
Mateusz Maliszewski prowadzi firmę zajmującą się montażem i demontażem rusztowań i to głównie jej poświęca swój czas. Dodatkowo zajmuje się muzyką, prowadząc wytwórnię Corlleone Records.
- Od wielu swoich znajomych muzyków słyszałem niezbyt pochlebne opinie o polskim rynku muzycznym. Zwłaszcza zaś o traktowaniu młodych artystów. Podpisuje się z nimi kontrakty przykładowo na 3 płyty. Wówczas są związani tylko z jedną wytwórnią. Tymczasem w mojej zawieramy umowę na jedną. Później muzycy mają możliwość wyboru - mówi o początkach Mateusz Maliszewski, dodając: - Muzyka zawsze była gdzieś blisko mnie, myślałem o spróbowaniu swoich sił w tej branży. Brakowało mi jednak „kopa”. Tego dał mi Marcin Czerwiński, z którym teraz współpracuję.
I tak w Skoszewie tuż przy granicy z naszym powiatem powstała wytwórnia Corlleone Records. Poza młodymi osobami, dopiero rozpoczynającymi muzyczną karierę, wśród których najwięcej jest hip-hopowców, skoszewska wytwórnia współpracuje z już znanymi w branży osobami. Jak wygląda praca w wytwórni? - Najpierw zgłaszają się do nas osoby z pomysłem na utwór. Wówczas nagrywają go w jednym z zewnętrznych studiów, z których korzystamy. To jeszcze zupełnie surowy materiał, ale jeśli się nam spodoba, uznamy, że ma potencjał, rozpoczyna się dalsza droga. Tzn. po nagraniu utworu wysyłamy go do naszych kamerzystów. Zajmują się pisaniem scenariusza do teledysku. Wtedy także okazuje się, jak duża ekipa do kręcenia będzie potrzebna i jaki jest koszt produkcji - mówi M. Maliszewski. Tak było przy kręceniu teledysku do piosenki „Ogrzej mnie” Natalii Turzyńskiej. - Brevko, który zajmował się nagrywaniem, zadzwonił do mnie i mówi: „Słuchaj potrzebny będzie las, a do tego łódka, podpalimy ją na boku, płomienie dadzą świetny efekt”. Przyznam, że początkowo sceptycznie podszedłem do jego pomysłu. Pomyślałem jednak chwilę i przecież na Kaszubach w okolicy Skoszewa las jest, mam także łódkę. Można to zrobić u nas. Przyjechał pirotechnik, który użył specjalnego żelu do podpalenia. Z tym jednak mieliśmy pewien problem, bo w czasie kręcenie mocniej wiało i płomienie szybko gasły. Nałożyliśmy więc grubszą warstwę. Trochę nawet z tym przesadziliśmy, bo łódka się zajęła - zdradza kulisy kręcenia M. Maliszewski, dodając: - W przygotowaniu mamy jeszcze dwa solowe utwory Natalii. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to podpiszemy z nią kontrakt na płytę.
Nakręcenie teledysku N. Turzyńskiej trwało 15-16 godzin. - Czasami tempo jest jeszcze większe. Przykładowo z M. Czerwińskim w ub.r. kręciliśmy na Dominikanie. W 5 dni powstało 6 wideoklipów - mówi M. Maliszewski.
Trzeba dodać, że teledysk Natalii nie jest pierwszym, który powstał w naszych stronach. W skoszewskim ośrodku „Palmowe Wzgórze” kręcono też inne. Co prawda oglądając je, wydawać się może, że powstały gdzieś w tropikach. Wszystko za sprawą rosnących tam palm. - Po raz pierwszy zobaczyłem je w polskich górach. Pomyślałem, że skoro tam rosną, to u nas na Kaszubach też dadzą radę - mówi M. Maliszewski. Na próbę posadził cztery. Przetrwały zimę. Teraz na „Palmowym Wzgórzu” jest ich w sumie 17. - W chłodniejsze miesiące ustawiamy wokół rusztowanie, owijamy flizeliną, a w środku umieszczamy grzałkę, która utrzymuje odpowiednią temperaturę - opowiada M. Maliszewski. Rośliny budzą zdziwienie wśród gości ośrodka, którzy wykonują sobie przy nich pamiątkowe zdjęcia.
A jakie plany na najbliższy czas ma Corlleone Records? - W tym roku na pewno wydamy trzy płyty. Poza nimi oczywiście cały czas kręcimy teledyski. Na naszym youtubowym kanale Corlleone Records praktycznie co tydzień ukazuje się nowy numer. Z kolei na drugim - The Lions Cartel - co miesiąc - mówi M. Maliszewski.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!