Start Bartłomieja Jereczka z Parchowa w regatach

Bartłomiej Jereczek z Parchowa w maju dwukrotnie startował w regatach we Włocławku i Szczecinie i w obu zajął drugie miejsce.

Bartłomiej Jereczek, związany z Klubem Modelarskim „Wierland Mausz”, od lat radzi sobie wyjątkowo dobrze, zajmując miejsca na podium. Regaty modeli żaglowych zdalnie sterowanych z boku mogą nie wyglądać na specjalnie trudne, jednak od uczestników wymagają niemałej dawki cierpliwości. - Najważniejsze jest panowanie nad sobą. Jeśli zje nas stres, to koniec. Szczególnie już na starcie, bo tu liczą się sekundy, które później trudno nadrobić. Odporność na presję też jest w tej dziedzinie bardzo ważna, tak samo jak myślenie i analizowanie. Model musi mieć wyluzowane żagle, wiatr wieje, modele znajdują się blisko siebie. Cały czas trzeba pilnować ustawienia. Dodatkowo uczestnicy starają się podpuścić się nawzajem. Na wspólnych obiadach czy ogniskach jesteśmy kumplami. Gadamy, żartujemy. Kumpelstwo kończy się, gdy stajemy na pomoście - mówi B. Jereczek.

W maju parchowianin dwukrotnie brał udział w zawodach klasy F5-E, które odbywały się najpierw w Szczecinie, a później we Włocławku. - Nie przygotowuję się do sezonu jakoś specjalnie. Siebie nie muszę, bo steruję urządzeniem. Najważniejszy jest sprzęt. Zajmuję się modelarstwem od lat. Sam konstruuję. Więc wiem, że jest sprawny. Nawet nie chodzę nad wodę, by potrenować, chyba że muszę sprawdzić nowy model. Zazwyczaj podczas zawodów na pół godziny przed startem robimy sobie z innymi zawodnikami rundkę na wodzie - tłumaczy B. Jereczek. W obu miastach modelarz wywalczył drugie miejsca. - Do Włocławka pojechałem odpocząć. Miałem ciężki tydzień w pracy i potrzebowałem odreagowania. Inni zawodnicy zaczęli sobie ze mnie żartować. Podpuścili mnie, ale dałem im popalić - śmieje się parchowianin.

Aktualnie B. Jereczek szykuje się na regaty do Pucka. Z kolei 19-20.06. zawody odbędą się u nas na jeziorze Mausz. Ma w nich wziąć udział mistrz świata, Jan Spinger.