Reklama

Oświadczenie zarządu MKS Bytovia Bytów po wywiadzie z Adrianem Stawskim

31/01/2021 17:20

Po wywiadzie z Adrianem Stawskim, zamieszczonej „Kurierze Bytowskim”, zarząd MKS Bytovia Bytów wydał oświadczenie, odnosząc się do stwierdzeń i sugestii w nim zawartych, i do innych kwestii, które nie znajdują odzwierciedlenia w naszej publikacji. Oświadczenie przedstawiamy poniżej.

W ostatnich tygodniach w naszym Klubie nastąpiło sporo zmian. Nim podjęliśmy konkretne decyzje, długo się zastanawialiśmy, szukając najlepszych rozwiązań, starając się przy tym nie kierować emocjami, ale naszymi możliwościami i oczekiwaniami środowiska. W efekcie doszło do przetasowań w sztabie szkoleniowym. Między innymi po 3,5 roku współpracy nastąpiło rozstanie z pierwszym trenerem Adrianem Stawskim.

Nie sądziliśmy, że to ostatnie wywoła tyle niepotrzebnych emocji. Wydawało się nam, że odchodzący trener rozumie nasze argumenty i dobrze życzy Klubowi. Jednym słowem, że rozstajemy się w dobrych relacjach. Jednak po opuszczeniu Klubu Adrian Stawski zaczął się wypowiadać w mediach w sposób w naszej opinii kontrowersyjny. Przykładem jest wywiad w „Kurierze Bytowskim”. Ten tekst odbił się szerokim echem nie tylko w Bytowie. Niestety, były trener po raz kolejny powielił w nim nieprawdziwe informacje i nieuprawnione sugestie.

Uważając, że prawda należy się naszym kibicom, sponsorom, zawodnikom, a także tym wszystkim, którym dobro bytowskiego sportu leży na sercu, skreśliliśmy tych kilka zdań. Na wstępie chcemy zaznaczyć, że nie zamierzamy wchodzić w polemikę z byłym Trenerem. Nie jest to celem tego oświadczenia. Nie zamierzamy też działać na czyjąś szkodę. Po prostu pomówienia trzeba prostować.

Zaczniemy od niedorzecznej sugestii, jakoby naszym celem był spadek Bytovii do niższej ligi, że nie mamy ambicji. To oczywista nieprawda. Działania naszego Zarządu są ukierunkowane na to, żeby pierwsza drużyna nadal grała na poziomie centralnym i osiągała możliwie jak najwyższy poziom sportowy. Dziś w Klubie należy wiele naprawić i odniesiemy się do tego w dalszej części oświadczenia.

Potwierdzamy też, że zależy nam na zdobywaniu jak najwyższej pozycji w klasyfikacji Pro Junior System. To o tyle ważne, że np. 7 lokata (ostatnia premiowana) pozwoliłaby uzyskać 200 000 PLN nagrody. Każdą klubową złotówkę nim wydamy, staramy się oglądać dwa razy, więc tak znaczący finansowy zastrzyk mocno by nas wzmocnił (zbliżoną kwotę otrzymujemy z budżetu gminy Bytów). O tym, że Klub potrzebuje dodatkowych środków, w tym tych z puli Pro Junior System, Trener wiedział jeszcze przed rozpoczęciem sezonu. Zresztą kondycja finansowa naszego klubu jest znana nie tylko Trenerowi, ale i bytowskiemu środowisku piłkarskiemu. Dziś zajmujemy 12 miejsce w klasyfikacji Pro Junior System, co pokazuje zaangażowanie w ten projekt. Jest kilka przykładów, które mogą przybliżyć jak sztab dokonywał zmian w trakcie spotkań ligowych. Trener mając możliwość roszad w składzie i co za tym idzie powiększenia zdobyczy punktowej w Pro Junior System, nie korzystał z możliwości gry większej liczby młodzieżowców niż jest to wymagane (zgodnie z przepisami na boisku musi ich przebywać dwóch). Wymieńmy tu choćby dla przykładu dwa mecze: Błękitni - Bytovia, w którym Adam Szmidke zmienia pod koniec meczu Kacpra Sezonienko (wynik meczu 4:1 dla Bytovii), Bytovia - Skra, w którym Kamil Sikora zmienia Kacpra Sezonienko (wynik meczu 0:1). Było jeszcze kilka takich spotkań, ale to nie czas i miejsce żeby je przytaczać. Pokazuje to jednak, że Trenerowi nie zależało na wspomnianej juniorskiej klasyfikacji, nie brał jej pod uwagę.

Nikłe zaangażowanie w szkolenie i rozwój utalentowanych piłkarzy z drugiego zespołu dało się też zauważyć szczególnie w dobie koronawirusa, kiedy odczuliśmy braki młodzieżowców. Zresztą to nic nowego w Klubie. Tak długo jak zespół gra na poziomie centralnym nie było większego zaangażowania w szkolenie bytowiaków. Co prawda, Trener w wywiadzie przywołuje, że na treningach byli obecni zawodnicy drugiej drużyny. Niestety, fakty są trochę inne. Tylko na jednym treningu, podkreślamy jednym treningu, pojawiło się dwóch zawodników z drugiej drużyny i na tym się skończyło. Trener twierdzi też, że bardzo dobrze zna chłopaków z drugiej drużyny i że proponował Zarządowi konkretne osoby do pierwszego składu. Niestety, żadne nazwiska nie dotarły do władz Klubu. Było wręcz odwrotnie, to członkowie Zarządu naciskali na Trenera, żeby przesunął konkretne osoby do treningu z pierwszą drużyną. Do czego niestety nie doszło.

