
Statuetka prestiżowego konkursu trafiła do bytowskiej firmy Miloni. Produkowany w Strudze dębowy stół zyskał uznanie jurorów plebiscytu Must Have organizowanego przez Łódź Design Festival.
Łódź Design Festival to jedna z najciekawszych imprez dla polskiej branży meblarskiej. - To dlatego jej wyróżnienie tak wysoko sobie cenimy - mówi szef Miloni, Mateusz Nowotnik. Do Łodzi bytowiacy wysłali dębowy stół zaprojektowany przez Tomka Rygalika z Warszawy. - Należy do czołowych polskich projektantów mebli. Zwróciliśmy się do niego w ramach unijnego wsparcia, które w ub.r. otrzymaliśmy od Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości na rozwój naszej firmy. Mogliśmy je wydać m.in. na projektanta. Tak powstała kolekcja TUO, która obejmuje jeszcze regał i biurko w dwóch wersjach, tj. z podnoszonym elektrycznie blatem i bez - wyjaśnia M. Nowotnik.
Bytowski stół rywalizował w Łodzi z 350 innymi meblami. W sumie wyróżniono ich tam 40. Dla firmy Miloni dostanie się do tego grona to nie tylko okazja do promocji, ale też potwierdzenie, że droga, którą wybrała, jest właściwą. - Stawiamy na jakość. Dobre wzornictwo, dobre materiały i dobre wykonanie. Dzięki temu nasze meble są trwałe, na lata - mówi M. Nowotnik. Firma, wręcz obsesyjnie, stara się kontrolować każdy etap powstawania mebli. Kupuje ścięte dęby w najbliższej okolicy (do 100 km), głównie w nadleśnictwach Cewice i Bytów. Sama przeciera pnie i suszy uzyskane z nich deski. Wykorzystuje do tego nowoczesną suszarnię, ale też dębina nim trafi do hali na dalszą obróbkę, leżakuje 2 lata pod dachem. Swoje meble, a specjalizuje się głównie w stołach i biurkach, sprzedaje przez internet i w sieci punktów rozsianych po całej Polsce. Miloni przygotowuje się też do eksportu.
- Jakość produkcji, a co się z nią wiąże, trwałość, to, że wykorzystujemy lokalny surowiec, który przebywa do nas stosunkowo krótką drogę, stanowią też część naszego dbania o środowisko. Chcemy jak najmniej na nie negatywnie oddziaływać. Jednocześnie podążamy swoją drogą, inną niż większość polskich meblarzy. Trzeba wiedzieć, że nasz kraj jest jednym z największych na świecie eksporterów mebli. Jednak głównie tych z płyt, tanich i niezbyt trwałych. Do tego sprzedawanych nie pod swoimi szyldami, ale innych firm. My budujemy własną markę. Miloni ma się kojarzyć z jakością i trwałością - mówi M. Nowotnik, dodając: - Jesteśmy i dalej mamy zamiar być rzemieślnikami. Drewno to specyficzny materiał. Wymaga miłości, doświadczenia i fachowej wiedzy, zdobywanej latami. Dlatego stawiamy na najlepszych fachowców, a jednocześnie kształcimy adeptów sztuki stolarskiej.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!