
O zimowych przygotowaniach, rotacjach w kadrze, sparingach i sprawach organizacyjnych związanych ze startem rundy wiosennej w IV lidze pomorskiej rozmawiamy z Łukaszem Hincem, prezesem Bytovii Bytów.
Kurier Bytowski - Rundę jesienną zakończyliście na 14 miejscu w tabeli. Wynik poniżej oczekiwań?
Łukasz Hinc - Wynik punktowy bliski temu, co sobie zakładaliśmy. Szacowaliśmy zdobycie 25, a mamy 21 pkt. Zajmujemy 14 miejsce, ale nie jest najgorzej, biorąc pod uwagę fakt, jak bardzo tabela jest spłaszczona. Pogoń Lębork, piąty zespół ligi, ma tylko 6 pkt. więcej od nas. W 17 wiosennych meczach może się jeszcze wiele wydarzyć, a przetasowania w tabeli będą co kolejkę.
Mogło być lepiej?
Zawsze może być lepiej. Mamy, co mamy.
Były mecze, których szczególnie żałujecie?
Szkoda punktów traconych w końcówkach. W pamięć zapadają dwie kolejki z rzędu. Najpierw w Pelplinie w starciu z Wierzycą, prowadząc 2:0, w doliczonym czasie gry straciliśmy dwa gole. Tydzień później scenariusz się powtórzył. Do 94 minuty prowadziliśmy u siebie z Bałtykiem Gdynia 2:1 i też daliśmy sobie wydrzeć wygraną w końcówce.
Co wówczas zaważyło?
Na pewno brak koncentracji, ale też brak doświadczenia, bo mamy młody zespół. Gdybyśmy mieli te 4 pkt. więcej, zajmowalibyśmy 9 miejsce i nasz wynik na półmetku byłby zupełnie inaczej oceniany.
W przerwie w rozgrywkach z zespołu odeszło aż 5 zawodników.
Z odejściem Filipa Lipki do Elany Toruń się liczyliśmy, bo jesienią prezentował się świetnie i jego klub skrócił wypożyczenie. Maciej Kuczkowski odszedł ze względu na sprawy osobiste. Jakub Łącki i Samuel Wirkus poszli do Kaszubii Studzienice, by złapać więcej minut na murawie.
A co z Michałem Szałkiem? Odszedł w ostatnim momencie.
Nie ukrywam, że Michał trochę nas zaskoczył. Dwa tygodnie przed startem ligi poinformował o chęci przejścia do Darłovii Darłowo. Nie robiliśmy problemów. Dziękujemy Michałowi za grę w naszych barwach i życzymy mu powodzenia w nowym klubie.
Przyszło trzech piłkarzy - Bartosz Flis, Adrian Szultka i Damian Wajs.
Ze względu na ubytki w strefie defensywnej, przekwalifikowaliśmy niektórych zawodników na środkowych obrońców. Zrobiła się więc luka w drugiej linii. Stąd konieczność pozyskania dwóch pomocników – Bartka Flisa i Adriana Szultki. Zdecydowaliśmy się jeszcze namówić do gry w obronie Damiana Wajsa.
Jak zaadaptowali się w zespole?
Bartek i Adrian szybko znaleźli wspólny język z resztą zawodników. Pierwszy ma ogromny potencjał w rozegraniu, Adrian to typowy pomocnik defensywny, jakiego długo szukaliśmy do naszej drużyny. „Wajsika" nie trzeba chyba nikomu przedstawiać, ma doświadczenie i duże umiejętności.
Czy jeszcze jakieś transfery w planie?
Pracujemy nad pozyskaniem jeszcze dwóch piłkarzy. Nie powiem więcej, póki sytuacja się nie wyjaśni. Okienko transferowe zamknięte zostanie w piątek [28 lutego].
Dołączyli jacyś zawodnicy z Akademii Młodych Wilków?
