Reklama

Opłaty za śmieci w gminie Parchowo

15/08/2020 17:17

- Prawie 3 tys. zł rocznie za śmieci to chyba przesada. Prawdopodobnie płacimy najwięcej w całej gminie - żali się Marian Majkowski, mieszkaniec wybudowań Jamna. Ojciec 10 dzieci uważa, że nowe zasady naliczania opłat za odpady przyjęte w gminie Parchowo są krzywdzące dla dużych rodzin.

Od czerwca w gminie Parchowo weszły w życie nowe zasady naliczania opłat za śmieci. Po gorącej dyskusji na komisjach przyjęta jeszcze w marcu przez Radę Gminy uchwała ustaliła stawkę 20 zł od osoby. Po pomnożeniu jej przez liczbę zamieszkujących w gospodarstwie domowym wychodził miesięczny rachunek za śmieci. Podczas gdy dla osób samotnych oznaczało to symboliczną podwyżkę o 2 zł, dla liczniejszych rodzin obciążenia okazały się znacznie dotkliwsze. - Do tej pory płaciliśmy 65 zł miesięcznie. Teraz według nowych zasad rachunek za śmieci wynosi 240 zł. Rocznie daje to aż 2880 zł. Rozmawiałem z sąsiadami. Większość będzie płaciła jeszcze raz tyle co dotychczas. W naszym przypadku to 270% podwyżki. Uważam, że to dla nas krzywdzące, bo w żaden sposób aż tak nie wzrosły koszty zagospodarowania śmieci - mówi M. Majkowski. - Mamy chyba największą rodzinę w naszej gminie. Związane z tym są wysokie koszty życia. Tylko najstarszy syn pracuje, reszta wciąż się uczy. Najmłodszy syn ma 2,5 roku. A teraz jeszcze za śmieci musimy płacić więcej niż za prąd - mówi M. Majkowski. Mieszkaniec Jamna wylicza, że tak wysoki rachunek musi płacić jedynie za dwa worki plastików i pół kosza odpadów zmieszanych. - Czujemy się pokrzywdzeni, tym bardziej że śmieciarka przyjeżdża trzy razy w miesiącu po puste kosze na śmieci. Żyjemy z naszego 6,5 hektarowego gospodarstwa. Rolnik większość żywności na swoje potrzeby sam wyprodukuje, dlatego nie kupujemy dużo i nie wytwarzamy odpadów tak jak w miastach. Nie mam co wrzucać do pojemnika. Zapełniam jedynie pół, a do tego dochodzą trzy worki na plastik co dwa miesiące - mówi M. Majkowski.

Mieszkaniec Jamna złożył skargę na nowy sposób naliczania opłat. - Nie dostałem żadnej odpowiedzi, dlatego postanowiłem osobiście przedstawić tę sprawę na sesji Rady Gminy Parchowo. Niedawno dostałem pisemną odpowiedź. Wójt obiecał, że coś mi odejmie z tych opłat, albo umorzy, ale myślę, że to tylko obietnice pisane palcem po wodzie. Nic na papierze nie mam - mówi M. Majkowski. Mieszkaniec Parchowa zastanawia się, gdzie zwrócić się ze skargą na wprowadzony przez gminę system. - Podnoszenie opłat o prawie 300% nie jest niczym uzasadnione. Dlaczego teraz muszę płacić najwięcej w całej gminie? Takie rodziny jak moja mają utrzymywać system wywozu odpadów w Parchowie? Skoro sami mamy niewiele śmieci, to płacimy za innych. Osoby, które przyjeżdżają tu wypoczywać i mieszkają nawet kilka miesięcy, płacą 150 zł rocznie. My za to samo prawie 3 tys. zł. Gdzie tu logika? - pyta M. Majkowski.

- Zmiana zasad naliczania opłat wynika z tego, że musieliśmy się dostosować do wymogów odgórnych. Wcześniej zarzucano nam, że stosowane przez nas przedziały liczby osób w rodzinach jest niezgodne z prawem. Wybraliśmy więc sposób naliczania jednakowej stawki od każdej osoby zamieszkującej gospodarstwo domowe. Uważam, że to logiczne i sprawiedliwe rozwiązanie. Rozumiem jednak pretensje rodzin liczniejszych, bo koszt dojechania śmieciarki do rodziny jednoosobowej i wieloosobowej jest taki sam. W uchwale nie możemy jednak stosować dodatkowych przywilejów i wyjątków poza bonifikatą za zagospodarowanie bioodpadów - tłumaczy Andrzej Dołębski, wójt Parchowa. Włodarz nie wyklucza możliwości umorzenia części opłat za śmieci, ale tylko w uzasadnionych przypadkach. - Warunkiem będą niskie dochody rodziny lub trudna sytuacja losowa. Jeżeli ktoś przedstawi dokumenty, które będą świadczyły o tym, że rodziny nie stać na zapłacenie za odpady, mamy możliwość rozłożenia należności na raty lub umorzenia części - mówi A. Dołębski. Przekonuje, że dysproporcja w opłatach za śmieci między mieszkańcami a wczasowiczami też wynika z zapisów ustawowych, na które gmina nie ma wpływu. - W przypadku wczasowiczów możemy zastosować ryczałt w maksymalnej wysokości 169 zł rocznie. Może nam się to nie podobać, ale mamy związane ręce - mówi A. Dołębski.

Mieszkaniec Jamna uważa, że uczciwszym rozwiązaniem byłoby uzależnienie opłat za śmieci od zużycia wody, tak jak to przyjęto w niektórych gminach. - Rocznie zużywam 250 kubików. Licząc po 6,70 zł, wychodzi rocznie ok. 1,6 tys. zł. Taką kwotę byłbym w stanie zapłacić. Teraz jednak nasze obciążenia są dwa razy wyższe - żali się M. Majkowski.

Wójt przyznaje, że odbyła się dyskusja z radnymi w tej sprawie. - Na razie nie bierzemy pod uwagę żadnych zmian. Dopiero niedawno przyjęliśmy uchwałę regulującą zasady opłat za śmieci. Będą obowiązywały do końca umowy z firmą odbierającą śmieci. Gdy upłynie ten okres, będziemy wyciągali wnioski. Wszystkie sygnały od mieszkańców weźmiemy pod uwagę w przyszłości - zapowiada A. Dołębski.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do