
W sylwestrowym turnieju darta par w Studzienicach zwyciężyli Magda i Robert Radawiec, którzy w finale pokonali Emilię i Rafała Soldatke.
W sobotę 28 grudnia w Wiejskim Domu Kultury w Studzienicach odbył się sylwestrowy turniej darta par mieszanych. W ostatnich w tym roku zawodach firmowanych przez darterską sekcję Kaszubii Studzienice udział wzięły 33 damsko-męskie duety, czyli łącznie 66 osób. Stawili się przede wszystkim zawodnicy z rejonu bytowskiego, ale wśród uczestników byli też miłośnicy rzucania lotkami ze Szczecina, Chojnic, Brus i Kościerzyny.
Był też szczególny gość. W jednej z par zagrała znana lekkoatletka Weronika Lizakowska, uczestniczka Igrzysk Olimpijskich w Paryżu, rekordzistka Polski w biegu na 1500 m. Przyjechała ze swoim partnerem Maciejem. - Miło nam gościć takich zawodników. Weronika zdecydowała się na start za namową Maćka, który uczestniczył w naszym ostatnim turnieju. To niejedyna znana postać ze świata sportu, grająca w darta. Kilka razy przyjeżdżał do nas także Mateusz Dajnowski z Chojniczanki Chojnice [lekkoatleta niedawno w Indiach wystartował w mistrzostwach świata w biegu na 100 km] – mówi Marcin Stoltman, jeden z organizatorów.
Rywalizacja sportowa, choć ważna, nie była tego dnia najważniejsza. Miała być przede wszystkim dobra zabawa i integracja środowiska skupionego wokół studzienickiego darta. Jeszcze zanim powietrze przecięły pierwsze lotki, organizatorzy każdej z par wręczyli upominki. Kobiety otrzymały ręcznie robione zapachowe świeczki sojowe, mężczyźni zaś coś „mocniejszego". Całe podium zajęli zawodnicy Kaszubii. Zwyciężyli Magda i Robert Radawiec. Druga lokata przypadła Emilii i Rafałowi Soldatke, a trzecia Karolinie Ziębie i Robertowi Śledziowi.
Sporym zainteresowaniem cieszył się również challenge na tarczy Quadro Harrows. W tej nieco zapomnianej formule darta można uzyskać maksymalnie 240 punktów. Zwyciężył Andrzej Zblewski z Bytowa, który w finale pokonał Radosława Rolbieckiego z Piechowic (powiat kościerski). W nagrodę zwycięzca otrzymał klubową koszulkę, drugiemu z panów przypadł klubowy zegar.
- Chodziło przede wszystkim o dobrą zabawę. Turnieje par to w naszym zamierzeniu sposób na promocję darta, zarażanie pasją innych. Wydaje mi się, że z niezłym skutkiem. W ogóle był to dla nas pod wieloma względami rekordowy rok. Przygotowaliśmy aż 14 turniejów singlowych i 6 deblowych, w tym dwa turnieje rankingowe Pucharu Polski. W naszych zawodach udział wzięło ponad 250 osób. Od dłuższego czasu nie schodzimy z poziomu ponad 50 uczestników na turniej. To daje nam jeszcze większą motywację do działania. Dziękujemy wszystkim, którzy w mijającym roku wybierali nasze turnieje. Liczymy, że tak samo będzie w nadchodzącym. Obiecujemy, że zawsze postaramy się, aby uczestnicy naszych imprez czuli się jak u siebie – mówi Marcin Stoltman.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie