
Większość kobiet źle dobiera stanik. A właściwie dopasowany do biustu nie tylko go podkreśla, dodaje pewności siebie, jest wygodny, ale i wpływa na zdrowie. Tylko skąd mamy wiedzieć, jaki naprawdę mamy rozmiar i jaki fason wybrać? Na pomoc przybywa... brafitterka, czyli specjalistka od dobierania tej części bielizny. W Bytowie to Jolanta Szafranek.
ROK, KTÓRY TRWA JUŻ PRAWIE 30 LAT
Jolanta Szafranek mieszka w Bytowie od 1992 r. Przyjechała tu z mężem, z którym poznali się na studiach w Bydgoszczy. Zamierzali zostać tu przez... rok. - Nigdy bym nie pomyślała, że zamieszkam na Kaszubach - mówi z uśmiechem J. Szafranek. Kiedy raz wybrali się do miasta, żeby kupić buty, zauważyli, że brakuje w Bytowie sklepów obuwniczych. - Był niewielki wybór. Postanowiliśmy zapełnić tę lukę. Otworzyliśmy sklep z myślą, że najwyżej za rok go sprzedamy i wyjedziemy - wspomina J. Szafranek. Biznes z butami i torebkami uruchomili w 1993 r. Po roku jednak go nie zamknęli. Interes zaczął się rozwijać, a asortyment poszerzyli o bieliznę. Z czasem sprzedaż podzielili na trzy sklepy. Obecnie prowadzą dwa. Odzież spodnią sprzedają w wybudowanej przez siebie kamienicy niedaleko rynku. - Dopiero kiedy córki poszły na studia, bardziej zajęłam się bielizną, bo wtedy znalazł się na to czas - mówi J. Szafranek. W 2012 r. ukończyła pierwsze kursy brafittingu.
DOBRY STANIK TO KOMFORT I... ZDROWIE
Dziś bytowianka ma za sobą wiele szkoleń, warsztatów. To jedyna w Bytowie profesjonalistka od dobierania biustonoszy, czyli brafitterka. Jej praca z klientką zaczyna się w przymierzalni od zmierzenia obwodu pod biustem i w biuście. Z tego wylicza się rozmiar miseczki. Ale to tylko „baza”. - To jeszcze nie jest wyznacznik. Oprócz niego bierze się pod uwagę kształt, budowę ciała, miękkość skóry. Każda pani jest inna, wszystko ma znaczenie - mówi J. Szafranek. Dzięki wieloletniemu doświadczeniu już po pierwszym spojrzeniu widzi, jakiego rodzaju biustonosz będzie najlepszy dla klientki. Po zebraniu miary J. Szafranek proponuje konkretne modele. Oprócz miseczki ważny jest fason fiszbiny, jej szerokość, kształt, a także materiał. - Niektóre koronki lubią się rozciągać, wówczas trzeba wybrać trochę ciaśniejszy obwód. Chociaż biustonosze dobrych firm, a tylko takie sprzedaję, nie powinny się naddawać - tłumaczy bytowianka, dodając, że staniki z tzw. sieciówek szybko się niszczą, zmieniają kształt, ale też składają się jedynie z kilku elementów, a te z dobrych firm to już kilkanaście części, nad którymi pracuje sztab specjalistów. Dlatego lepiej się sprawdzają. - Staram się też nie zamawiać towaru z hurtowni, ale współpracuję bezpośrednio z producentami. Spotykam się z nimi lub ich przedstawicielami na różnych pokazach bielizny, szkoleniach - mówi.
Jak się okazuje, większość pań źle dobiera stanik. - Wielu wydaje się, że mają np. 75B, a wychodzą ode mnie z większym o kilka rozmiarów, czyli np. 65G. Miseczki J, K, L są zupełnie częste. Nieraz panie patrzą w lustro i mówią: „Nie wierzę, że mam taki biust, skąd on się wziął?”. Z dobrego stanika po prostu! - wyjaśnia uśmiechem J. Szafranek. Często trafiają do niej panie nawet z poranioną skórą przez źle dobrane fiszbiny lub za ciasne ramiączka. - Biust w 80% utrzymuje właśnie obwód, a ramiączka to tylko pozostałe 20%. Chyba że biust jest naprawdę obwity, wówczas rzeczywiście ramiączka mają większe znaczenie - tłumaczy. A odpowiednie podtrzymanie biustu to jedno z najważniejszych zadań stanika. - Odpowiednim utrzymujemy piersi w dobrej kondycji, stają się z czasem jędrniejsze. I często po prostu ładniejsze, co dodaje kobiecie pewności siebie. To przecież nasz atrybut - mówi brafitterka. Liczą się też oczywiście upodobania. - Jeśli pani mówi, że nie lubi wysokiego stanika, a inna że woli bardziej zabudowany, idziemy na kompromis. Niższy np. eksponuje biust, ale musi też dobrze go utrzymywać - zaznacza. Ważne jest także właściwe zakładanie i noszenie tej części bielizny. - Tłumaczę, jak odpowiednio ją ubierać, np. przez wygarnianie biustu i regulację ramiączek - mówi bytowianka.
