Blisko 114 tys. zł pozyskał bytowski ekonom na wjazd uczniów do Hiszpanii

Blisko 114 tys. zł pozyskał bytowski ekonom na wjazd uczniów do Hiszpanii. Młodzież wróciła pod koniec kwietnia.

19 uczniów Zespołu Szkół Ekonomiczno-Usługowych w Bytowie do Hiszpanii wyleciało 18.04. Miejscem docelowym była prywatna szkoła Novaschool w Atarfe w prowincji Granada. - Kontakt z placówką nawiązaliśmy trzy lata temu, kiedy z podobną wizytą odwiedziliśmy inną w pobliżu. Napisaliśmy kolejny unijny projekt pod nazwą „Ponadnarodowa mobilność uczniów”. Udało się pozyskać blisko 114 tys. zł - mówi autorka wniosku Małgorzata Gostomska-Jereczek, wicedyrektorka ZSEU w Bytowie. Na miejscu uczniowie wspólnie z kolegami i koleżankami z innych krajów uczestniczyli w różnego rodzaju zadaniach. Celem było szlifowanie umiejętności komunikacyjnych i oczywiście języka. - Na początku zaskoczyła nas temperatura. W Polsce oscylowała wokół 10^oC, tymczasem w Hiszpanii wynosiła 26^oC, ale odczuwalna była wyższa - mówi Szymon Klasa z klasy II technik spedytor. Zakwaterowani zostali w hotelu odpowiednika naszej bursy. - Zajęcia rozpoczynaliśmy tak jak inni uczniowie o godz. 8.45, kończyliśmy zaś o 17.15. W ich ramach mieliśmy różnego rodzaju warsztaty. Po obiedzie krótki czas wolny. Wówczas chodziliśmy na spacery - mówi Magdalena Wilczyńska z klasy II technikum hotelarstwa. Uczniowie zostali podzieleni na grupy składając się z osób z różnych krajów. Poza nimi i młodzieżą z Hiszpanii w wymianie uczestniczyli Czesi. Wspólnie brali udział w różnego rodzaju warsztatach m.in. kulinarnych. - Nasza grupa przygotowała gazpacho, tortillę de patatas, a także ciasto babuni. Składało się z namoczonych w mleku herbatników, które układało się na spodzie. Na nie nakładany jest budyń czekoladowy, następnie warstwa herbatników, budyń waniliowy i znów ciastka. Wierzch udekorowaliśmy serduszkami i innymi wzorami z pokruszonych herbatników - mówi Sz. Klasa.

Poza tym uczniowie z ekonoma przygotowali własne prezentacje przybliżające Polskę. Wśród nich o zabytkach. Młodzi bytowiacy opowiadali o zamku w Malborku, a także Gdańsku, Warszawie czy Krakowie. Nie zabrakło i lokalnych akcentów. - Opowiedzieliśmy o bytowskich budynkach - zamku krzyżackim, kościele św. Katarzyny, a także moście nad Borują - mówi Sz. Klasa. Mówiono także o potrawach, muzyce czy znanych osobach. Młodzież z Polski opowiedziała kolegom z innych krajów m.in. o bigosie, schabowym i pierogach, a także o Maryli Rodowicz i Zenku Martyniuku. Z kolei wśród znanych osób pojawił się Robert Lewandowski, Iga Świątek czy Kamil Stoch. Uczestnicy projektu wspólnie uczyli się także tańców. - Myśmy przybliżyli im poloneza, a Hiszpanie macarenę i flamenco. Ale i tak wszyscy najlepiej bawili się przy belgijce - mówi Sz. Klasa. - Poza zajęciami uczniowie zwiedzili okoliczne miejscowości. Przede wszystkim Granadę i Malagę, a podczas niej obowiązkowe plażowanie i kąpiel w Morzu Alborańskim - mówi nauczycielka z ZSEU Aleksandra Stefańska, jedna z opiekunek młodzieży.

Młodzież z innych krajów interesowało to, jak wygląda u nas nauka w szkole. - Uczą się małych klasach, gdzie średnio jest 6-7 osób. Nie mogli się nadziwić temu, że u nas jest ich 30 - mówi Sz. Klasa. - Trzeba dodać, że Novaschool to prywatna placówka, do której uczęszcza ok. 150 osób. W ZSEU kształcimy ok. 600 osób. Jednak w hiszpańskich szkołach publicznych liczba uczniów w klasach jest podobna do tych naszych - dodaje A. Stefańska.

Uczniów z Polski z kolei zaskoczyła wielkość budynku, który miał kilka pięter, a także stołówka. Wśród dań były i zupa, i drugie danie, i soki, i owoce. Dla uczniów przygotowywano 4 posiłki dziennie. - Zaskoczyły mnie też godziny nauki. W szkole są od rana do wieczora, choć mają godzinną przerwę po obiedzie - mówi Paulina Pela z II klasy technika żywienia i usług gastronomicznych.

Do Polski młodzież wróciła 25.04. - Przez tydzień pobytu w Hiszpanii tak przywykliśmy do wysokiej temperatury, że po wylądowaniu w Gdańsku od razu zaczęliśmy szukać ciepłych kurtek. No i pojawił się katar - śmieje się Sz. Klasa, dodając: - Wszystkim jednak humory dopisywały. Żal było wyjeżdżać.