W przygotowaniach seniorskiej drużyny udział brało kilku młodych piłkarzy. Trenowali z nami Jan Misiura i Igor Kleinszmidt z rocznika 2008 oraz Aleks Sierakowski z rocznika 2010. Janek zostanie najpewniej włączony do IV-ligowej kadry.
Były też roszady w sztabie szkoleniowym. Przyszedł nowy trener bramkarzy.
Stawiamy na rozwój i chcemy, żeby każdy podnosił swój poziom. Z Krzysztofem Oleszkiewiczem mieliśmy rozbieżne wizje odnośnie pracy z bramkarzami. Stąd pozyskanie nowego trenera bramkarzy. Rafał Literski doskonale zna się z trenerem Tomaszem Bąkowskim. Ma solidny warsztat i duży bagaż doświadczeń. Nasi bramkarze są zadowoleni z prowadzonych przez niego zajęć i wierzę, że szybko przekuje się to w ich lepszą grę między słupkami.
W trakcie przygotowań rozegraliście 6 sparingów. Ich wyniki nie napawają optymizmem.
Gry kontrolne mają to do siebie, że trenerzy testują zawodników i grę w różnych formacjach. Wiem, że to dotyczy każdego zespołu. Jesteśmy w fazie przejściowej po rotacjach w kadrze oraz kontuzjach, jakie nas trapią.
Co z tymi kontuzjami?
Z urazami zmagają się Filip Mirończuk i Michał Wdowiak. Pierwszy czeka na zabieg, drugi na dokładną diagnozę urazu. Po kontuzji wraca z kolei Karol Dargas. Walczymy też o powrót do pełnej sprawności Dawida Kiełpińskiego.
To będzie ciężka runda rewanżowa.
Każdy zespół marzy o dobrym wejściu w rundę. W pierwszych trzech kolejkach gramy na wyjazdach, dopiero w czwartym spotkaniu na swoim boisku podejmiemy Radunię Stężyca. Liczymy na dobry start.
Przed wami walka o utrzymanie.
Taki cel przyświeca nam od początku rozgrywek. Zrobimy wszystko, żeby pozostać na IV-ligowym szczeblu. Mimo kadrowych zawirowań zespół jest odpowiednio przygotowany i z każdym przeciwnikiem możemy grać jak równy z równym o pełną pulę.
To jasne, że liga jest najważniejsza. Macie jednak przed sobą jeszcze mecze w Pucharze Polski.
To ma być dodatek do ligi, ale na pewno nie odpuścimy pucharowych meczów. Jeśli w kolejnej rundzie przejdziemy Piasta Człuchów [spotkanie zaplanowano 2 kwietnia], do rozegrania zostaną już tylko cztery rundy w fazie pucharowej. Zobaczymy, jak pójdzie.
Finał odbędzie się w Bytowie...
Pięknie byłoby zagrać w tym meczu przed swoimi kibicami. W futbolu wszystko jest możliwe.
Sami zgłosiliście chęć organizacji finału w Bytowie?
Mamy piękny obiekt, jeden z najlepszych w lidze, dlatego chcieliśmy go zorganizować. Mieliśmy przychylność działaczy PZPN. Zrobimy wszystko, żeby ten mecz stał się wizytówką Bytovii i Bytowa.
A bilety?
Wstęp na ten mecz jest nieodpłatny. Liczę, że stadion będzie pełny, a widowisko na długo zapadnie w pamięć kibicom.
Przy każdej naszej rozmowie pytam o finanse Bytovii. Jak kształtuje się zadłużenie?
W tej chwili oscyluje w granicach 300 tys. zł. W ostatnich miesiącach spłacanie przez nas zaległości nieco wyhamowało. Niebawem zaczniemy rozgrywki, będą mecze domowe i dodatkowe środki. Mam nadzieję, że za rok, kiedy będziemy świętować 80-lecie klubu, będę mógł ogłosić wszystkim sympatykom, że Bytovia Bytów jest na zero z zadłużeniem i może skupić się na rozwoju i pięciu się w górę.
Dziękuję za rozmowę.
Dzięki również.
rozmawiał D.Z.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie