Reklama

W Sylcznie chcą odnowić stary mur. Najbardziej dokuczają im jednak wałęsające się psy

29/09/2023 17:20

Spotkania w sprawie podziału funduszy sołeckich to okazja, by mieszkańcy władzom gminy bezpośrednio powiedzieli, z czym borykają się na co dzień. W Sylcznie to na przykład wałęsające się psy.

Problem z nimi poruszono na spotkaniu sołeckim, które odbyło się 4.09. Przypomnijmy, że o sprawie pisaliśmy przy okazji pogryzienia przez psy jednej z mieszkanek Sylczna. Do zdarzenia doszło w maju tego roku na posesji kobiety. Okazuje się, że od tego czasu problem nie zniknął. - Rozmawiałam z właścicielką psów, ale niewiele to daje. Wciąż zdarza się, że czworonogi wydostają się z posesji i biegają po wiosce - mówi sołtyska Sylczna Daniela Laska. Problem o tyle dokuczliwy, że w pobliżu gospodarstwa, w którym psy się znajdują, umiejscowiony jest przystanek autobusowy. - Długo zabiegaliśmy o jego przeniesienie. Nowa lokalizacja wydawała nam się dużo korzystniejsza. Tymczasem znów mamy kłopot. Od mam odprowadzających i odbierających dzieci słyszę, że psy wałęsają się po wiosce. Pokazują mi też filmiki, na których widać czworonogi bez opieki. Ludzie się po prostu boją - mówi D. Laska

Sprawę mieszkańcy poruszyli na spotkaniu dotyczącym podziału funduszu sołeckiego, na którym obecny był wójt Parchowa Andrzej Dołębski. - Rozmawiałem ze współwłaścicielem psów. Powiedział, że dwa z nich oddał do schroniska. Natomiast co do pozostałych, to twierdzi, że są zamknięte i nie wychodzą poza posesje - powiedział nam po spotkaniu A. Dołębski, dodając: - Na zebraniu byli również mundurowi, którzy także interweniowali w tej sprawie u właścicieli. Ważne, by mieszkańcy Sylczna o każdej niepokojącej sytuacji, w której czworonogi ich zaatakują albo kiedy chodzą bez opieki, powiadomili policję i Urząd Gminy.

Po poruszeniu bieżących spraw przystąpiono do podziału funduszu sołeckiego. Mieszkańcy postanowili przeznaczyć go na zagospodarowanie terenu rekreacyjnego, który znajduje się naprzeciwko sali wiejskiej. - Część od prywatnej osoby kupiła gmina, a część dzierżawimy od Nadleśnictwa Lipusz. Chcemy tam postawić dwie wiaty, które nie tylko posłużą nam do organizowania plenerowych imprez, ale będą również miejscem odpoczynku - mówi D. Laska. Przy terenie znajduje się fragment kamiennego, murowanego ogrodzenia. - Zależy nam na tym, by je zachować. Stanowi charakterystyczny element i wpisało się w krajobraz miejscowości. Konstrukcja została miejscami nadwątlona poprzez roślinność, która ją poprzerastała. Szukamy osoby, która pomogłaby nam przywrócić jej dawny blask - dodaje D. Laska.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do