Reklama

Ratusz chciał, ale mieszkaniec był szybszy

14/06/2015 08:38

- W parku jordanowskim podczas długiego weekendu leżała ścięta, sucha brzoza. Grube pnie drzewa przeszkadzały spacerującym po parku i zagrażały dzieciom, które przedzierały się przez nie chcąc dojść do ślizgawek i huśtawek - skarży się Czytelniczka.

- Brzoza uschła, więc wystąpiliśmy z wnioskiem do starostwa i chcieliśmy się nią zająć po długim weekendzie. Jednak drzewo ostatnio znacznie się przechyliło i ktoś z mieszkańców sam zgłosił sprawę straży. To nie my ją wycięliśmy - mówi Marcin Chac, kierownik wydziału spraw rolnych i ochrony środowiska. - Otrzymaliśmy zgłoszenie, że drzewo jest pochylone nad ciągiem pieszym w parku jordanowskim i zagraża przechodniom. W takich sytuacjach musimy mieć zgodę od burmistrza na wycięcie - mówi Stefan Pituch, zastępca Komendanta Powiatowej Straży Pożarnej w Bytowie.

Niestety w weekend strażakom nie udało się skontaktować z burmistrzem czy kierownikiem wydziału ochrony środowiska. Decyzję wydał więc sekretarz miasta, Zenon Smantek. - Dostaliśmy telefoniczne pozwolenie na wycinkę. Drzewo było faktycznie suche i w znaczy sposób pochylone. Strażacy pocięli brzozę i położyli na parkowej drodze - tłumaczy S. Pituch.

Po długim weekendzie drzewo posprzątano.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do