Dobrze dopasowany stanik to nie tylko komfort, ale i zdrowie. - Odciąża kark i kręgosłup, zmniejsza ból ramion, zwłaszcza przy dużym biuście. Jeśli biustonosz jest dobrze dobrany, automatycznie się w nim prostujemy. Do tego istotne jest, czy fiszbin nie wbija się w ciało, bo może to spowodować zastoiny, brak przepływu limfy, co grozi stanem zapalnym, a w przypadku mam karmiących zatykania kanalików mlecznych - tłumaczy brafitterka.
COKOLWIEK ROBISZ, RÓB TO DOBRZE
Spotkania z klientkami to codziennie nowe wyzwanie. - Każdy człowiek jest inny i to właśnie mi się podoba. Po prostu uwielbiam ludzi, lubię ich poznawać, rozmawiać, często w sklepie pijemy kawkę. Bardzo się cieszę, kiedy pomogę dopasować bieliznę i widzę panią, która patrząc w lustro, jest szczęśliwa. Jedna pani miała nawet łzy w oczach, mówiąc, że ma ponad 60 lat i pierwszy raz dobry stanik na sobie. Na to nigdy nie jest za późno. W każdym wieku można jeszcze poczuć się kobieco - zaznacza. To delikatna profesja. Niektóre panie krępują się. - W tej pracy trzeba być poniekąd psychologiem. Kiedyś panie bardziej się wstydziły, teraz raczej przychodzą właśnie z założeniem, że będę je mierzyć. Kiedy się rozbierają, nigdy nie krytykuję ich stanika. Proponuję nowy i wtedy same widzą różnicę. Nie mogę być natrętna. Niekiedy klientki same chcą dobierać, ale po którymś razie proszą mnie, żebym weszła do przymierzalni, bo nie umieją same dopasować odpowiedniego fasonu. Cieszę się, kiedy się otwierają, przełamują. Niestety, zdarza się, że niektórzy wykorzystują moją naiwność i proszą mnie o zmierzenie, a potem kupują bieliznę przez internet. Jednak w końcu i tak do mnie trafiają - dodaje.
Ze względu na pandemię przez kilka tygodni sklep był zamknięty. Zdarzało się wówczas, że J. Szafranek prowadziła minibrafitting przez internet. Obecnie pracuje w maseczce i rękawiczkach, a przy ladzie stoi sanityzator, czyli urządzenie z lampą UV, które odkaża bieliznę.
Pracy poświęca większość czasu. - Nie mam poza nią wielu znajomych, bo po prostu brakuje czasu. Często między klientkami zamawiam towar, a czasem robię to po nocach. Z dużą uwagą skupiam się też na wystroju sklepu, witryny. Uważam, że cokolwiek się robi, trzeba to robić dobrze. To nasze motto. Daje nam to satysfakcję, a innym pożytek - mówi. W swoim salonie przypomina również, jak ważne jest samobadanie piersi, które pomaga wykryć niebezpieczne zmiany. - Zdarzyło się nawet, że podczas mierzenia zauważyłam u pani powiększone węzły chłonne, u innej zaś niepokojący wygląd biustu. Namówiłam je na badanie, które okazało się potrzebne - mówi.
W planach bytowianka ma spotkania z kobietami, aby uświadamiać im, jak ważne jest dobranie właściwego biustonosza. - Miałam przeprowadzić pogadankę w bytowskim liceum na temat brafittingu, ale przez pandemię nie mogła się odbyć. Jestem już z po rozmowach m.in. z sołtys jednej z podbytowskich wsi, w której pokażę jej mieszkankom, jak ważny jest dobór biustonosza i odpowiednie noszenie go - mówi.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!