
Firmy Talex i Lasertechnika przez wiele lat działały obok siebie. Do tego stopnia, że niewtajemniczeni traktowali je jak jedną firmę. Teraz to się zmieni. Lasertechnika startuje w zupełnie nowym obiekcie. Hala przy ul. Żwirowej w Borzytuchomiu pozwoli zatrudnić nawet 100 osób.
W ciągu niespełna dwóch lat przy wjeździe drogą wojewódzką z Bytowa do Borzytuchomia wyrosła zupełnie nowa firma. Inwestycja jest na finiszu. W obiekcie krzątają się jeszcze elektrycy, monterzy urządzeń odpowiedzialnych za funkcjonowanie przemysłowego obiektu i panie, które doprowadzają pachnące nowością pomieszczenia do „błysku”. Wnętrza są nie tylko funkcjonalne, ale i ładne. Swoją estetyką nawiązują do przemysłowego charakteru firmy i tego, czym zajmuje się Lasertechnika. - Panele ścienne z wyciętymi kształtami w stali nierdzewnej wykonaliśmy sami - mówi Karol Jaworski, prezes Lasertechniki, który oprowadza nas po nowym zakładzie.
Firma powstała w czerwcu 2008 r. - Działalność rozpoczęliśmy od małej hali wynajmowanej od Taleksu w Borzytuchomiu. Od początku zajmowaliśmy się wycinaniem metalowych elementów laserem. Pierwszą naszą maszyną była używana wycinarka szwajcarskiej produkcji. Mieliśmy małą grupę klientów, ale to głównie bytowski Polmor pomógł nam się rozwinąć - wspomina K. Jaworski. Solidność i szybkość realizowanych zamówień sprawiały, że z roku na rok portfel zamówień rósł. Aby sprostać zainteresowaniu kontrahentów, rozrastał się też park maszynowy. Przybywały kolejne wycinarki laserowe. - Już kilka lat temu zaczęło robić się ciasno. Zdecydowaliśmy o pierwszej rozbudowie zakładu. W sąsiedztwie Taleksu powstała nowa hala o powierzchni 1 tys. m2 i biurowiec. Właśnie z powodu sąsiedztwa wiele osób jest przekonanych, że funkcjonujemy wyłącznie przy Taleksie. Tak naprawdę udział w zakupach tej firmy jest poniżej 5% ogólnej sprzedaży Lasertechniki - mówi K. Jaworski.
Od początku założeniem spółki była produkcja elementów dla innych firm. - W naszej działalności jesteśmy skupieni na sprawnym zaopatrywaniu innych, dlatego nie mamy swojego gotowego produktu. To inni budują z tego, co im dostarczamy - mówi K. Jaworski. Stalowe elementy wytwarzane w borzytuchomskiej Lasertechnice wykorzystywane są do produkcji maszyn i urządzeń całego wachlarza branż - od kolejnictwa, rolnictwa, handlu, budownictwa, po wyposażenia wnętrz i meblarstwo. - Najwięcej elementów produkujemy do maszyn i urządzeń wykorzystywanych w rolnictwie. Naszymi klientami są producenci w Polsce i Europie. Z roku na rok rośnie nam eksport. W tej chwili ponad 30% naszych produktów wysyłamy za granicę. Dziś możemy pochwalić się portfelem liczącym 800 klientów, dla których świadczymy różnego rodzaju usługi cięcia i gięcia - mówi prezes Lasertechniki.
Przez kilkanaście lat przedsiębiorstwo ugruntowało swoją pozycję na tyle, że zarząd zaczął myśleć o budowie nowego zakładu. - Wciąż się rozwijamy. Produkcja rośnie. W pewnym momencie zauważyliśmy, że trochę się zakleszczyliśmy. W starej lokalizacji dalszą rozbudowę ograniczało bliskie sąsiedztwo hal Taleksu, dróg i terenów pokolejowych. A my nie mieliśmy miejsca na kolejne maszyny, które pozwoliłyby nam zwiększyć wydajność. Zaczęliśmy rozglądać się za nową lokalizacją. Nie było za dużo możliwości. Brakowało gruntów, gdzie można by było postawić firmę od podstaw. Początkowo planowaliśmy nabyć te niedaleko starej siedziby, przy ul. Dworcowej, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. I dobrze się stało, bo na horyzoncie pojawił się obszar przemysłowy, który z inicjatywy wójta planem miejscowym wytyczono na gruntach rolnych przy drodze wojewódzkiej 209 na wyjeździe z Borzytuchomia w stronę Bytowa. Na początku nikt nie był zainteresowany kupnem ani sprzedażą tych gruntów, bo w założeniu miejscowego planu zagospodarowana przestrzennego miało tam powstać kilka małych firm. Jednak barierą dla niewielkich przedsiębiorstw jest sfinansowanie takiej inwestycji od podstaw. Tym bardziej że wiąże się to nie tylko z budową obiektów, ale również przyłącza energetycznego czy wykonaniem nawierzchni drogi dojazdowej. To swego rodzaju frycowe, które musi zapłacić ten, który rozpoczyna zagospodarowanie tak dziewiczego terenu. Jednak zaletą takiego miejsca jest to, że mamy swobodę w jego urządzaniu. Nie jesteśmy ograniczeni innymi obiektami, infrastrukturą - opowiada K. Jaworski.
