Zgłoszenie sprzedaży i kupna nowego samochodu na jednej wizycie w starostwie?

Czy w tym samym czasie można zgłosić sprzedaż auta i kupno nowego? - To niemożliwe - mówią w wydziale komunikacji. - Absurd! - odpowiada nasz Czytelnik.

W ub. tygodniu do naszej redakcji zgłosił się mieszkaniec gminy Kołczygłowy, który właśnie sprzedał samochód. - Zadzwoniłem do starostwa, by zgłosić ten fakt i umówić się na wizytę. Podano mi termin. Jeszcze tego samego dnia wieczorem kupiłem nowe auto. Ponownie skontaktowałem się ze starostwem. Chciałem podczas jednej wizyty jednocześnie złożyć formularze zbycia i nabycia pojazdu. Usłyszałem, że to niemożliwe i muszę się umówić na kolejny termin. Przecież to absurd! - uważa nasz Czytelnik, dodając: - To dla mnie dodatkowy problem. Mieszkam w gminie Kołczygłowy, muszę dwa razy udać się do starostwa.

W wydziale komunikacji i drogownictwa bytowskiego starostwa usłyszeliśmy, że rzeczywiście nie ma możliwości załatwienia dwóch spraw podczas jednej wizyty. - Tak było również, gdy obowiązywał system kolejkowy - przypomina naczelnik wydziału komunikacji i drogownictwa Adam Rzepka, dodając: - Na naszej stronie internetowej znajduje się informacja, że sprawy dotyczące zbycia i nabycia samochodu można zgłaszać drogą elektroniczną przez platformę ePUAP, a także pocztą. Nie jest więc konieczna wizyta w urzędzie.

- To, że nie można zgłosić zbycia i nabycia w tym samym terminie, jest spowodowane dużą liczbą zgłaszanych do nas spraw. Pracujemy w okrojonym składzie. Nie mielibyśmy po prostu czasu na inne wizyty. Przed pandemią mieliśmy okienko, przy którym można było załatwić więcej niż jedną sprawę. Dotyczyło to jednak przedsiębiorców - mówi A. Rzepka. Przy rejestracji ważny jest także numer VIN, którego ostatnie cyfry podajemy, by umówić się na wizytę. - Mamy wewnętrzne zarządzenie, że nie podmieniamy tych numerów. Stąd jeśli ktoś podał numery pojazdu do wyrejestrowania, a chciałby później zarejestrować samochód, to nie robimy takich rzeczy. Tak jest nie tylko u nas, ale również w innych starostwach - mówi A. Rzepka.