
Hubert Lang ma 10 lat, a już jest reżyserem, scenarzystą, dźwiękowcem i realizatorem. W jego animacjach główną rolę ogrywają ludziki z klocków, a rekwizyty oraz tło też są z nich zbudowane. Niedawno nagrał filmik „Czad cichy zabójca”.
Niektórym pandemia wyszła na dobre. A raczej zamknięcie i zdalna nauka, bo podczas izolacji odkryli nowe pasje. Tak było prawie dwa lata temu w przypadku Huberta Langa, ucznia klasy czwartej Zespołu Szkół w Parchowie. - Pierwszy zestaw Lego dostałem w wieku 4 lat i do tej pory lubię je układać. Wprawianie klocków w ruch, czyli tworzenie animacji poklatkowych, sprawiło mi jeszcze większą przyjemność. Zabawę z tą formą zacząłem podczas największego lockdownu spowodowanego pandemią - wspomina H. Lang. Przy pierwszych próbach posiłkował się filmami instruktażowymi znalezionymi na YouTube, korzystał też z pomocy rodziców. - Późniejsze, czyli piąty lub szósty z kolei, tworzyłem już samodzielnie. Teraz to prosta sprawa. Do ich powstania wykorzystuję najprostszą funkcję telefonu „film poklatkowy” oraz klocki Lego. A do złożenia animacji w jedną - darmowy program pobrany z Google Play, w którym zmieniam pewne ustawienia filmu, takie jak dźwięki, przejścia, napisy - tłumaczy młody parchowianin.
W ostatnim czasie filmik jego autorstwa „Czad cichy zabójca” pojawił się na stronie internetowej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Bytowie. Przygotował go na ogólnopolski konkurs. - Wziąłem w nim udział dzięki nauczycielce plastyki, pani Zofii Warężak, która go nagłośniła. Konkurs organizowany był przez Komendę Główną Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie. Zgłosiłem się do kategorii film. Temat niebezpieczeństwa związanego z dwutlenkiem węgla jest mi znany, ponieważ od wielu lat w naszej szkole spotykamy się ze strażakami, którzy tłumaczą m.in., jak zachować się podczas pożaru i ostrzegają przed niebezpieczeństwem zatrucia czadem. Doradzają też, aby montować czujki bezpieczeństwa - tłumaczy H. Lang. - Postanowiłem, że przygotuję na niego osobny film, bo miałem już trochę wprawy. Na początku każdej animacji zawsze obmyślam plan. Następnie buduję makietę. Ustawiam odpowiednie światło, stojak na smartfona. I klikam. Trzeba wykonać mnóstwo pojedynczych zdjęć ustawień postaci, przedmiotów. Prace nad projektem zajęły mi około tygodnia. W animacji strażackiej „Czad, cichy zabójca” wykorzystałem klocki z trzech zestawów oraz funkcję trybu poklatkowego. Animację montowałem sam przez dwa dni. Składała się z 390 zdjęć. Z tego wyszło ledwie 1 min 18 s filmu! Bardzo ważne w całym procesie jest dokładne przejrzenie każdego ujęcia, aby w miarę możliwości ruchy były płynne. Jak widać na moim filmiku, czasami zdarzają się małe niedociągnięcia. Wciąż się uczę, aby animacje wychodziły coraz lepiej - tłumaczy parchowianin. Nie obeszło się też bez trudności. - Najbardziej skomplikowane okazały się przejścia między całym obrazem a akcją dziejącą się w domu. Domek rozbierałem wielokrotnie. We wcześniejszych filmikach tego nie robiłem, zatem było to dla mnie zupełnie coś nowego - opowiada H. Lang.
Choć w ogólnopolskim konkursie nie udało mu się zająć wysokiego miejsca, to Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Bytowie udostępniła animację wykonaną przez młodego parchowianina na swojej stronie internetowej. - Ucieszyłem się, że chce ją wykorzystać. Mam nadzieję, że film dotrze do jak największego grona i uświadomi, jak niewiele trzeba, aby doszło do tragedii - tłumaczy H. Lang.
Tymczasem w ub.r. animacje parchowianina docenił Urząd Statystyczny w Gdańsku. W ogólnopolskim konkursie dotyczącym Narodowego Spisu Powszechnego „Dlaczego się liczymy” przygotował filmik, wykorzystując, a jakże, klocki Lego, dokładając do tego kaszubskie elementy: stroje, napisy w rodnej mowie. Jego obraz zajął drugie miejsce. Z kolei w wojewódzkim konkursie plastycznym „Siostro, bracie - jak się macie” organizowanym przez Pedagogiczną Bibliotekę Wojewódzką w Słupsku zajął pierwsze miejsce. Został też laureatem ogólnopolskiego konkursu „Śnieżny Dekalog”, który zorganizowano w ramach akcji „Kręci mnie bezpieczeństwo na stoku”. - Zarówno do tych szkolnych, jak i pozaszkolnych podchodzę z wielką przyjemnością. Nieważne są nagrody. Dla mnie liczy się dobra zabawa i okazja do rozwijania swoich umiejętności oraz zainteresowań - tłumaczy parchowianin.
Klocki Lego służą mu nie tylko do animacji. - Średnio układam je 4 razy w tygodniu. Lubię budować samochody, samoloty, restauracje itp. Ostatnio więcej czasu poświęcam doprecyzowaniu np. ruchu ludzików i podkładaniu własnych dźwięków. Jeszcze dużo nauki przede mną, ale nabycie każdej nowej umiejętności sprawia mi sporo satysfakcji - tłumaczy parchowianin. Niektóre animacje 10-latek wrzuca na swój kanał YouTube. Znaleźć go można pod nickiem Black Pixels King. Umieścił na nim już kilkadziesiąt filmików trwających od kilku sekund do powyżej minuty. Oprócz docenionych „Czad, cichy zabójca” czy „Jo, jô jem Kaszëba” zobaczymy tam taniec breakdance, zabawę Minionków czy poranną gimnastykę ludzika Lego.
Obok klocków, animacji i plastyki 10-latek ma jeszcze jedną pasję, którą dzieli z tatą. Nierzadko można ich spotkać na pobliskich jeziorach z wędkami w dłoniach. H. Lang należy też do szkolnego kółka wędkarskiego, które prowadzi jego tata. Zdobył już nagrody w zawodach, m.in. za największą rybę. Na swoim koncie ma też odznakę wzorowego wędkarza. Kto wie, może kiedyś doczekamy się jakiejś animacji o łowieniu ryb.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!