Tak narodziła się myśl, aby wykorzystać szansę, jaką dawały nowe grunty przemysłowe w Borzytuchomiu. - Podjęliśmy rozmowy z jednym z właścicieli ziemi objętej planem miejscowym. Trwały pół roku, bo nie mógł się zdecydować. Ostatecznie zrezygnował ze sprzedaży. Wtedy propozycję kupna złożyliśmy czterem innym właścicielom, do których należały cztery sąsiadujące ze sobą parcele. W ciągu tygodnia załatwiliśmy wszystkie formalności. Lasertechnika została właścicielem dwóch działek położonych przy ul. Żwirowej o powierzchni ponad 6 ha. Kolejne dwie, położone dalej, nabył Talex - mówi K. Jaworski.
Chociaż plan miejscowy teoretycznie powinien ułatwiać zagospodarowanie, życie pokazało, że nie zawsze tak jest. - Jeden z zapisów planu ograniczał moc instalacji fotowoltaicznej zasilającej zakład do 100 kW. Tymczasem jednym z założeń naszej inwestycji, która ostatecznie została wsparta z Unii Europejskiej, jest zmniejszenie energochłonności zakładu. Potrzebna nam była instalacja na dachu nowej hali o mocy 500 kW. W poprzednim planie teren był też poprzecinany drogami wewnętrznymi, które teraz okazały się zbędne. Ich utwardzenie generowałoby spore wydatki szacowane nawet na ok. 4 mln zł. Do tego dochodziłyby wyższe koszty uzbrojenia terenu w wodociąg i kanalizację. Złożyliśmy więc wniosek o zmianę planu. Kiedy pokazaliśmy naszą koncepcję zagospodarowania, wójt Borzytuchomia uruchomił całą procedurę najpierw zmiany studium, a potem planu miejscowego - mówi K. Jaworski. Jednocześnie trwały prace projektowe. - Do realizacji naszego przedsięwzięcia zaangażowaliśmy lokalne podmioty, z którymi od dawna współpracujemy. Autorem koncepcji i projektantem jest Piotr Kaszubowski z Biura Obsługi Nieruchomości, a generalnym wykonawcą Kamex. Bardzo dobrze nam się współpracowało, również z Urzędem Gminy w Borzytuchomiu, który szybko załatwiał wszelkie formalności związane z inwestycją. Praktycznie dokumenty, które potrzebowaliśmy, załatwiali od ręki - mówi K. Jaworski.
Wraz z przygotowaniem koncepcji nowej hali produkcyjnej w biurach projektowych rodził się autorski system oddzielania wyciętych przez laser detali z arkusza blachy. - Tam, gdzie istotne znaczenie ma szybkość produkcji, z powodów technologicznych wycinane elementy po wyjściu z maszyny pozostają połączone z blachą mikrozłączami. Ich uwolnienie jest czasochłonne i kłopotliwe. Postanowiliśmy cały proces zautomatyzować. Aby znaleźć rozwiązanie, przeprowadziliśmy testy. Metodą prób i błędów doszliśmy do technologii, którą ostatecznie opatentowaliśmy. Na tej bazie specjalistyczna firma zajmująca się automatyzacją produkcji wykonała dla nas prototyp urządzenia, które znacznie przyspieszy cały proces produkcji i ograniczy udział człowieka - mówi K. Jaworski.
Innowacyjne rozwiązanie pozwoliło firmie pozyskać 12,5 mln zł unijnego wsparcia. - Skorzystaliśmy z działania, które premiuje nowe technologie. Dofinansowanie skierowane jest właśnie na realizację tej części przedsięwzięcia. Budowa samej hali jest wsparta w niewielkiej kwocie - mówi K. Jaworski. Jednak na początku nie wszystko szło po myśli inwestorów. - W pierwszym rozdaniu nie otrzymaliśmy środków, dlatego złożyliśmy odwołanie. Okazało się skuteczne. Nasze rozwiązanie uznano za innowację na tyle istotną, że projekt znalazł się na jednym z pierwszych miejsc w konkursie. Procedura trwała rok, ale ostatecznie otrzymaliśmy wsparcie. Dalej wszystko szło błyskawicznie. Od napisania wniosku o wsparcie do powstania zakładu minęły trzy lata - wylicza K. Jaworski.
Prace budowlane ruszyły w styczniu 2022 r. W ciągu 16 miesięcy szczere pole zamieniło się w nowoczesny zakład produkcyjny z halą o powierzchni ok. 4,5 tys. m2 i biurowcem o powierzchni blisko 1 tys. m2. W sumie zagospodarowano ok. 2,5 ha, na których powstały parkingi, place manewrowe i zbiornik na wodę opadową.
Obiekt będzie korzystał z technologii, które ograniczą jego energochłonność. - Część biurowa będzie miała ogrzewanie gazowe. Na hali produkcyjnej zamontowaliśmy filtrowentylację, która będzie odzyskiwała część ciepła powstającego w czasie produkcji. Wszystkie nasze maszyny zużywają też duże ilości powietrza sprężonego. Nasza sprężarka ma dodatkowy bufor wody, która chłodzi olej w sprężarce. Pozyskiwane w ten sposób ciepło jest potem wykorzystywane do ogrzewania pomieszczeń - mówi prezes Lasertechniki.
Na hali produkcyjnej trwa już rozruch nowych wycinarek laserowych, które są częścią tej inwestycji. Produkcja zostanie dodatkowo zautomatyzowana i tak zorganizowana, aby jeszcze bardziej zwiększyć wydajność. - Wprowadzimy nowoczesne metody znakowania i magazynowania produkowanych elementów. Każdy po wycięciu otrzyma odpowiedni kod kreskowy, który nada mu tzw. ścieżkę życia. Określi, że dany element musi trafić jeszcze np. do gięcia lub gwintowania. Dla klientów, którzy nie chcą naklejek na produktach, będziemy stosować też znakowanie UV niewidoczne gołym okiem, które np. pozwoli odtworzyć cały proces powstania elementu - mówi K. Jaworski. Specjalistyczny skaner 3D zadba też o kontrolę jakości. - Zostanie zamontowany na trasie przemieszczania się wyciętych elementów i będzie sprawdzał ich zgodność z wzorem. Pozwoli to na każdym etapie wykryć i szybko wyeliminować ewentualne błędy - mówi K. Jaworski. Oprócz tradycyjnych maszyn do wycinania elementów z arkuszy blachy na nowej hali została zamontowana wycinarka laserowa do obróbki rur i profili. W sumie firma będzie dysponowała ośmioma maszynami. - Zwiększy to jeszcze bardziej nasz atut, czyli szybkość realizacji zamówień. Często zdarza się, że my już wykonujemy zlecenie, podczas gdy inne firmy nie zdążyły jeszcze przygotować oferty i wyceny. W ten sposób udaje nam się zaskakiwać nawet naszych niemieckich klientów, którzy w czwartek składają zamówienie, a we wtorek mają towar na miejscu - mówi K. Jaworski. Dzięki dodatkowej automatyzacji produkcji i nowoczesnym metodom magazynowania wydajność Lasertechniki ma się podwoić.
Firma myśli też o zwiększeniu zatrudnienia. - Cały czas prowadzimy nabór. Dziś nasza załoga liczy 45 osób. Docelowo w zakładzie może pracować dwa razy tyle ludzi - mówi K. Jaworski. Załoga będzie miała wyjątkowo dobre warunki. - Zakład oferuje nie tylko nowy park maszynowy, ale również zaplecze socjalne z szatniami, stołówką i prysznicami. Pracownicy będą mieli do dyspozycji parking z 45 miejscami - mówi prezes Lasertechniki. Korzystna jest też lokalizacja przy niedawno przebudowanej drodze wojewódzkiej 209 łączącej Borzytuchom ze stolicą powiatu. - W planach jest budowa ścieżki rowerowej do Bytowa, dlatego myślę że Lasertechnika będzie konkurencyjna na rynku pracy dla innych bytowskich firm. Tym bardziej że do miasta mamy niespełna 6 km - mówi K. Jaworski. Przy nowym zakładzie planowane są jeszcze prace ziemne. - Mamy zgodę Zarządu Dróg Wojewódzkich na usunięcie skarp, które pozostały przy drodze. Dzięki temu znacznie poprawi się widoczność przy wyjeździe z ul. Żwirowej na drogę wojewódzką. Na własny koszt wykonamy też nową nawierzchnię asfaltową na fragmencie gminnej drogi. Odcinek zostanie również oświetlony - zapowiada prezes Lasertechniki.
Ostateczny termin oddania do użytku nowego zakładu uzależniony jest od odbiorów technicznych i rozruchu technologicznego. Lasertechnika w nowym miejscu pełną parą powinna ruszyć w ciągu ok. 3 miesięcy.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!