
Jesienią ub.r. w Gałąźni Małej stanęły znaki drogowe ostrzegające kierowców przed jeżami na jezdni. Teraz na specjalnych warsztatach przybliżano wiedzę na temat tych pożytecznych zwierzątek. Rozmawiamy z inicjatorką tych wydarzeń Edytą Pałubicką.
„Kurier Bytowski”: Jak się do pani zwracać - jeżofil, jeżolub?
Edyta Pałubicka: Jeżofil, choć to miłośnik jeży, to jednak może się źle kojarzyć. Natomiast zdarza mi się samą siebie określać mianem jeżoluba. Ostatecznie może być też zwierzolub.
Czy miała pani w dzieciństwie jakieś zwierzęta?
Otaczałam się nimi od najmłodszych lat. W domu rodzinnym zawsze były psy i koty. Przez pewien czas opiekowałam się też królikiem i papużkami falistymi. Zwierzęta w moim życiu są bardzo ważne - dobrze czuję się w ich towarzystwie i myślę, że działa to także w drugą stronę.
Skąd zainteresowanie akurat jeżami?
Nie sposób nie zauważyć, że to one najczęściej giną pod kołami samochodów. Nie jest mi to obojętne. Sama jestem kierowcą i wiem, że takie potrącenie może zdarzyć się każdemu. Odnoszę jednak wrażenie, że niewielki rozmiar jeży i fakt, że przy kolizji nikt nie uszkodzi sobie samochodu, sprawia, że wielu kierowców nie zwraca na nie większej uwagi. Co gorsze, niejednokrotnie zatrzymując się przy martwym jeżu, można zauważyć, że został on potrącony będąc poza jezdnią. Kto nocą jeździ poboczami dróg?! Niestety wiem, że część potrąceń jest celowa.
A co takiego fascynującego jest w tych zwierzętach?
To jedne z pierwszych ssaków na ziemi. Od milionów lat prawie się nie zmieniły. A przez to w moich oczach są doskonałe. Zmiany w ich życiu tak naprawdę wymusił dopiero człowiek, gdy zaczął podróżować samochodami. W tej walce jeże przegrywają. Często powtarzam, że kto choć raz spotka się z nimi oko w oko, to już nigdy nie pozostanie obojętny na ich los. Jeże mają cudne hipnotyzujące spojrzenie. Dla mnie to wspaniałe istoty.
Jak inni reagują na pani pasję? Spotyka pani więcej takich samych jeżolubów czy wręcz przeciwnie?
Ludzie są w większości pozytywnie nastawieni do moich działań. Mam bardzo duże wsparcie rodziny - męża i syna. Także okoliczni mieszkańcy reagują na potrzeby tych zwierząt i alarmują, gdy dzieje się im coś złego. Najważniejsze, żeby wiedzieli, gdzie w razie potrzeby się zgłosić. Cieszę się, że ta wiedza jest coraz powszechniejsza. Ponadto specjalne facebookowe grupy pozwalają wymieniać się doświadczeniami. Niejednokrotnie to tam szukamy transportu dla potrzebujących jeży, które trafić mają do specjalnych ośrodków. Można powiedzieć, że jest nas już całkiem sporo, ale jednak ciągle za mało.
W Gałąźni Małej, gdzie pani mieszka, postarała się pani o postawienie znaku przy drodze „Uwaga jeż”. Co najmniej raz ktoś go ukradł. Czy ich ustawianie ma sens?
Na obu wjazdach do miejscowości stoją takie znaki. Moim zdaniem dobrze spełniają swoją rolę i jak najbardziej mają sens. Pewnie, że są kierowcy, którzy widząc ten znak, nie zwolnią, ale wielu z nich jeździ rozważniej. Wiem to od nich samych. Zdarza się, że zdają mi relację, że w danym dniu i miejscu widzieli jeża i dumnie dodają, że nic złego mu się nie stało. O to zwrócenie uwagi na te małe zwierzęta głównie mi chodziło. Kierowcy mają mieć na uwadze, że nie tylko pojazdy pojawiają się na drogach.
W sobotę 16.09. odbyły się specjalne warsztaty poświęcone jeżom...
To było niesamowite wydarzenie! Przyznam szczerze, że trochę obawiałam się niskiej frekwencji. Zainteresowanie przerosło jednak moje oczekiwania. Pojawili się członkowie Fundacji Dziki Azyl - Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Kobylnicy. W bardzo ciekawy sposób opowiadali o życiu, funkcjonowaniu, zagrożeniach i znaczeniu, jakie dla przyrody mają jeże. W przystępny sposób wyjaśnili, kiedy spotkany jeż wymaga naszej pomocy, a kiedy należy pozwolić mu spokojnie odejść. Pokazali, jak powinien zostać zbudowany zimowy domek dla jeży, by był dla nich przytulny i bezpieczny. Uczestnicy, zwłaszcza najmłodsi, zadawali pytania. A te bywały bardzo dociekliwe. Maluchy dopytywały nie tylko, ile jeże mają dzieci, ale także ile mają kolców. Cieszę się, że na organizację warsztatów udało sie pozyskać dofinansowanie z programu Działaj Lokalnie z Fundacji Rozwoju Lokalnego „Parasol” w Bytowie. Poza zajęciami na przystani kajakowej w Gałąźni Małej stanęła tablica edukacyjna na temat życia i ochrony jeży.
Choć za oknem tego nie widać, to jednak zbliża się jesień, a tym samym czas zapadania jeży w sen zimowy. Jak możemy dla nich przygotować odpowiednie miejsce do snu?
Wystarczy, że pozostawimy dla nich stertę liści czy gałązki. To dla jeży doskonały budulec i na pewno z wielkim zapałem zabiorą się do budowania ciepłego zimowego gniazda. Ważne, by przygotowane dla nich miejsce było suche i byśmy do niego nie zaglądali. Zwłaszcza gdy już zostanie zasiedlone. Jeże to samotniki. Nie lubią towarzystwa. Przyznaję, że jesienią dokarmiam je, by mogły zahibernować, mając spory zapas tłuszczu. Pamiętajmy jednak, że powinniśmy starannie wybierać dla nich karmę. Jeśli będzie ona sucha, to w składzie nie powinno być zbóż o małych granulkach. Jeśli zaś mokra, to koniecznie z wysoką zawartością mięsa. Czytając skład, można się zdziwić, ile procent mięsa jest w mięsie.
Jak wyobraża pani sobie idealne współżycie człowieka z jeżami?
Moim zdaniem, choć może zabrzmi to nieco banalnie, to po pierwsze nie szkodzić. A o to wcale nie jest trudno. Wystarczy trzymać się kilku prostych zasad. Kategorycznie nie stosować chemicznych środków zwalczających ślimaki, bo to jedna z najczęstszych przyczyn śmierci jeży. Nigdy nie podpalać stery liści czy gałęzi i nie wypalać traw. Zanim skosimy wysoką trawę, sprawdźmy, czy nie stała się schronieniem dla zwierząt. Gdy mamy u siebie oczka wodne lub stawy, zadbajmy o to, by nie miały stromych brzegów. Zostawmy w kącie ogrodu przyjazne dla jeża miejsce. Wystarczy trochę niewykoszonej trawy, liści i gałązek. Możemy także postawić dla nich specjalny domek. Dobrą praktyką są tzw. jeżoprzejścia. To specjalnie pozostawione otwory w ogrodzeniu, by te zwierzęta mogły się swobodnie poruszać między naszymi podwórkami. Jeże są częścią naszej przyrody - chrońmy je!
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie