Reklama

„Stare Niepoględzie i okolice - Poszukiwacze”. Młodzi pasjonaci historii

05/01/2020 18:40

Często się zdarza, że rodzinne opowieści skłaniają do zainteresowania się lokalną historią. Młodzi z okolic Gałąźni poszli o krok dalej. Opiekują się zapomnianymi cmentarzami, a w planach mają założenie stowarzyszenia.

- Często rozmawiałem z prababcią Jadzią. Przeprowadziła się do Gałąźni Wielkiej po II wojnie światowej. Opowiadała o swoich wojennych losach. Pracowała u bogatych gospodarzy. Dwóch z nich niezbyt dobrze wspominała. Za to trzeci, a zwłaszcza Niemka, właścicielka, bardzo dobrze ją traktowała - mówi Marek Młynarczyk z Niepoględzia. Te rozmowy skłoniły go do większego zainteresowania się lokalną historią. W 2014 r. założył facebookowy profil „Stare Niepoględzie i okolice - Poszukiwacze”. Publikował na nim najczęściej stare widokówki. - Obawiałem się, że nie zainteresuje to zbyt wielu osób. Powoli jednak odzew na posty był coraz większy - dodaje M. Młynarczyk. Pomyślał więc o zbieraniu materiałów od okolicznych mieszkańców. Ci dzielili się swoimi starymi zdjęciami, a nade wszystko opowieściami i zasłyszanymi legendami. - Początkowo byli nieco zdziwieni, że jako młoda osoba zamiast piłki nożnej interesuję się właśnie historią. Z zasłyszanych od nich opowiadań w pamięci utkwiła mi zwłaszcza ta mówiąca o starej lipie rosnącej w Motarzynie. W jednej z wersji jest pod nią zakopany rycerz, według innych zbrodniarz, który napadał na okoliczne miejscowości. Po jego śmierci posadzono na tym miejscu drzewo - opowiada M. Młynarczyk.

Powoli zaczęli dołączać do niego inni pasjonaci. Wpierw wciągnął kuzyna, później kolejnego, a on z kolei swoich znajomych. Teraz grupa w sumie liczy 12 osób w wieku od 15 do 30 lat. - Dołączyłem 3 lata temu. Jestem kuzynem Marka. Często rozmawiałem z prababcią Jadzią, która chętnie opowiadała o dawnych czasach. Miała nawet zeszyt z zapisanymi różnymi historiami, a także przyśpiewkami - mówi Wiktor Młynarczyk z Gałąźni Wielkiej. Wspominała dawny pałac znajdujący się w Gałąźni Wielkiej. - Gdy pokazałem jej zdjęcie zrobione z zewnątrz, dopowiadała, jak wyglądały wnętrza. Często powtarzała, że chciałaby coś po sobie pozostawić. Tak się składa, że niedawno zmarła, a my wspominamy jej opowieści z dawnych lat - dodaje W. Młynarczyk. Z kolei Igor Stachowiak swoją przygodę z lokalną historią zaczął od śledzenia profilu „Stare Niepoględzie i okolice - Poszukiwacze”. - Po czasie wysłałem wiadomość z zapytaniem, czy mógłbym jakoś pomóc Markowi. Później wciągnąłem też swojego kolegę Kubę i tak się potoczyło - mówi I. Stachowiak, jeden z najmłodszych stażem członków grupy. W lokalnej historii ciekawi go zwłaszcza porównywanie obecnego stanu danego miejsca z dawnym. - Sam mieszkam w domu z XIX w. Chciałbym się o nim więcej dowiedzieć, zobaczyć, jak kiedyś wyglądał. Jeszcze na żadne informacje ani zdjęcia nie trafiłem, ale liczę, że kiedyś mi się to uda - dodaje.

Publikowanie w internecie to nie wszystko. Postanowili swoją pasję przekuć w coś namacalnego. Zaczęli interesować się zapomnianymi cmentarzami poewangelickimi. Nie tylko wyszukują je w terenie, ale dbają o zachowanie pamięci o nich. - Porządkujemy je, stawiamy krzyże. Zdarza się, że te żeliwne leżą porośnięte bluszczem, przykryte warstwą liści. Oczyszczamy je i stawiamy na powrót. Zapalamy znicze. Bywa, że nagrobne płyty znajdujemy gdzieś porozbijane i porzucone. Te małe krzyże z grobów dzieci, to robi na nas szczególne wrażenie, skłaniają do refleksji. Podobnie jak hasło z jednej z płyt: „Co mnie spotkało, was nie minie. Ja jestem w domu, wy nadal w gościnie” - mówi M. Młynarczyk. W sumie do tej pory postawili krzyże na cmentarzach w Gałąźni Wielkiej, Gałąźni Małej, Niepoględziu, Goszczynie i Motarzynie. - Na nekropolii w Gałąźni Małej natrafiliśmy na pomnik generała z czasów I wojny światowej Otto Siebenbürgera. Jego żoną była zaś Aglae Zittzewitz. Pomnik w kształcie obelisku jest dość duży. Planujemy go postawić w przyszłym roku - mówi M. Młynarczyk.

- Chcemy też zwrócić się m.in. do wójta Kołczygłów i Nadleśnictwa Bytów, by wsparli nas w budowie lapidariów w Gałąźni Wielkiej i Gałąźni Małej. Zwracają się do nas także inni. Ostatnio mieszkanka gminy Czarna Dąbrówka, mówiąc, że w jej okolicy także znajduje się zapomniany cmentarz. W przyszłości pewnie zajmiemy się również nim, ale póki co chcemy gruntowanie zadbać się o te miejsca, które znamy - mówi M. Młynarczyk.

Młodzi pasjonaci pokazują, że niekiedy nie trzeba wielkich środków czy organizacji, by uporządkować nekropolie. Wystarczą grabie i trochę chęci...

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do