
Firma Karo z Sątoczna świętuje w tym roku 30-lecie działalności. Z tej okazji jej właściciel, Wojciech Megier, zaprosił na jubileuszowy festyn rodzinę, pracowników, mieszkańców Zapcenia i gości.
Zaczęło się 3 stycznia 1994 roku. Tego dnia Wojciech Megier założył firmę zajmującą się obróbką drewna, a z czasem produkcją galanterii ogrodowej. Przez lata przedsiębiorstwo z Sątoczna przechodziło wiele trudnych chwil i kryzysów, ale zawsze udawało się je przezwyciężyć. W tym roku firma świętuje swoje 30-lecie. Z tej okazji w Zapceniu odbył się specjalny festyn z tej okazji. Przybyli na niego obecni i byli pracownicy firmy Karo, rodzina i przyjaciele Wojciecha Megiera oraz zaproszeni goście.
- Kiedy zaczynałem, nie miałem parku maszyn, hali i środków finansowych, by powstała. Miałem jednak pomysł i ciągnik Ursus C330 z 1978 r., który otrzymałem wraz z 14-hektarowym gospodarstwem od rodziców w dniu 18 urodzin. Bywało różnie. Firma nie raz była na krawędzi. Zapaliło się jednak światełko w tunelu, los sprzyjał. Praca od świtu do nocy i upór przyniosły efekt. Na szczęście miałem wokół wspaniałych ludzi i zaczęło to wszystko kwitnąć. Jak człowiek mocno chce, to z pomocą bożą rzeczy niemożliwe stają się możliwe. Moja firma ma tę zaletę, że została zbudowana na mocnych fundamentach, bo na ojcowiźnie. Nawet kryzys, jaki hula od 3 lat na rynkach światowych, nie zachwieje tą budowlą. To dzięki ludziom przy mnie i wspaniałym pracownikom. Karo ma potencjał i możliwości, by stać się firmą rodzinną. To ważne dla każdego przedsiębiorcy, by moc przekazać schedę. Z radością witam wszystkich - moją rodzinę, moich następców, pracowników firmy Karo. Są wśród nich tacy, którzy są ze mną już od 30 lat - mówił na otwarcie Wojciech Megier.
Po nim głos zabrali zaproszeni goście. - Wielokrotnie miałem okazję przyglądać się, jak rozwija się firma Karo. Uświadomiłem sobie, że kiedy Wojtek zaczynał działalność, miałem dopiero 5 lat. W tym trudnym okresie dla polskich firm, na przełomie XX i XXI w., wytrzymaliście i zbudowaliście coś, co jest wizytówką naszego regionu i powodem do dumy – mówił europoseł Piotr Müller.
Na scenie pojawił się też Piotr Poziomski, prezydent Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego. - Sam jestem przedsiębiorcą i cieszę się, że Wojtek zaakcentował znaczenie pracowników dla sukcesu firmy. Zawsze powtarzam, że gdyby nie wy, nas by tu nie było. 30 lat temu zaczęła się fantastyczna przygoda naszej ojczyzny w demokracji i kapitalizmie. To był czas dla tych, którzy wykazali się odwagą i zrobili pierwszy krok – powiedział Piotr Poziomski.
Z Jarosławem Czarneckim Wojciech Megier zna się i współpracuje od lat. Wcześniej nadleśniczy, obecnie dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, wrócił wspomnieniami do niełatwych początków firmy. - W przeszłości w dżungli przepisów wspólni znaleźliśmy sposób, by prowadzić handel z prywatnymi przedsiębiorstwami. Tamte decyzje stoją za tym, że przemysł drzewny rozwinął się w takim kierunku. Gratulacji i pochwał będzie pewnie jeszcze sporo, ale ja powiem „dziękuję". To dobry czas dla Karo, to pierwsze 30 lat... – mówił Jarosław Czarnecki.
Po nim głos zabrał Leszek Waszkiewicz, starosta powiatu bytowskiego. - Za siedmioma górami, za siedmioma lasami... Jak to w baśniach bywa, po drodze często dzieje się źle, ale baśnie mają to do siebie, że dobrze się kończą. Ta baśń trwa już 30 lat... Wszystkiego najlepszego – mówił Leszek Waszkiewicz.
Ciepłych słów nie szczędził Jarosław Gawin, starszy Cechu Rzemiosł Różnych w Bytowie, w którym działa także Wojciech Megier. - Jako mieszkańcy możecie być dumni z takiego przedsiębiorstwa, które reprezentuje was na arenie międzynarodowej. Wojtek jest moim zastępcą w Cechu. Choć nie we wszystkim się zgadzamy, zawsze mamy jedno stanowisko, reprezentując nasze rzemiosło, nasze firmy, aby rozwijały się jak najlepiej – powiedział Jarosław Gawin.
Bolesław Prondziński, właściciel firmy Ex-Pro z Wałdowa, zaczynał rozwijać swoją firmę mniej więcej w tym samym czasie. - Moja firma również ma już 30 lat. Pracujemy z Wojtkiem w tej samej branży, ale nie przeszkadzamy sobie, raczej pomagamy. Można wytrwać wyłącznie razem. Napis obok logo firmy „trzymaj się razem z nami" jest bardzo trafny - mówił Bolesław Prądzyński.
Po części oficjalnej Wojciech Megier zaprosił gości do stołów. Przygotowano katering z potrawami z grilla i nie tylko. Nie zabrakło też innych atrakcji. Goście mogli spróbować swoich sił w ujeżdżaniu mechanicznego byka, zrobić zdjęcia w fotobudce 360 stopni, a dla najmłodszych przygotowano dmuchane zjeżdżalnie. Jubileusz występem okrasiła kapela góralska, a wieczorem zebrani bawili się przy discopolowych rytmach przy koncercie zespołu Defis.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie