Reklama

Egipskie ciemności w Ciemnie. Cztery dni bez prądu!

14/01/2025 17:11

Mieszkańcy Ciemna w gminie Tuchomie przez cztery dni pozostawali bez prądu. Niektórzy nie kryją żalu do spółki Energa-Operator za brak rzetelnej informacji o awarii i czasie oczekiwania na powrót zasilania.

Brygady Pogotowia Energetycznego nadal pracują w terenie, aby przywrócić zasilanie na obszarze podległemu koszalińskiemu oddziałowi spółki Energa-Operator, który obsługuje powiat bytowski. To właśnie nasze tereny najmocniej „oberwały" podczas śnieżnej nawałnicy. Bez prądu nadal pozostaje ok. 500 odbiorców. Jeszcze do wczorajszego wieczora w takiej sytuacji byli mieszkańcy kilku miejscowości w gminach Lipnica i Tuchomie.

W poniedziałek 13 stycznia zgłosił się do naszej redakcji mieszkaniec Ciemna, chcąc opowiedzieć o swojej trudnej sytuacji. - Prąd wyłączono nam już w piątek [10 stycznia] w okolicach południa. Wówczas nikt się nie spodziewał, że awaria potrwa tak długo. Woda wróciła następnego dnia. Jesteśmy połączeni wodociągiem z Trzebiatkową. Miało to być awaryjne rozwiązanie i sprawdziło się w tej trudnej sytuacji – mówi mieszkaniec Ciemna, chcący zachować anonimowość.

W sobotę nasz rozmówca próbował dowiedzieć się czegoś więcej na stronie internetowej spółki Energa-Operator. - Pojawiały się na niej znaczniki z godzinami, w jakich prąd może się pojawić w poszczególnych miejscowościach, ale nie miały one żadnego pokrycia ze stanem faktycznym. Po co więc wrzucać w sieci takie bzdury i wprowadzać ludzi w błąd – mówi.

Mieszkaniec Ciemna kontaktował się z zarządcą sieci również telefonicznie. Wszak trzeba było się przygotować na brak prądu przez dłuższy czas. - Jakaś pani uprzejmym głosem podawała nam w telefonie, że prąd wróci o godz. 11.40, potem, że o godz. 13.40, następnie o godz. 15.40. Nie wrócił. Scenariusz powtórzył się w niedzielę. Takie podejście zakrawa na nieśmieszny żart – stwierdza nasz gość.

Brak prądu to zarazem brak wody i ogrzewania. Po dwóch dniach temperatura w budynku spadła do zaledwie 12 stopni Celsjusza. Jeszcze gorzej było z jedzeniem, w końcu nie działały lodówka i zamrażarka. - Spodziewałem się, że wszystkie mrożonki trafi szlag. Do wyrzucenia było jedzenie za kilkaset złotych. Ucieszyły się moje koty. Ja jakoś wytrzymałem do następnego dnia – mówi mieszkaniec Ciemna. 

W poniedziałek nasz rozmówca udał się do Tuchomia, aby w Urzędzie Gminy dowiedzieć czegoś więcej. Nie on jeden. - Przyjechało jeszcze kilka osób będących w podobnym położeniu. W urzędzie był prąd i dostęp do internetu. Ważne, że udało mi się tam podładować telefon komórkowy. Szczęście, że wcześniej nic się nie stało. Bez telefonu pozostawaliśmy bez kontaktu ze światem. Odwiedziłem również ubezpieczalnię w Bytowie, aby dowiedzieć się, czy w tej sytuacji mogę starać się o jakąś rekompensatę. Nie wiem jednak, czy będę miał ochotę i siły, żeby kopać się z koniem. Wiadomo, jak jest... - mówi nasz czytelnik.

Prąd pojawił się w Ciemnie w poniedziałek przed wieczorem, ale niesmak pozostał. Według naszego rozmówcy najgorszy w tej całej sytuacji był brak zainteresowania spółki Energa-Operator losem odbiorców, którzy na kilka dni zostali bez prądu. - Zrozumiałbym, gdyby chodziło o jeden czy dwa dni bez prądu. My byliśmy bez zasilania cztery dni. Tak duża firma nie potrafi zorganizować się w kryzysowej sytuacji? Wypadałoby w takich okolicznościach choć trochę zainteresować się losem odbiorców – zaznacza mieszkaniec Ciemna.

Jego zdaniem wystarczyło, aby ktoś pojawił się w terenie, aby przekazać rzetelną informację. - Energa-Operator to potężna spółka, zarabiająca na nas krocie. W tej trudnej sytuacji nie można było wysłać kogoś kompetentnego w teren? Choćby po to, aby powiesić plakaty z informacją, co dalej. Przecież wraz z prądem straciliśmy dostęp do internetu. Dobrym pomysłem byłoby dostarczenie kilkudziesięciu powerbanków, żeby ludzie mogli podładować telefony. A może agregatów prądotwórczych do miejsc, gdzie było to najbardziej potrzebne. Ja sobie dałem radę, ale co z osobami starszymi lub małymi dziećmi – mówi nasz rozmówca.

Zwraca jednocześnie uwagę, że służby drogowe, samorząd czy strażacy jakoś potrafili działać w tej trudnej sytuacji, więc również tak duża firma powinna. - Gmina Tuchomie stanęła na wysokości zadania, sołtysi i strażacy pomogli dostarczyć wodę do wielu miejsc, drogi były odśnieżone i przejezdne. Według mnie dostawca prądu powinien być lepiej przygotowany. Awarie nie zdarzają się codziennie. Płacimy za prąd ogromne pieniądze. Najwyższy czas pomyśleć, aby część zysków spółka zainwestowała w przygotowanie się na kryzysowe sytuacje. Strach pomyśleć, co by się działo, gdyby przerwa w dostawach prądu trwała dłużej – mówi mieszkaniec Ciemna.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do