Reklama

Byłem dwa razy i jeszcze raz będę musiał pójść. Zamieszanie z umowami w Wodociągach Miejskich

09/05/2023 17:20

- Co najmniej trzy razy muszę odwiedzić biuro Wodociągów, by podpisać nową umowę. Czy naprawdę nie można było tego załatwić za jednym razem? - skarży się nasz Czytelnik.

Nasz Czytelnik, mieszkający w jednej z podbytowskich wsi, ostatnio otrzymał list od Wodociągów Miejskich, w którym poinformowano go, że trzeba będzie zmienić wodociągową umowę, co więcej, należy to zrobić osobiście w siedzibie firmy. - Kiedy tam pojechałem, powiedziano, że potrzebny jest wniosek, w którym trzeba podać numer aktu notarialnego lub księgi wieczystej. Musiałem więc odwiedzić ich biuro jeszcze raz, już z wnioskiem. Przyjechałem, a tam takich jak ja więcej, nie ma gdzie usiąść. W końcu pani z Wodociągów przejrzała mój wniosek i zapowiedziała, że da znać, kiedy mam przyjechać na podpisanie nowej umowy. No więc czeka mnie jeszcze jeden wyjazd. Czy naprawdę nie można było wszystkiego załatwić za jednym razem? - pytaCzytelnik.

- Napisaliśmy, że wizyta u nas ma się odbyć po wcześniejszym uzgodnieniu, tzn. po telefonicznym umówieniu się. Podczas tej telefonicznej rozmowy pan dowiedziałby się, z czym należy przyjść, tzn. z aktem notarialnym lub numerem księgi wieczystej. A co do wniosków, to poza możliwością pobrania formularza z naszej strony internetowej można go odebrać u nas w biurze. Do tego nie potrzeba stawić się osobiście. W jego wypełnieniu też pomagamy telefonicznie, choć wiele osób przychodzi do nas, by się poradzić. Właśnie dlatego, że wcześniej się nie umawiają na konkretną godzinę, tworzą się kolejki - wyjaśnia dyrektor Wodociągów Miejskich Marcin Rychter.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do