
Mieszkańcy Wojska w gminie Lipnica z powodu awarii energetycznej przez cztery dni nie mieli dostępu do wody. Nasz czytelnik zastanawia się, czy nie można było zaradzić tej sytuacji.
W wyniku śnieżnej zawieruchy, która spowodowała uszkodzenia linii energetycznych, wiele miejscowości w powiecie bytowskim było odciętych od prądu i wody, a pewnie nadal w wielu miejscach codzienne funkcjonowanie jest utrudnione. W Wojsku w gminie Lipnica prąd akurat stosunkowo szybko wrócił do domów. Mieszkańcy mieli jednak inny problem – brak wody. W związku z tą sytuacją skontaktował się z nami mieszkaniec Wojska. Tak jak inni mieszkańcy wsi położonej na uboczu drogi wojewódzkiej 212, przez cztery dni pozbawiony był dostępu do wody. - Prąd zniknął u nas w piątek 10 stycznia pod wieczór. Mimo to nadal mieliśmy w domu wodę, czym byłem nieco zaskoczony, ale jednocześnie szczęśliwy. Co prawda ciśnienie było znacznie niższe, ale woda w kranie była, to najważniejsze. Niestety, w końcu jej zabrakło – mówi pan Władysław.
Na szczęście nasz rozmówca miał w domu pewien zapas wody. - Pod ręką mieliśmy wodę w 10-litrowych baniakach oraz wodę mineralną w butelkach. Syn zdążył jeszcze w sobotę pojechać po niezbędne zaopatrzenie do sklepu. Wtedy nie wiedzieliśmy, jak długo potrwa awaria i jak długo wody nie będzie. Nie było wyjścia, trzeba było oszczędnie obchodzić się z wodą. Jakoś daliśmy sobie radę – mówi nasz rozmówca.
Woda popłynęła do mieszkańców Wojska dopiero w poniedziałek 13 stycznia pod wieczór. - Rozumiem, że śnieżyca sprawiła wiele problemów, że należało usunąć awarię w wielu miejscach, a przez to nie było również wody. Zastanawiam się jednak, czy nie można było w tej sytuacji zadziałać nieco inaczej. Być może zasilić hydrofornię jakimś agregatem prądotwórczym. Nie tyle mam do kogoś żal, co chciałbym się dowiedzieć, czy takie rozwiązanie brano pod uwagę. To by ułatwiło życie wielu ludziom w podobnych sytuacjach w przyszłości. Może zasadny jest zakup odpowiedniego urządzenia, na przykład takiego, jakim zasilane są szpitale w przypadku awarii sieci – pyta pan Władysław.
Gminni urzędnicy przyznają, że rozważali zasilenie agregatem hydroforni w Borzyszkowach, która zaopatruje w wodę Prądzonę i Łąkie, a w drugą stronę Gliśno Wielkie i Wojsk. Ostatecznie jednak na taki krok się nie zdecydowano. - Przede wszystkim musiałby to być odpowiedni agregat. Taki, który nie uszkodziłby hydroforni, wyposażonej w masę elektroniki. Podjęliśmy nawet rozmowę z lokalną firmą, która posiada taki sprzęt, jednak był on w tym czasie używany gdzie indziej. Poza tym potrzebne byłyby przynajmniej cztery agregaty. Oprócz hydroforni trzeba by było zasilić jeszcze przepompownie ścieków - mówi Marcin Kiedrowski, kierownik Referatu Inwestycji, Infrastruktury i Gospodarki Komunalnej w Urzędzie Gminy w Lipnicy.
To główny powód, przez który samorząd nie zdecydował się na taki krok. - Gdybyśmy to zrobili, woda wróciłaby do mieszkańców, jednak wraz z nią pojawiłyby się ścieki, najpewniej w znacznej ilości. Akurat nie z Wojska, bo nie jest podłączony do kanalizacji, ale z innych miejscowości. Istniało ryzyko, że naraz pojawi się tyle ścieków, że nasze urządzenia nie zdołałyby wszystkiego odebrać, w wyniku czego mogłoby dojść do wylania się ścieków do pobliskiego Jeziora Borzyszkowskiego. To by była katastrofa - mówi Marcin Kiedrowski i dodaje: - Woleliśmy działać zachowawczo, bo mieliśmy informację od osób pracujących w terenie przy awariach, że w poniedziałek prąd wróci, a z nim woda. Woleliśmy poczekać te kilka czy też kilkanaście godzin, niż działać pochopnie.
Marcin Kiedrowski przyznaje jednak, że warto się zastanowić, czy w przyszłości można się lepiej przygotować na podobne sytuacje. - Na pewno jakimś rozwiązaniem byłby zakup odpowiedniego sprzętu do zasilania hydroforni i przepompowni w razie awarii. Jest to jednak bardzo drogi sprzęt. Poza tym wymaga obsługi i konserwacji. Można też wynająć takie agregaty od prywatnych firm, a są przedsiębiorstwa świadczące tego typu usługi. Na pewno warto podjąć w tym temacie głębszą dyskusję i tak zrobimy – zapowiada Marcin Kiedrowski.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie