Rekordowy lin Wiesława Pałubickiego z Mądrzechowa

- Na taką rybę czekałem 20 lat - mówi Wiesław Pałubicki z Mądrzechowa. W końcu lata wyciągnął z wody lina mierzącego 62,5 cm.

Do rekordu Polski Wiesławowi Pałubickiemu zabrakło niewiele. Na jednym z łowisk PZW w gm. Bytów, którego nazwy mężczyzna nie chce zdradzać, wyciągnął z wody imponujących rozmiarów lina. - Na większą rybę zasadzaliśmy się już od kwietnia. Zazwyczaj wybieramy się wędkować ze szwagrem na wody PZW pod wieczór, gdy już jesteśmy po domowych obowiązkach. To dla nas chwila odprężenia. Tego dnia ok. godz. 21.00-21.30. Łowiliśmy z brzegu, jak zwykle metodą gruntową. Na haczykach mieliśmy nowość - tzw. dumbellsy, czyli kulki o intensywnym zapachu i smaku. W pewnej chwili poczułem szarpnięcie. Zaciąłem i już wiedziałem, że na haczyku może siedzieć większa ryba. Chwilę trwało, zanim udało się oderwać ją od dna. Cała walka trwała jakieś 15 min. Ręce w pewnym momencie mdlały, ale adrenalina robiła swoje - opowiada W. Pałubicki. Przy pomocy szwagra, który asystował z podbierakiem, bytowiak doholował do brzegu lina mierzącego 62,5 cm. Oficjalny rekord Polski, według rankingu prowadzonego od 1970 r przez „Wiadomości Wędkarskie”, dla tego gatunku wynosi 65 cm. - Niewiele zabrakło. Taki okaz cieszy oko i napawa dumą. Wagowo samiec był raczej średniakiem, bo miał ok. 2,7 kg. Gdyby to była samica, zapewne waga pokazałaby więcej, ale kto by to doholował do brzegu - śmieje się W. Pałubicki, dodając: - Tego wieczoru wyciągnąłem z wody jeszcze m.in. leszcza mierzącego 68 cm i ważącego 3,8 kg. Cieszy, że takie ryby można złowić na wodach PZW. To daje do myślenia.

W Pałubicki podczas ponad 20-letniej przygody z wędkarstwem wyciągał z wody niejedną sporą sztukę. Na swoim koncie ma już m.in. mierzącego ponad 71 cm leszcza i 113 cm szczupaka. - Na pewno będziemy ze szwagrem dalej próbować. Planujemy zrobić zasiadkę na karpie, bo trochę zazdrościmy tym, którym udaje się wyciągnąć 20-25-kilogramowe waleczne okazy - zapowiada bytowiak.