
Członkom Stowarzyszenie Kultury Fizycznej „Optimist” wciąż nie udaje się przekonać wójta gminy Parchowa, aby w końcu stał się adwokatem mieszkańców w kwestii dostępu do jeziora Mausz. Mamy wrażenie, że bardziej reprezentuje interesy spółki Dal-Sol.
Głównym celem działalności naszego stowarzyszenia jest oderwanie dzieci od komputerów i skierowanie ich uwagi na sport na świeżym powietrzu. Dzięki wyjątkowym warunkom, jakie stwarzają okoliczne jeziora, postawiliśmy m.in. na żeglarstwo. Zakończyliśmy niedawno teoretyczne szkolenie dla kilkunastu uczniów Szkoły Podstawowej w Parchowie. W najbliższym czasie rozpoczynamy zajęcia praktyczne na wodzie dla młodych adeptów żeglarstwa. Niezbędnym elementem takiego szkolenia jest posiadanie sprzętu pływającego oraz infrastruktury, z dojściem do jeziora, pozwalającej na bezpieczne cumowanie łódek.
Właśnie mija rok, od kiedy złożyliśmy stosowne dokumenty pozwalające utworzyć minibazę w postaci pomostu cumowniczego nad brzegiem jeziora Mausz. Ma być zlokalizowana na kilkuarowej działce będącej własnością Skarbu Państwa, położonej wzdłuż brzegu. Pozwolenie zablokował jednak sprzeciw sp. Dal-Sol, która jest użytkownikiem sąsiedniej działki leżącej między drogą gminną a parcelą Skarbu Państwa nad brzegiem akwenu. Podejrzewamy, że blokując lokalizację bazy żeglarskiej dla dzieci i młodzieży, grodząc teren i ustawiając zakazy wejścia, spółka Dal Sol chce zawłaszczyć możliwość użytkowania atrakcyjnego terenu nad jeziorem. Należy on do Skarbu Państwa i powinien być wykorzystywany do celów publicznych.
Organem, który powinien dążyć do wytyczenia ogólnie dostępnego dojścia do brzegu jeziora, w miejscu gdzie leży państwowy grunt i w którym przez lata funkcjonowało publiczne kąpielisko, jest wójt Gminy Parchowo. Dlatego Stowarzyszenie zwróciło się do Rady Gminy w Parchowie z wnioskiem o podjęcie uchwały obligującej wójta Gminy Parchowo do podjęcia działań zmierzających do wytyczenia dojścia do jeziora w tym miejscu.
9.05. odbyło się wspólne posiedzenie komisji Rady Gminy, na której omawiano nasz wniosek. Niestety, nie dostaliśmy zaproszenia na posiedzenie, aby wyjaśnić szczegóły naszych oczekiwań. Zamiast tego na zaproszono na nie przedstawiciela zarządu Dal-Solu, który w krótkim oświadczeniu odrzucił możliwość udostępnienia publicznego przejścia z drogi gminnej do części gruntowej działki należącej do Skarbu Państwa znajdującej się bezpośrednio nad jeziorem. W swojej wypowiedzi skierowanej do radnych próbował budować negatywny wizerunek naszego Stowarzyszenia. Miał w tym jednoznaczne poparcie wójta Dołębskiego. O ile stanowisko przedstawiciela Dal-Solu możemy uznać jako obronę interesów spółki, to niezrozumiałe jest dla nas postępowanie Andrzeja Dołębskiego, wójta Parchowa. Zamiast działać na rzecz wszystkich mieszkańców i umożliwić dzieciom dostęp do jeziora i naukę żeglarstwa, wójt Parchowa zajął stanowisko wrogie dla naszej inicjatywy. Zażądał odrzucenia projektu uchwały, nie próbując nawet podjąć negocjacji z przedstawicielami Dal-Solu w sprawie wytyczenia dojścia do publicznego terenu nad jeziorem. Jego zdaniem stowarzyszenie Optimist stawia wygórowane żądania wobec władz gminy Parchowo.
Niezrozumiała i zasługująca na krytykę jest również postawa większości obecnych na wspólnej komisji gminnych radnych. Zabrakło z ich strony jakiegokolwiek zainteresowania i próby znalezienia sposobu na rozwiązanie problemu. W efekcie nie pojawiły się żadne pytania i nie podjęto dyskusji w tej sprawie. Mamy wrażenie, że część radnych się poddała, bez rozważenia argumentów, opinii wójta Parchowa. Radni wysłuchali wywodów włodarza bez żadnych refleksji. Sytuację tę trafnie określił Leszek Wroński, prezes zarządu naszego Stowarzyszenia, który zaistniałą sytuację porównuje do jazdy wozem konnym. Kiedy konie ciągnące wóz mają klapki na oczach. Muszą kroczyć drogą wyznaczoną przez woźnicę siedzącego na koźle. Nieposłusznych jego poleceniom, próbujących zmienić kierunek jazdy, okłada batem, przywołując do powrotu na ustalony przez siebie kierunek jazdy.
Mimo wszystko mamy nadzieję, że Stowarzyszeniu Optimist z Parchowa, przy wydatnej pomocy Klubu Żeglarskiego z Bytowa , uda się osiągnąć zamierzony cel, czyli rozpoczęcie cyklu szkoleń praktycznych. Na razie z powodu braku dostępu do Mausza zajęcia odbędą się gościnnie na wodzie jeziora Jeleń w Bytowie.
Pozostaje nam jednak nadzieja, że włodarze naszej gminy w końcu zrozumieją, że mieszkańcom gminy i dzieciom powinno się umożliwić korzystanie z wyjątkowych walorów, jakie stworzyła u nas natura. Możliwość spędzania wolnego czasu nad wodą i uprawiania tak szlachetnego sportu jak żeglarstwo chociaż na chwilę odciągnie dzieci i młodzież od komórek i komputerów. Mamy nadzieję, że w końcu na naszych jeziorach pojawią się duże żaglówki, a nie tylko ich modele. Niestety, do tego potrzebny jest dostęp do jeziora, bo żaglówki w rękach nie można przynieść.
Póki co jesteśmy zmuszeni do płynięcia pomiędzy rafami i mieliznami „urzędniczej niechęci wójta”. Być może w nieodległej przyszłości uda nam się wypłynąć na otwarte wody.
Z żeglarskim pozdrowieniem
Wiesław Przybyła
sekretarz SKF Optimist w Parchowie
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!