Reklama

Portrety żydowskich bytowian i tuchomian - cz.2

06/02/2014 09:33

Zapraszamy do lektury kolejnej części losów bytowskich Żydów.

Max Jacoby (1889-1965)

Pierwszym dzieckiem Nathana Jacoby"ego z drugą żoną Sarą z domu Abrahamsohn, a zarazem czwartym synem, był Max Jacoby. Przyszedł na świat 15 czerwca 1889 r. w Tuchomiu. Spędził tam zaledwie kilka lat, bo już ok. 1903 r. rodzina Jacoby opuściła Tuchomie i wyjechała do Berlina.

Max już jako dorosły człowiek poszedł śladami ojca i także został kupcem. Jednak zdecydował się, tak jak jego wuj Isidor Jacoby, na branżę obuwniczą.

We wrześniu 1913 r. umiera mu ojciec Nathan. Niecały rok później wybucha I wojna światowa. 1 sierpnia 1915 r. Max Jacoby zostaje żołnierzem. Brakuje dokumentów mówiących o tym, czy zgłasza się z własnych przekonań czy zostaje powołany. Walczy zarówno na froncie wschodnim, jak i w bitwach pozycyjnych na Zachodzie. 11 listopada 1918 r. cichną strzały. Cesarstwo Niemieckie zostaje pokonane. Wkrótce podnoszą się głosy, że winę za porażkę ponoszą nie słabość militarna, lecz defetyzm i rewolucja. Odpowiedzialnością za to obarczone zostają przede wszystkim partie lewicowe i Żydzi. Aby przeciwstawić się w jakiś sposób propagandzie antysemickiej, w lutym 1919 r. utworzono Związek Żydowskich Kombatantów. Powoływał się on na fakt, że bądź co bądź 85 tysięcy rzekomo „nie mających ojczyzny” Żydów z narażeniem życia walczyło w I wojnie światowej. W 1919 r. także Max Jacoby zostaje członkiem organizacji i pozostaje w jej szeregach aż do rozwiązania związku przez nazistów w 1938 r.
Po wojnie Max próbuje ponownie odnaleźć się w branży obuwniczej, jednak dopiero w 1924 r. jego sytuacja się stabilizuje. Max wstępuje do Niemieckiego Związku Objazdowych Handlowców i znowu pracuje w branży obuwniczej. Około 1925 r. spotyka młodziutką Martę Pinske. Z namiętnego romansu rodzi się jego jedyne dziecko. Związek się jednak rozpada i we wrześniu 1927 r., zaledwie kilka miesięcy po narodzinach córki, Max żeni się z 24-letnią Else Uphoff.

Od 1933 r. Maxowi coraz ciężej zarobić na utrzymanie. Kolejne przedsiębiorstwa pozbywają się żydowskich współpracowników. Max jest skazany na wsparcie pomocy społecznej. W styczniu 1936 r. wchodzą w życie norymberskie ustawy rasowe. Zawieranie małżeństw między Żydami i nie-Żydami od tej pory jest zakazane. Else jako nie-Żydówka „zhańbiła rasę”.

 

W czerwcu 1938 r., w środku nocy, Max Jacoby zostaje zabrany z ich wspólnego mieszkania w ramach obławy policyjnej i wywieziony do obozu koncentracyjnego Buchenwald. Ponieważ nie ma regularnych dochodów i jest ciężarem dla publicznej opieki społecznej, zostaje zamknięty w „areszcie prewencyjnym” jako „bumelant”. Żona Else porusza niebo i ziemię, aby wyciągnąć go z obozu. Zwolniony może zostać tylko ten, kto udowodni, że stara się o emigrację. Przy finansowej pomocy gminy żydowskiej zdobywa w końcu jedno miejsce na statku do Szanghaju (Chiny), gdzie można pojechać bez wizy.

 

Załatwienie jego zwolnienia z obozu zajęło Else dwa miesiące. W zamian za wolność Max musiał się zobowiązać do opuszczenia ojczyzny na zawsze w przeciągu trzech miesięcy. Paszport otrzymał 13 października 1938 r. Wyjechał 19 listopada 1938 r., kilka dni po pogromie listopadowym (tzw. „nocy kryształowej” - przyp. M.B.). Wkrótce potem Else uległa presji państwa narodowosocjalistycznego, przynajmniej oficjalnie. W uzgodnieniu z mężem wniosła o rozwód „z rasistowskich pobudek”. Dzięki temu mogła zostać w Niemczech, nienarażona na rasistowskie prześladowania. Decyzja była trudna, ale niosła za sobą pewną pociechę: w ten sposób mogła wysyłać Maxowi paczki i pieniądze.

 

W kolejnych miesiącach do miasta portowego nad rzeką Huangpu docierają tysiące żydowskich uciekinierów. Max Jacoby nie jest już młody i silny, a jego angielski jest kiepski. Jak większość uciekinierów próbuje wiązać koniec z końcem chwytając się prac dorywczych i żyjąc ze wsparcia gminy żydowskiej. Wraz z wybuchem wojny korespondencja z Else staje się coraz trudniejsza. Często tygodniami a nawet miesiącami nie ma od niej żadnych wiadomości. Do tego dochodzi obawa o pozostawione w Berlinie rodzeństwo. W listopadzie 1941 r. Max Jacoby traci niemieckie obywatelstwo.

 

W lutym 1943 r. japoński okupant zmusza żyjących w Szanghaju „bezpaństwowych uciekinierów”, aby przeprowadzili się do najbiedniejszej części miasta. Max Jacoby przenosi się do przepełnionego internatu dla mężczyzn, w którym grasują choroby i głód. A będzie jeszcze gorzej. Wraz z rozwojem działań wojennych na Pacyfiku Amerykanie rozpoczynają bombardowanie Szanghaju. W Hongkou nie ma schronów przeciwlotniczych ani nawet piwnic. Przy bombardowaniach uciekinierzy chowają się pod stołami, stelażami łóżek, materacami. Jeszcze w lipcu w gradzie bomb ginie ponad 30 osób żydowskiego pochodzenia. Max Jacoby uchodzi z życiem.

 

Chociaż w maju 1945 r. wojna w Europie jest już zakończona, miną jeszcze ponad dwa lata, zanim Max zgodnie z rezolucją ONZ będzie mógł wrócić do ojczyzny. W przeciwieństwie do większości emigrantów nie chce jechać do USA ani Australii. Chce do domu, do Else.

 

Ten moment nadchodzi w lipcu 1947 r. Po blisko dziewięciu latach na emigracji jest wreszcie w drodze do Europy. Na początku września Max i Else znowu są razem. Kilka tygodni później ponownie biorą ślub. W tym samym miesiącu Max Jacoby dostaje posadę w parlamencie krajowym Meklemburgii. Stara się, aby uznano go za „prześladowanego przez nazistów”, ponieważ takie osoby otrzymują skromną pomoc finansową i wyższe racje żywnościowe. Komisja przyznająca status pokrzywdzonych ocenia jego przypadek następująco: „Jacoby był prześladowany z pobudek rasowych; posiada wszystkie niezbędne dokumenty, np. paszport z żydowską adnotacją i stemplem J. Wrócił teraz jako repatriant z Szanghaju”. Wniosek zostaje rozpatrzony pozytywnie.

 

Po wojnie akcja „Arbeitsscheu Reich”, oficjalnie wymierzona w uchylających się od obowiązku pracy dla Rzeszy, w której Max został aresztowany w 1938 r., nie jest traktowana jako narodowosocjalistyczne bezprawie. Mimo towarzyszących jej brutalnych mordów i maltretowania w Buchenwaldzie, ci, którzy ją przeżyli, niejednokrotnie noszą stygmat „asocjalnych”. Max milczy więc przez całe życie o szczegółach prześladowań.

 

Po śmierci żony w 1952 r. Max Jacoby znowu przeprowadza się w okolice Berlina. Pewnego dnia opuszcza Niemiecką Republikę Demokratyczną i osiedla się w Berlinie Zachodnim. Tam kilka lat później poznaje owdowiałą Charlotte Fillbrand, z którą bierze ślub. Max Jacoby umiera w wieku 76 lat 16 lipca 1965 r. Charlotte Jacoby mieszka w Berlinie aż do swojej śmierci w 2004 r.

Juliane Sarnes

 

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do