Kolejny zarzut wobec Zarządu, że przesunięcie zawodników do pierwszego zespołu wiąże się z dodatkowymi kosztami (chodzi o rejestrację) jest nieprawdą. Zgłoszenie zawodnika nie wymaga opłat w PZPN, kiedy następuje przesunięcie go do pierwszego zespołu. Również badania na koronawirusa, które rzekomo miałyby być obciążeniem budżetu były organizowane przez PZPN bezpłatnie, więc zgłoszeni zawodnicy także nie generowaliby kosztów dla Klubu.

Trener twierdzi też, że oczekiwał konkretnych wzmocnień po zakończonej właśnie rundzie. Tymczasem nie jest i nie było tajemnicą, że przy skromnym budżecie i dość rozbudowanej kadrze nie było nas stać na dodatkowe etaty i zadłużanie klubu. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że by walczyć o I ligę takie wzmocnienia byłyby niezbędne. Jednak, jeszcze raz powtórzymy - trzeba liczyć się z finansowymi realiami.

Kolejna sprawa to zarzuty kierowane wobec Zarządu jakoby przez swoją nieudolność oddał Karola Czubaka „za darmo” do Widzewa Łódź. Przecież Trener musi wiedzieć, że obecny Zarząd nie ma z tym nic wspólnego. Zmiany w Zarządzie miały miejsce po raz pierwszy dopiero w listopadzie 2019 r. już po zawarciu umowy Karola Czubaka z Klubem, kolejne zmiany w Zarządzie nastąpiły w czerwcu 2020 r. Wpływ na kształt tej umowy i finał sprawy miał w szczególności menadżer piłkarza. To on skutecznie blokował późniejsze zmiany w umowie, zdając sobie doskonale sprawę z tego, że Bytovia może nie otrzymać środków za przejście Karola do innego klubu.

Trener przywołuje też sytuację, w której rzekomo Klub zalegał w wynagrodzeniach nawet do czterech miesięcy. Tu jasno powiedzmy, że od czerwca 2020 r., tj. od kiedy obecny Zarząd działa w niezmienionym składzie, do momentu rozstania się z Trenerem Stawskim maksymalna zaległość to jeden miesiąc.

Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że zmiany, które postanowiliśmy wprowadzić, nie gwarantują 100% powodzenia. Uznaliśmy jednak, że trzeba skończyć ze stosowaną od kilku lat praktyką polegającą na marginalizacji szkolenia własnych wychowanków. Dotąd priorytetem byli zawodnicy spoza Bytowa. To z tego powodu co roku dochodziło do dużych roszad w kadrze. Postanowiliśmy przerwać ten proces. Klub coraz mocniej stawał się obcy dla kibiców i bytowiaków. Z uwagi na szacunek do nich, również dla sponsorów zmiany były konieczne. Klub utrzymuje się głównie z tego, co otrzyma od sponsorów, darczyńców oraz gminy. To niedobrze, gdy Klub staje się miejscem spełniania ambicji wąskiego grona ludzi. Bytovia jest dobrem całego miasta i okolicy, całej naszej lokalnej społeczności. Chcemy, by Bytovia była miejscem rozwoju naszych dzieci, żeby piłka przez duże „P” nie była tylko dla przyjezdnych zawodników. Bytowski biznes musi poczuć, że Klub to też dobre miejsce dla własnej promocji i do budowania dobrych relacji z pracownikami i ich rodzinami poprzez najbardziej popularny sport na świecie. Zależy nam, by nasi darczyńcy czerpali z wzajemnych relacji i dzięki nim mogli się wspólnie rozwijać. Wreszcie, by Bytów i cały nasz region był dumny ze swojej drużyny. Żeby można powiedzieć Bytów to miasto piłki nożnej.

Zdajemy sobie sprawę, że czeka nas dużo pracy. Z drugiej strony może za kilka lat w Bytovii wychowamy przyszłego reprezentanta Polski? Może za kilka lat Klub sam zacznie na siebie zarabiać dzięki solidnemu szkoleniu młodzieży i promowaniu swoich zawodników. Czas pokaże...

Wywiady, których ostatnio udzielił Adrian Stawski, uderzają w dobre imię Klubu. W jego reputację i środowisko skupione wokoło Bytovii. Delikatnie ujmując sprawę, to nie fair w stosunku do organizacji, której zawdzięcza się praktycznie całą swoją karierę trenerską. Z naszej strony życzymy sukcesów Trenerowi Stawskiemu. Jest bytowiakiem i jakby nie było reprezentuje bytowską piłkę. Liczymy, że w przyszłości jego opinie na temat Bytovii będą trochę bardziej wyważone.

Zarząd MKS Bytovia

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do