
W zasadzie to literacka postać i maskotka, będąca symbolem naszego miasta. Od niedawna Bycio jest też bohaterem bloga, który opowiada o przygodach pewnej młodej bytowianki w USA.
Przygody Bycia herbu Kasztan możemy śledzić w książkach, w których odwiedza różne miejsca w naszym powiecie. Tymczasem na chwilę opuścił nasze strony i został rzucony na głęboką wodę, a w zasadzie za Wielką Wodę. Bytowska maskotka wyruszyła do Ameryki i po dość długim locie samolotem 14.11. trafiła do Huston w stanie Teksas. Jej przygody możemy śledzić na profilu facebookowym „Bycio w wielkim mieście - podróż do USA”. Prowadzi go pochodząca z Bytowa Patrycja Król. - Nie miałam w planach bloga. Namówiła mnie do tego moja ciocia, Ania Gostkowska z Parchowskiego Młyna. Zaproponowała, bym opisywała swoje życie w Houston. Początkowo nie byłam przekonana. Dopiero gdy podpowiedziała, aby „twarzą” tego bloga stał się Bycio, ten pomysł do mnie trafił. Zamysł jest taki, by opisywać swoje życie i przygody ze Stanów z perspektywy maskotki - tłumaczy P. Król. - Zależało nam, aby miała odskocznię, gdy będzie tęskniła za domem. Maskotka ma się jej kojarzyć z rodzinnymi stronami. Przy okazji może bawić się samą formą - mówi A. Gostkowska.
P. Król uczestniczy w programie Cultural Care Au Pair. W Stanach zajmuje się dziećmi rodziny w zamian za gościnę. - Bardzo zależało mi, by dobrze nauczyć się angielskiego. A przebywanie w kraju i z rodziną, która nie mówi w żadnym innym języku, wydaje mi się najlepszym sposobem. Moim marzeniem było mieszkać w Kalifornii. Jednak gdy porozmawiałam z rodziną z Houston przez komunikator internetowy, poczułam, że to jest to. I nie mogłam lepiej trafić. Przebywam tu kilka dni, ale czuję się jak w domu. Rodzina jest bardzo wyrozumiała i pomaga mi zaaklimatyzować się w nowym miejscu - opowiedziała nam P. Król kilka dni po przylocie do USA.
19-latka w podróż za ocean wyruszyła 13.11. - Z Warszawy leciałam do Frankfurtu, tam miałam samolot do Houston. Razem z przesiadkami podróż trwała 15 godz. Długo, ale było warto. Cała rodzina, u której miałam zamieszkać, czekała na mnie na lotnisku z banerem. Bardzo się wzruszyłam. Nie sądziłam, że mogę być tak miło powitana przez ludzi, którzy praktycznie mnie nie znają - opowiada P. Król. Bytowianka zabrała ze sobą gadżety, które otrzymała z Urzędu Miasta. - Trafiły one do rodziny, u której przebywam. Są bardzo ciekawi naszych terenów, wzorów kaszubskich i tego, jak różni się język naszego regionu od reszty kraju. W miarę możliwości staram się tłumaczyć odrębność Polaków i Kaszubów. Mam nadzieję, że kiedyś będą mieli możliwość odwiedzenia naszych stron. Już zaproponowałam im wakacje na Kaszubach. Bardzo się ucieszyli z zaproszenia i mają nadzieję odwiedzić Polskę, kiedy tylko ich dzieci podrosną i będą mogły wytrzymać tak długą podróż samolotem - mówi 19-latka.
Mimo że bytowianka przebywa w Houston dopiero kilka dni za nią już pierwsze wycieczki. Oczywiście z Byciem, co udokumentowała zdjęciami na blogu. - Zobaczyliśmy kilka miejsc. Póki co nie wykonałam zbyt wielu fotografii. Najpierw oczy muszą się nacieszyć nowym otoczeniem. Kiedy już ochłoniemy na pewno będziemy na bieżąco pokazywać okolice - opowiada P. Król, dodając: - Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to to, że wszystko jest tu bardzo duże. Domy, ulice, samochody są przeogromne. Jedzenie serwowane w restauracjach również ma pokaźne rozmiary. Wszystko inne niż w Polsce. Jestem bardzo podekscytowana, że odkrywam nowy kraj. Dla Amerykanów 30 min. jazdy po mieście, by gdzieś się dostać, to bardzo mało. Gdy u nas 10 min wydaje się czasami wiecznością. Pewnością jest, że w Stanach bez auta, jak bez ręki. Nic nie zrobisz i nic nie zobaczysz.
Maskotka towarzyszyła jej niemal cały czas. - Bycio i ten blog motywują mnie do robienia zdjęć. Choć przyznam, że w Polsce, kiedy coś zwiedzałam, nie garnęłam się do wyciągania aparatu, nie czułam takiej potrzeby. Teraz dzielę się swoim życiem i doświadczeniem. Może spotkam tu ludzi z Polski, a może nawet z okolic Bytowa, a maskota pomoże nawiązać kontakt - opowiada P. Król. Na zwiedzanie 19-latka i Bycio mają cały rok. Tyle w ramach programu przebywać tam będzie bytowianka. - Planuję dużo zobaczyć. Oczywiście wyruszymy po Kalifornii. Chciałabym odwiedzić Nowy Jork. Mam nadzieję, że wolny czas uda nam się maksymalnie wykorzystać. Póki co musimy się zadomowić w nowym miejscu. Poznać ludzi. I oczywiście wyrobić prawo jazdy, byśmy mieli czym podróżować - mówi bytowianka.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!