Reklama

„Wino Ratafia” najlepsze. Święto Nalewki 2022 [WYNIKI]

24/02/2022 18:15

77 trunków zgłoszono do tegorocznej edycji Święta Nalewki w Tuchomiu. Oceniano wina i oczywiście nalewki. Tym razem nikt nie zdecydował się na to, by pochwalić się własnym piwem.

Tuchomskie Święto Nalewki zyskuje coraz wyższą rangę. - Przyjechałem z rodziną spod Warszawy - powiedział nam podczas imprezy Paweł Kowalewski z Cybulic Dużych, który zdominował tuchomski konkurs, zdobywając najwięcej nagród.

To była pod kilkoma względami wyjątkowa edycja Święta Nalewki. Tak wielu trunków nadesłanych z różnych części Polski na tuchomskim konkursie do tej pory jeszcze nie było. - Zazwyczaj dominowały te przygotowane przez osoby z naszego powiatu. W tym roku te proporcje się zmieniły - mówił Ludwik Szreder, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Tuchomiu, gdzie odbywa się konkurs. Tym razem do komisji konkursowej zaproszono Czesława Maszczyka z Łodzi, wielokrotnego, doświadczonego jurora najbardziej liczących się konkursów nalewek w Polsce. Mężczyzna przyjechał ze specjalnymi numerowanymi matami, na których ustawiano kieliszki z próbkami trunków. - Z nalewkami jest inaczej niż z winem, bo go nie wypluwamy, a przełykamy. Podkładka ułatwia proces oceniania, bo bezproblemowo można wrócić do poprzednich i porównać, jeśli mamy wątpliwości, która była lepsza, tym bardziej przy tak dużej liczbie zgłoszonych trunków - mówił Cz. Maszczyk, który sam również zajmuje się ich przyrządzaniem. Zdobywa najwyższe miejsca nie tylko w Polsce, ale również poza jej granicami. - Podczas konkursu w Czechach, gdzie wystawiono 2400 destylatów, wśród wszystkich zgłoszonych nalewek, otrzymałem za swoje najwyższą średnią, co dało mi pierwsze miejsce. A co do nazywania mnie najlepszym - mam do tego sformułowania spory dystans. Bardziej pasuje najbardziej utytułowany w województwie łódzkim, bo sporo ludzi robi trunki i nie zgłasza ich na żadne konkursy. Wiem, jak powinna smakować dobra nalewka, stąd moja obecność na tuchomskim konkursie. Jeśli ktoś latami zajmuje się ich produkcją, to gdy tylko spojrzy na przepis, już domyśla się, czy coś z tego dobrego wyjdzie, czy wręcz przeciwnie. Każdy też może się tego nauczyć, choć zazwyczaj dochodzenie do dobrych wyrobów zajmuje lata. Aczkolwiek znam przypadek, gdy wystarczyło niespełna 3 lata. Kolega, gdy zaczynał robić nalewki, przynosił swoje wyroby na imprezy, nie zgłaszając ich do konkursu, ale dając do spróbowania kolegom z większym doświadczeniem. Słuchał ich rad. Podpytywał. Bardzo dużo czasu poświęcił temu tematowi. Teraz wychodzą mu naprawdę smaczne trunki - tłumaczył.

Zapytaliśmy, jakie błędy najczęściej popełniają nalewkarze. - Po pierwsze, i najważniejsze, dodają za dużo cukru. Powinien on być dla niektórych na kartki, by używali go mniej. Po drugie - robią za mało butelek. Pierwszą powinno się wypić jeszcze w roku produkcji, dwie butelki zostawić dla wnuków oraz mieć ich tyle, by móc co roku otwierać i próbować, bo będzie smakowało inaczej. Np. malina wydobywa po latach swoją głębię. Trzeci błąd to niezapisywanie przepisów. Jeśli wyjdzie super, to później jest głowienie, jakich proporcji się użyło. Należy też ważyć każdy składnik, a nie liczyć, bo 5 orzechów nie jest równe 5 orzechom, które chcemy wykorzystać w kolejnym roku - tłumaczył Cz. Maszczyk.

