Reklama

Pszczelarze: rewelacji może nie było, ale podstaw do narzekania też nie ma. Jak wyglądał tegoroczny sezon?

30/09/2023 09:20

Tegoroczny sezon bytowscy pszczelarze oceniają jako dobry. - Rewelacji może nie było, ale podstaw do narzekania też nie ma - mówi Ryszard Łącki, prezes Miejsko-Gminnego Koła Pszczelarzy w Bytowie. Miłą niespodzianką dla hodowców okazało się wystąpienie obfitej spadzi.

Wiosenna susza sprawiła, że uprawy gryki, jednej z najważniejszych roślin miododajnych na Ziemi Bytowskiej, były w marnej kondycji. - Pojawiła się obawa, że nic z niej nie będzie. Jednak w odpowiednim czasie przyszły deszcze i odbiła. Podczas jej wschodów pojawiła się z kolei fala przymrozków i część przemarzła. Właściciele musieli po prostu pola zaorać i zasiać ponownie. Ta późna gryka trafiła na dobre warunki, mogła się pięknie rozwinąć, ale jeśli idzie o jej późniejsze nektarowanie, to już było wyraźnie słabsze. Dało się zaobserwować piękne łany gryki, ale pszczół na nich niewiele - mówi Mieczysław Kobiella, sekretarz Miejsko-Gminnego Koła Pszczelarzy w Bytowie, które zrzesza ok. 90 hodowców. Ładnie kwitł rzepak. - Niestety, nektarowanie było symboliczne. Jeśli jednak hodowcy mieli po zimie pszczoły w dobrej kondycji, to większość z rzepaku uzyskała satysfakcjonujące zbiory - mówi M. Kobiella.

Pszczelarzy miło zaskoczyło obfite wystąpienie spadzi. - Uratowała nasze zbiory. Taka obfitość trafia się raz na 10 lat, a nawet rzadziej. Pod tym względem ten rok okazał się wyjątkowy. Obserwowaliśmy, że z wiosny pszczoły wyszły w dobrej kondycji, budziły spore nadzieje na zbiory, ale potem przyszła susza i obawialiśmy się, co będzie. Na szczęście dzięki spadzi pszczelarze nadrobili to, czego nie udało się uzyskać z innych użytków. W naszym przypadku była to przede wszystkim spadź liściasta, stąd barwa miodów jest ciemna. Świetne miody z tego wyszły, o bardzo dobrym, oryginalnym smaku - mówi M. Kobiella. Do tego występowanie spadzi to czas intensywnego rozwoju pszczół. - W czasie kiedy rośliny obficie spadziowały, pszczoły jakby „zapomniały” o rójce. Były zmuszone pracować, a mniej się roiły, a to dla nas korzystne - dodaje Ryszard Łącki, prezes koła.

Pszczelarze, jak w poprzednich latach zmagali się z warrozą, roztoczami, które rozwijają się na czerwiu i dorosłych osobnikach. - Nie widać jej gołym okiem, trudno ją zdiagnozować, a intensywność rozwoju jest niesamowita. Od jednego osobnika w sezonie może się tego namnożyć 500 sztuk. Stosujemy środki wyprodukowane przez Instytut Weterynarii w Puławach. Wszelkie zabiegi zwalczania warrozy prowadzimy po miodobraniu. Przed nowym sezonem stosowane środki rozkładają się - tłumaczy M. Kobiella. - Jeśli pszczelarz zaniedba leczenie, to rodzina w ciągu dwóch sezonów niestety się rozsypie. Pszczoły potrafią przez nią nawet zostawić ul, uciec - dodaje R. Łącki. Zagrożenie stanowi również inny pasożyt, nosema ceranae. - Na szczęście nie zaobserwowaliśmy, żeby nasze pszczoły chorowały - dodaje M. Kobiella.

Zmorą hodowców pszczół są również kradzieże. By namierzyć sprawców, zamieszczają na swoich ulach lokalizatory GPS. - Kolega dzięki takiemu systemowi otrzymał informację, że jego ule przemieszczają się bez jego zgody. Z pomocą policji zaczęli szukać złodziei. Jak się później okazało, ci wzięli same korpusy uli, bez dna. Przez to pszczoły zaczęły im wychodzić w samochodzie. Same wymierzyły im sprawiedliwość. Złodzieje porzucili ule w rzepaku. Na szczęście pszczołom nic się nie stało - opowiadają bytowiacy.

Tymczasem ceny miodu utrzymują się na poziomie ubiegłorocznym, w granicach 45 zł za ok. kilogramowy słoik. - Ludzie jednak oszczędzają na czym się da, a miód traktują jako luksus - mówi R. Łącki. Wpływ na cenę mają nie tylko stosunkowo dobre zbiory ale i spore ilości miodów sprowadzanych z zagranicy. Niestety, to głównie miody sztuczne, co widać np. przez to, że nie krystalizują. - Dziękujemy tym klientom, którzy pozostali nam wierni i nie dali się skusić na miody z marketów. Widzą, że te od pszczelarza są dużo bardziej wartościowe. Do tego mówi się, że powinno się spożywać produkty pszczele wyprodukowane w promieniu 100 km od miejsca zamieszkania - mówi M. Kobiella.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do