Reklama

Bezpłatne porady prawne w Fundacji Rozwoju Lokalnego „Parasol”

08/03/2021 15:20

20 minut - tyle wystarczy, aby porozmawiać, omówić problem i uzyskać poradę prawną. W Fundacji Rozwoju Lokalnego „Parasol” można ją otrzymać za darmo.

Od 2016 r. minimum raz w miesiącu pokój nr 212 budynku starej szkoły przy ul. Podzamcze w Bytowie zajmuje Robert Wysocki, radca prawny. Dojeżdża do nas ze swojej gdańskiej kancelarii. - Poznaliśmy się jakieś 10 lat temu, gdy pan Robert udzielał, z ramienia kancelarii, w której wtedy pracował, bezpłatnych porad prawnych w Lęborku w ramach projektu „Bliżej prawa”. My byliśmy jednym z partnerów tego przedsięwzięcia, które zakończyło się w 2014 r. - mówi Andrzej Chmielecki, prezes Fundacji Rozwoju Lokalnego „Parasol”. - Podjąłem wówczas pracę jako prawnik wewnętrzny w korporacji. Czasu na udzielanie się społecznie nie było zbyt wiele. W 2016 r. założyłem własną kancelarię. Odświeżyłem wtedy znajomości z bytowską fundacją. Stwierdziliśmy, że fajnie byłoby kontynuować bezpłatne porady prawne, tym razem dla mieszkańców powiatu bytowskiego - tłumaczy R. Wysocki. Jednak inaczej niż wcześniej w Lęborku nie było żadnego grantu, aby móc sfinansować takie porady. - W tym roku minie 5 lat odkąd bytowiacy korzystają w naszych murach z nieodpłatnych porad prawnych - tłumaczy A. Chmielecki.

Aby uzyskać poradę, należy telefonicznie umówić się na wizytę. Status materialny nie ma znaczenia, inaczej niż w przypadku darmowego poradnictwa prowadzonego w starostwie, gdzie należy złożyć oświadczenie, że nie możemy ponieść kosztów pomocy prawnej. W tych prowadzonych na Podzamczu petent musi mieć ukończone 18 lat. Trafia wówczas na listę oczekujących. Gdy się zapełni, R. Wysocki przyjeżdża do Bytowa. Średnio pojawia się raz na 2-3 tygodnie. Każdemu poświęca 20 min. - Gdy jeszcze realizowaliśmy program w powiecie lęborskim, wizyta trwała godzinę. To było zdecydowanie nadto. Nabrałem przez te wszystkie lata doświadczenia, jak najefektywniej udzielić pomocy drugiej osobie. Dlatego w Bytowie skróciliśmy ten czas najpierw do 30 min, a następnie do 20 - tłumaczy radca, dodając: - Przede wszystkim większość z tych, którzy korzystają z porad, bardzo emocjonalnie podchodzą do swoich problemów. I tak też przedstawia swoją historię. Najważniejsze, to nie poddać się temu i wyłuskać przy pomocy odpowiednich pytań sedno problemu. Wtedy można udzielić konkretnej porady. Nie potrzeba do tego pełnej godziny.

W 2018 r. w bytowskim „Parasolu” R. Wysocki udzielił ok. 300 porad, w 2019 r. było ich 244. W 2020 r. przez pandemię ta liczba spadła do 174. Radca pomaga przede wszystkim w problemach z zakresu prawa rodzinnego i spadkowego. - To głównie te z pogranicza przemocy domowej, konfliktów rodzinnych, przyznania opieki nad dzieckiem bądź ustalenia kontaktów, alimentów itp. Bardzo często to przykre sytuacje dotykające rodzica ponoszącego cały trud wychowania bez pomocy z drugiej strony. Nierzadko dzieci wykorzystywane są jako argument w konflikcie między rodzicami. Gdy widzę, że istnieje możliwość, by strony jednak znalazły porozumienie przy niewielkiej pomocy osób trzecich, doradzam pozasądowe mediacje. Co do prawa spadkowego, to problemy dotyczą przede wszystkim dziedziczenia, czy komuś przysługuje zachowek, czy można coś zrobić, jeśli kogoś pominięto w testamencie. Dochodzą też sprawy, w których beneficjenci nie wiedzą, czy po śmierci bliskiego jego długi nie przejdą na nich. Starają się zawczasu uniknąć późniejszych problemów - tłumaczy R. Wysocki.

Porada skupia się na ustaleniu problemu prawnego i znalezieniu najkorzystniejszego rozwiązania. - Nie sporządzam pism np. sądowych, ale wskazuję, jakie elementy i jaka treść powinna się w nich znaleźć. Bywa, że gdy zainteresowani sami je napiszą, umawiają się na kolejną wizytę, bym mógł je zweryfikować - mówi radca prawny. W „Parasolu” raczej unika się przypadków z zakresu prawa karnego. - To przeważnie poważne sprawy, na które składa się wiele elementów. Zawsze jednak doradzę i podpowiem, jak możemy się starać o obrońcę/adwokata z urzędu, gdzie zwrócić się o zwolnienie z kosztów itp. Mamy regulamin porad i tam wypunktowano, w jakich sprawach można się zwracać do fundacji. Tak samo raczej nie pomogę w sprawach związanych z prawem podatkowym, które często się zmienia. Są osoby, które zajmują się tylko tym zagadnieniem, będąc cały czas na bieżąco i to u nich powinno się szukać pomocy z tego zakresu - tłumaczy R. Wysocki.

Gdy problem jest skomplikowany, radca notuje i umawia się z petentem na kolejną wizytę. - Rozwiązanie niektórych problemów prawnych wymaga bowiem pogłębionej analizy. W wymagających, nierzadko niejednoznacznych przypadkach, zazwyczaj sugeruję, by zdecydować się na prawnika, który poświęci całą swoją energię na ten przypadek. Można się postarać o takiego z urzędu. Każdemu człowiekowi przysługuje pomoc prawna po spełnieniu przesłanek do jej przyznania. By skorzystać z nieodpłatnej pomocy prawnej z urzędu, należy złożyć wniosek, wskazując na zakres sprawy i go uzasadnić. Musimy wykazać także, że nie jesteśmy w stanie ponieść kosztów wynagrodzenia adwokata lub radcy prawnego bez uszczerbku utrzymania koniecznego dla siebie i rodziny - wyjaśnia R. Wysocki.

Z porad skorzystać mogą nie tylko mieszkańcy Ziemi Bytowskiej. - Intencją projektu realizowanego przez „Parasol” jest przede wszystkim brak kategoryzacji, zarówno jeśli chodzi o status społeczny osoby, której udziela się porady, a także jej narodowości. Zdarza się, że na wizytę umawiają się obywatele Ukrainy, którzy pracują i mieszkają w tych stronach. Prawo ukraińskie nie wchodzi w rachubę, bo to nie mój obszar, ale jeżeli problem dotyczy prawa polskiego zawsze pomogę - tłumaczy R. Wysocki.

- Pan Robert to bardzo empatyczny człowiek. Nie mieliśmy nigdy na niego skarg. Nie potrafi odmówić, gdy ktoś potrzebuje dodatkowej porady. Trzy lata temu zgłosiliśmy go do tytułu „Dobroczyńca roku 2018” w kategorii „Projekt społeczny - mała firma” właśnie za niesienie bezinteresownej pomocy, w tym mieszkańcom naszego powiatu. Prowadzona przez niego kancelaria znalazła się w gronie finalistów konkursu organizowanego przez „Wprost”. Mamy nadzieję, że jeszcze na długi czas pan Robert zostanie z nami - mówi A. Chmielecki.

 

 

 

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do