
Spotkania w sprawie podziału funduszy sołeckich to okazja, by mieszkańcy władzom gminy bezpośrednio powiedzieli, z czym borykają się na co dzień. W Sylcznie to na przykład wałęsające się psy.
Problem z nimi poruszono na spotkaniu sołeckim, które odbyło się 4.09. Przypomnijmy, że o sprawie pisaliśmy przy okazji pogryzienia przez psy jednej z mieszkanek Sylczna. Do zdarzenia doszło w maju tego roku na posesji kobiety. Okazuje się, że od tego czasu problem nie zniknął. - Rozmawiałam z właścicielką psów, ale niewiele to daje. Wciąż zdarza się, że czworonogi wydostają się z posesji i biegają po wiosce - mówi sołtyska Sylczna Daniela Laska. Problem o tyle dokuczliwy, że w pobliżu gospodarstwa, w którym psy się znajdują, umiejscowiony jest przystanek autobusowy. - Długo zabiegaliśmy o jego przeniesienie. Nowa lokalizacja wydawała nam się dużo korzystniejsza. Tymczasem znów mamy kłopot. Od mam odprowadzających i odbierających dzieci słyszę, że psy wałęsają się po wiosce. Pokazują mi też filmiki, na których widać czworonogi bez opieki. Ludzie się po prostu boją - mówi D. Laska
Sprawę mieszkańcy poruszyli na spotkaniu dotyczącym podziału funduszu sołeckiego, na którym obecny był wójt Parchowa Andrzej Dołębski. - Rozmawiałem ze współwłaścicielem psów. Powiedział, że dwa z nich oddał do schroniska. Natomiast co do pozostałych, to twierdzi, że są zamknięte i nie wychodzą poza posesje - powiedział nam po spotkaniu A. Dołębski, dodając: - Na zebraniu byli również mundurowi, którzy także interweniowali w tej sprawie u właścicieli. Ważne, by mieszkańcy Sylczna o każdej niepokojącej sytuacji, w której czworonogi ich zaatakują albo kiedy chodzą bez opieki, powiadomili policję i Urząd Gminy.
Po poruszeniu bieżących spraw przystąpiono do podziału funduszu sołeckiego. Mieszkańcy postanowili przeznaczyć go na zagospodarowanie terenu rekreacyjnego, który znajduje się naprzeciwko sali wiejskiej. - Część od prywatnej osoby kupiła gmina, a część dzierżawimy od Nadleśnictwa Lipusz. Chcemy tam postawić dwie wiaty, które nie tylko posłużą nam do organizowania plenerowych imprez, ale będą również miejscem odpoczynku - mówi D. Laska. Przy terenie znajduje się fragment kamiennego, murowanego ogrodzenia. - Zależy nam na tym, by je zachować. Stanowi charakterystyczny element i wpisało się w krajobraz miejscowości. Konstrukcja została miejscami nadwątlona poprzez roślinność, która ją poprzerastała. Szukamy osoby, która pomogłaby nam przywrócić jej dawny blask - dodaje D. Laska.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie