyszłości to może się zmienić. Zobaczyć mnie można na moich profilach na Instagramie oraz Facebooku. Granica między życiem prywatnym a tym co robię w internecie, zależy tylko ode mnie - wyjaśnia youtuber.
Często pytany jest, czy trudno wybić się wśród tylu kanałów o podobnej tematyce. - Hmm... To zależy wyłącznie od samego twórcy, co będzie nagrywał i umieszczał. Czy ma na siebie pomysł i zaciekawi widzów. Najbardziej liczą się kreatywność, regularność we wrzucaniu filmów. By rozwijać kanał, potrzebny jest też kontakt z widzami. Trzeba o nich dbać. Ja codziennie z nimi piszę, gram. Staram się, aby o mnie nie zapomnieli - mówi K. Maczacza.
Swoją przyszłość wiąże nie tylko z YouTubem. - Traktuję to jako mój start. W najbliższym czasie planuję założyć firmę. Inwestować zarobione pieniądze i rozwijać się - zapowiada 21-latek.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!