Razem z nim w komisji oceniającej nalewki zasiedli Bożena Maciejewska z bytowskiego oddziału Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego oraz Krzysztof Berlikowski z Bytów Browar Kaszubski. Próbowali 13 nalewek ziołowych, 7 wytrawnych i 34 słodkich. Osobne jury w składzie Alina Werochowska z bytowskiego oddziału ZKP, Ewa Kalisz z zespołu Sami Swoi oraz Diana Krywiak próbowało 23 win. Łącznie do konkursu zgłoszono 77 trunków, które dostarczono osobiście i pocztą m.in. z Bydgoszczy, Suwałk, Węgierskiej Górki, Wsoli, Łodzi, Cybulic Dużych, Starej Gadki, Zamościa, Czosnowa, Lipnicy, Piaszna, Sierzna, Borowego Młyna, Ciemna, Tągowia, Rabacina. W tym roku nie wpłynęło ani jedno piwo. - Od lat zgłaszali się praktycznie ci sami piwowarzy z naszej okolicy. W tym chyba odpuścili. Jednak mam nadzieję, że w kolejnej edycji pojawi się ich trochę. K. Berlikowski dla zwycięzców tej kategorii przywiózł słód, a nie jest to tani składnik. Przekażemy go w odpowiednie ręce - zapowiadał L. Szreder.

Jako pierwsza pracę zakończyła komisja odpowiedzialna za wina. - Nie była to łatwa ocena. Każda z nas ma inny smak, lubi inne. Ale tym razem okazało się, że mamy podobne podniebienia. To oczywiście nie oznacza, że inna komisja nie oceniłaby inaczej. Trzy wygrane wina wybijały się dla nas harmonią. Doceniamy, że w zdecydowanej większości nie było problemu z klarownością - mówiły panie. Pierwsze miejsce zajął Paweł Kowalewski z Cybulic Dużych za „Ratafię”. Drugie przypadło Florianowi Kierelowi z Piaszna za „Symfonię Gruszka-Jabłko”. - Żona, Iza, specjalizuje się w ziołowych trunkach. Ja eksperymentuję bardziej z owocami, które nie nadają się do jedzenia czy na przetwory, bo są zbyt twarde czy cierpkie. Staram się korzystać wyłącznie z naturalnych składników. Jedyne, co dodaję, to drożdże winiarskie. Pierwszy raz biorę udział w konkursie i jestem zaskoczony wynikiem - mówi mieszkaniec Piaszna. Mężczyzna przygotowywaniem trunków zajmuje się od lat. - Dziadek i tata robili wina. Później, gdy byłem jeszcze nastolatkiem, wkręcił mnie w ten świat mój brat. Pamiętam, że jedno z pierwszych powstało z dzikiej róży. Miałem później długą przerwę, ale na własny rachunek znów robię trunki od ub.r. Posiadam w zbiorach też jabłkowe, ale jeszcze niewyklarowane. Być może przyjadę z nim za rok. Robię za to podpiwek, który też nierzadko pojawiał się w moim rodzinnym domu. Chciałbym też spróbować warzyć piwo procentowe, ale póki co brak mi na to czasu. Bardzo lubię portery, więc na pewno będę celować w ciemne - tłumaczy F. Kierel.

W czasie gdy jeszcze obradowało jury od nalewek, sala tuchomskiego GOK-u zaczęła się zapełniać. Skoro tłusty czwartek, to na stołach pojawiły się małe pączki. Scenę przejął zespół Sami Swoi. Nie zabrakło śpiewu i dobrego humoru. Po nim, z kuflami w dłoniach, zaprezentował się Tuchomski Zespół Pieśni i Tańca. Stoisko wystawiło Koło Gospodyń Wiejskich „Malwy” z Sierzna. Panie oferowały nalewki w mniejszych buteleczkach. - Do wyboru mamy czarny bez, czerwoną porzeczkę, gruszkę, wiśnię, śliwkę węgierkę oraz pigwę. Nalewkami zajmujemy się od początku działalności naszego koła. Pierwsze skrzypce zazwyczaj gra nasza prezes, Edyta Gostomczyk. Ona zwykle zbiera owoce, szykuje wszystko. Potem spotykamy się w większym bądź mniejszym gronie i robimy. Edyta stale szuka nowych smaków. Ostatnio robiłyśmy trunki z gruszki. Bywa, że najpierw któraś z nas próbuje zrobić coś indywidualnie. Potem przynosi do oceny pozostałym. Jeśli zasmakuje, to zabieramy się do produkcji większych ilości. Z naszymi wyrobami jeździmy np. po imprezach. Wyciągamy je też czasami podczas uroczystości związanych z KGW czy spotkań. Do konkursu po raz pierwszy zgłosiłyśmy wino i nalewki, ale nie udało się w tym roku zdobyć żadnego miejsca - mówiła nam podczas imprezy Emilia Chamier Gliszyńska z KGW „Malwy”.

