Wodotrysk na rynku przekracza dopuszczalne normy hałasu. W ratuszu zapowiadają, że postarają się wyciszyć urządzenie.
Raport Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska dotyczący dźwięku wydawanego przez fontannę do ratusza dotarł pod koniec ub.r. - Okazuje się, że faktycznie jest tam przekroczenie o 3-4 decybele przy normie wynoszącej 55 decybeli - mówi wiceburmistrz Jacek Czapiewski, dodając: - Tak jak mówiliśmy wcześniej, najprawdopodobniej po prostu zmniejszymy słup wody. Z tym, że jeszcze dokładnie ustalamy źródło dźwięku. Według nas może nim być miejsce, gdzie woda spływa do niecki. Może spadek jest za stromy? Jedną z propozycji złagodzenia jest zrobienie kaskady lub ślizgów. Mimo to nadal nie jesteśmy pewni, czy to przekroczenie faktycznie dotyczy tylko szumu wody czy też szumu tła - tłumaczy J. Czapiewski.
Ale czy to zamknięta sprawa? Przypomnijmy, dane do raportu dotyczącego pomiarów hałasu zebrano w październiku ub.r., po tym jak jeden z mieszkańców rynku poskarżył się w ratuszu na głośne działanie fontanny. Z tego co udało nam się ustalić wykonano je rano, gdy instalacja nie jest zbyt głośna, nie zaś przy dyszach działających z maksymalną mocą lub chociaż w trakcie pokazów światło-dźwięk. - Nie umiem odpowiedzieć ile było pomiarów. Z tego co znajduje się w raporcie wiemy tylko tyle, że przekroczenie zanotowano nawet nie przy samej fontannie, a na granicy rynku i stojących nieopodal kamienic - mówi J. Czapiewski.
Ale nie chodzi tylko o szum wody fontanny. W trakcie spotkania z mieszkańcami tej części miasta, które odbyło się w ratuszu 24.10., skarżono się również na jakość dźwięku wydobywającego się z głośników stojących na rynku. Zarzucano, że jest charczący, momentami również za głośny, wręcz drażniący. Mówiono również o dziwnym doborze utworów odtwarzanych w trakcie pokazów światło-dźwięk. Jak się dowiedzieliśmy w ratuszu, dźwięk będzie nadal z nich płynął, mimo uwag mieszkańców i... kosztów jakie ponosi. Chodzi o opłatę dla Związku Autorów i Kompozytorów Scenicznych. - Wynosi ona rocznie ok. 1 tys. zł - mówi Andrzej Hrycyna, kierownik wydziału edukacji i promocji Urzędu Miejskiego w Bytowie. Na szczęście ta opłata dotyczy muzyki z jakiej ratusz korzysta przez cały rok, np. również radio słuchanego przez urzędników podczas pracy.
Ale to nie jedyne koszty związane z obsługą fontanny i systemu nagłaśniania na rynku. Miasto ponosi również koszty, choć nie bezpośrednio, obsługi informatycznej wodotrysku. Taka pozycja znajduje się w rozliczeniu między ratuszem a Wodociągami Miejskimi. - Zajmujemy się bieżącym utrzymaniem instalacji, czyli np. czyszczeniem dysz czy wymianą zepsutych lampek. Oprócz tego dbamy o obsługę od strony informatycznej. Z tym, że akurat to zadanie zlecamy firmie zewnętrznej - mówi dyrektor Wodociągów Miejskich w Bytowie Marcin Rychter. Firmą, która odpowiada za włączanie świateł oraz włączanie i wyłączanie muzyki w trakcie pokazów światło-dźwięk jest Jantar ze Słupska. - Tylko za obsługę informatyczną w okresie od 1.05. do 15.10.2013 r. zapłaciliśmy im 3,2 tys. zł netto - mówi M. Rychter. To oznacza, że za każdy miesiąc to wydatek ponad 580 zł netto. Zapytaliśmy burmistrza Ryszarda Sylkę czy nie lepiej byłoby, gdyby obsługą informatyczną zajmował się w godzinach pracy miejski informatyk. - Komputer, nie tylko ten znajdujący się pod fontanną, jest urządzeniem, które potrzebuje uwagi. Czy to w razie awarii czy gdy trzeba coś przestawić np. przy organizacji imprezy. Dlatego musimy mieć kogoś, kto w zasadzie o każdej porze będzie w stanie go obsłużyć. Właśnie za to płacimy, za gotowość do świadczenia usługi - tłumaczy R. Sylka.
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Komentarze opinie