Reklama

Jaką szkołę średnią czy studia wybrać? Pomoże doradca zawodowy

08/02/2022 17:20

- Zdecydowana większość uczniów kończących podstawówkę nie wie, do której szkoły potem pójść - mówi Marta Rychter-Miazga, powiatowy doradca zawodowy. Bezpłatnie pomoże w podjęciu decyzji dotyczącej dalszej drogi. Jaką szkołę średnią czy studia wybrać?

Doradztwem zawodowym zajmuje się od kilkunastu lat. - Od 2017 r. w ramach projektu unijnego związanego z budową nowej siedziby Powiatowego Centrum Edukacji Zawodowej, a w styczniu 2021 r. po zakończeniu projektu stanowisko to w PCEZ zostało utrzymane - tłumaczy Marta Rychter-Miazga. Do jej zadań należy prowadzenie powiatowej sieci doradztwa. - Należą do niej doradcy ze wszystkich szkół w naszym powiecie. Każda ma obowiązek wytypować w swojej placówce jedną taką osobę. Przeważnie to oczywiście nauczyciele innych przedmiotów - mówi. W podstawówkach w 7 i 8 klasie doradca prowadzi po 10 godz. zajęć, w szkole średniej zaś 10 godz. w całym cyklu nauczania. Szkoły odwiedza również M. Rychter-Miazga, prowadząc zajęcia dla młodzieży. - To nie tylko teoria, rozmowa, ale też różne gry, ćwiczenia. We wspólnych zadaniach widzę, kto od razu przejmuje rolę lidera, kto najbardziej się angażuje, a kto tylko przypatruje, stoi cicho - mówi.

M. Rychter-Miazga prowadzi również indywidualne konsultacje w biurze w PCEZ. Uczniowie podstawówki odwiedzają ją, gdy nie są pewni, do której szkoły dalej się udać, a młodzież kończąca szkołę ponadpodstawową, kiedy nie wie, które studia wybrać bądź czy nie lepiej od razu podjąć pracę zarobkową. Ten wybór nie należy do łatwych. - Sporo uczniów kończących podstawówkę nie wie, do której szkoły potem pójść. Moją rolą jest pokazanie różnych dróg, możliwości. Nie mogę konkretnie podpowiedzieć, co młody człowiek powinien wybrać, dać gotowego rozwiązania. Podczas rozmowy sam dochodzi do tego, co może być dla niego najlepsze - ja mu w tym pomagam. Przede wszystkim pokazuję, jakie ma zasoby. Jeśli uczeń będzie dobrze znał siebie, będzie też umiał poprawnie wybrać dalszą drogę - tłumaczy M. Rychter-Miazga. Spotkanie zarówno z uczniem podstawówki, jak i szkoły średniej, polega na rozmowie, podczas której doradca pyta m.in. o predyspozycje, umiejętności, mocne strony, zainteresowania, cechy charakteru, wartości i potrzeby. To także kwestie zdrowotne. - Uczeń np. chce iść na piekarza, a okazuje się, że ma alergię, bądź na mechanika, a ma kłopoty z kręgosłupem. To może utrudnić pracę - wyjaśnia M. Rychter-Miazga. Pyta też m.in., jak uczeń najchętniej spędza czas, czy lubi się uczyć, jakie ma wyniki w nauce, czy jest komunikatywny, czy raczej zamknięty w sobie. - Zauważyłam, że większość ma problem z określeniem tego, co lubi robić. Naprowadzam ich wtedy innymi pytaniami. Coraz więcej młoych ludzi ma też kłopot z komunikacją. Inne umiejętności miękkie, czyli również asertywność, kreatywność itp. u wielu po prostu „leżą”. Poćwiczyć je można, podejmując np. pracę wakacyjną czy angażując się w wolontariat - mówi. Bardzo ważne są potrzeby ucznia. - Czy np. po szkole średniej chce się usamodzielnić, od razu zarabiać. Wtedy warto, żeby szedł do pracy, może też np. podjąć przy tym studia zaoczne lub jakiś kurs - mówi M. Rychter-Miazga. Podczas spotkania tłumaczy kończącym podstawówkę, czego mogą się spodziewać w liceum, technikum czy szkole branżowej, jakie są kierunki, rozszerzenia, na czym polega egzamin czeladniczy, a na czym zawodowy. Czasem doradztwo kończy się na jednym spotkaniu, czasem na dwóch. - Proponuję wtedy zadania do wykonania, aby uczniowie jeszcze bardziej zagłębili się w swoje potrzeby, wynotowali uznawane wartości, wykonali testy osobowościowe - wymienia.

Jeśli chodzi o uczniów szkoły średniej, M. Rychter-Miazga często słyszy od nich, że nie wybrali dla siebie odpowiedniej drogi po podstawówce. - Potrzebują z reguły 3 lat, aby przekonać się, czy to była dobra decyzja. Najczęściej właśnie w 3 klasie uznają, że to nie jest to. Wtedy też nie powinni się zniechęcać, jest wiele możliwości, można się przebranżowić, wybrać drugi zawód, ukończyć kursy, szkolenia, ale też nie zawsze liczy się tylko papier. Często nastawienie, postawa, motywacja okazują się ważniejsze. Podkreślam również uczniom, że obecny rynek pracy jest bardzo zmienny. Należy być elastycznym, nie obawiać się zmian, wciąż pracować nad własnymi zasobami, edukacja nie kończy się na szkole średniej czy studiach. Ale widać, że młodzi ludzie są pewni siebie, nie boją się nowego - dodaje M. Rychter-Miazga, która też pokazuje młodzieży, jak obecnie wygląda rynek pracy w naszym powiecie, jakie zawody są popularne.

- Pamiętam dziewczynę z czwartej klasy technikum. Zawód, którego uczyła się w szkole, nie pasował jej. Miała dokładnie sprecyzowany cel i określone potrzeby - niezwiązane z kierunkiem szkoły średniej. Kupiła sprzęt do stylizacji paznokci i tym zajmowała się poza nauką. Chciała ukończyć kurs, aby robić to zawodowo, a także zamieszkać z narzeczonym. Jednak jej rodzice mieli wobec niej zupełnie inne plany. Pojawił się między nimi konflikt. Dziewczyna nie wiedziała, co robić, bo rodzice koniecznie chcieli, aby poszła na studia, a liczyła się z ich zdaniem - mówi M. Rychter-Miazga, dodając: - Decyzja należy do ucznia, a mądry rodzic będzie go wspierał, a nie wybierał za niego. Sporo rodziców narzuca kierunek swojemu dziecku, realizując w ten sposób własne niezaspokojone ambicje.

Jej biuro odwiedzają również rodzice. - Wówczas najpierw rozmawiam sam na sam z rodzicem, potem z uczniem, a następnie wspólnie. Pamiętam mamę, która zdziwiła się, kiedy jej syn, który nie osiągał wysokich wyników w nauce, nagle w szkole średniej odzyskał zapał do uczenia się, stał się systematyczny, przygotowywał się na lekcje i sprawdziany - mówi doradczyni. - Rodzice też nie zawsze wiedzą, co dzieje się na rynku pracy, kierują się mylnymi przekonaniami, stereotypami - zauważa.

Co roku z wydziałem edukacji, kultury i sportu bytowskiego starostwa przeprowadza badanie, co dzieje się z absolwentami po skończeniu przez nich szkoły średniej. - Wykazują, że niewielki procent pracuje w wyuczonym zawodzie. Widać tym samym niedopasowanie wyboru zawodu m.in. do oczekiwań rynku pracy - mówi M. Rychter-Miazga. Poza tym prowadzą badania preferencji edukacyjnych klas ósmych. - Dzięki temu łatwiej planować kierunki kształcenia, czyli np. to, ile należy utworzyć oddziałów w szkole, klas i miejsc o danej specjalności, profilu. Zazwyczaj najbardziej oblegany jest ekonom - mówi M. Rychter-Miazga.

W pracy podoba jej się to, że może komuś pomóc. - Lubię też kontakt z ludźmi, słuchać tego, czym się interesują, jakie mają pasje i marzenia - mówi, dodając: - Chciałabym, aby roli doradcy nie traktowano po macoszemu. Można by zrobić o wiele więcej, gdyby w szkołach nie było to tylko 10 godz. zajęć z doradcą, ale żeby był zatrudniony na pełen etat - mówi. Zaprasza do swojego biura, które mieści się w PCEZ przy ul. Wybickiego w Bytowie, w dni powszednie w godz. 7.00-15.00.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do