Jury zajmujące się nalewkami obradowało dość długo, bo i trunków miało więcej. W kategorii nalewki wytrawne pierwsze miejsce przyznało Michałowi Koziołowi z Suwałk za „Pigwę”, drugie Andrzejowi Nowocieniowi z Wsoli za „Mirabelkę”, a trzecie KGW „Borowianki” z Borowego Młyna za „Uśmiech szefowej”. - Zrobiłyśmy ją z cytryn. Nazwa adekwatna, bo kto spróbuje, ten się z automatu uśmiecha. To akurat moja specjalność. Przygotowałam ok. 100 l na swoje wesele i goście byli zadowoleni. Nie dość że smakuje, to jeszcze głowa po niej nie boli. Jako koło wspólnie wytwarzamy trunki niemal od początku działalności. Każdy ma swoje sprawdzone przepisy, które odtwarzamy w większym gronie - powiedziała nam Magdalena Rudnik, wiceprzewodnicząca KGW „Borowianki”. Zwycięzcą nalewek ziołowych został A. Nowocień za „Borowika w śmietanie”. Drugie miejsce zajął P. Kowalewski za „Kwiat czarnego bzu”, a trzecie A. Nowocień za „Śliwkę Kocierpkę”. Z kolei w kategorii nalewek słodkich najwięcej punktów przyznano trunkowi „Czarna Dębowa Czeremcha” autorstwa Macieja Kwiatkowskiego ze Starej Gadki. Za nim kolejno uplasowali się: P. Kowalewski ze „Smorodiną” oraz Kazimierz Knaź z Zamościa z „Dereniówką”. Najlepszym lokalnym trunkiem została „Symfonia Gruszkowo-Jabłkowa” F. Kierela. Z kolei najwyższe odznaczenie, czyli tytuł „Trunku Rycerza Chocimierza” trafiło do P. Kowalewskiego, który okazał się najczęściej wychodzącą po nagrody osobą. Przyjechał do nas spod Warszawy. - Jechałem tu 5,5 godz. samochodem. Dobrze, że mam własny pojazd, bo trudno byłoby teraz wszystkie te kosze z nagrodami zmieścić do pociągu czy autobusu - mówił, nie bez dumy, mieszkaniec Cybulic Dużych. - W tuchomskim konkursie brałem już udział w ub.r. Dowiedziałem się o nim na jednej z nalewkarskich grup na Facebooku. Zająłem wtedy miejsce na podium. Postanowiłem, że i w tym roku spróbuję swoich sił. Trunki robię od 6-7 lat, a zaczęło się od babci, bo to ona się tym zajmowała w domu. Było więc od kogo podpatrzeć. Skupiam się głównie na nalewkach i winach. Piwo jest trudne w produkcji. Wymaga więcej czasu, staranności. Wolę skupić się na czymś, co mi wychodzi, mam nadzieję, dobrze. Jestem zaskoczony, że w tylu kategoriach doceniono moje wyroby - tłumaczył P. Kowalewski.

W tym roku organizatorzy przyznali również nagrodę specjalną, czyli za najładniejszą butelkę. Tę przyznano Zenonowi Hanasko z Rabacina. - Chciałbym pogratulować organizatorom, bo tuchomskie Święto Nalewki wyszło poza powiat i stało się konkursem ogólnopolskim - mówił na zakończenie Cz. Maszczyk. - Pan Czesław wsparł nas wiedzą fachową, ja z panią Bożenką jesteśmy amatorami. Co do przyszłego konkursu, prosiłbym, aby alkohol używany do produkcji trunków był dobry jakościowo. W przeciwnym razie dodatki są bardzo słabo wyczuwalne. Po drugie, bardzo trudno jest zrobić nalewkę ziołową opartą na jednym składniku, bo ciężko wydobyć jakikolwiek smak. Warto go czymś podbić, ale niekoniecznie cukrem. Za rok postaramy się też zmienić punktację. Bardziej skupimy się na harmonii i bukiecie - zapowiada K. Berlikowski.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do