Ważne zwycięstwo Myśliwca w Debrznie

Myśliwiec na wyjeździe pokonał MKS Debrzno * Także Kaszubia przywiozła 3 punkty z Ustki * Nie udał się wyjazd drużynie z Czarnej Dąbrówki do wicelidera ze Słupska.

W trzeciej kolejce rundy wiosennej w klasie okręgowej wszystkie 3 drużyny rejonu bytowskiego rozegrały mecze wyjazdowe. Piłkarzom Myśliwca Tuchomie przyszło mierzyć się w Debrznie z zagrożonym spadkiem MKS. Zaczęło się pomyślnie dla gości, bowiem już w 7 min Patryk Hildebrandt zdobył bramkę. Potem jednak dwa błędy wystarczyły, by w 28 i 31 min z goli cieszyli się debrznianie. Na szczęście, riposta tuchomian była błyskawiczna. Wyrównał Patryk Hildebrandt, a tuż po zmianie stron potężnym uderzeniem z dystansu Myśliwcowi trzecią bramkę dał Władysław Petryszyn. Zespół trenera Tomasza Gruby kontrolował wydarzenia na boisku i po trafieniach Patryka Hildebrandta w 68 min i Damiana Sobisza w doliczonym czasie gry zwyciężył 5:3.

- Dla nas to ważna wygrana. Trzeba łapać punkty i jak najszybciej uciekać ze strefy spadkowej – komentuje trener Tomasz Gruba. – Sam mecz był dziwny, rwany, dużo było zwrotów akcji. W każdym spotkaniu dokonuję pięciu zmian, co ma pewnie wpływ na jakość naszej gry, ale wychodzę z założenia, że trzeba dać szansę, jak największej liczbie zawodników. Na szczęście, dowieźliśmy 3 pkt. do końca – dodaje szkoleniowiec Myśliwca.

                                  - - -

Spotkanie w Ustce rozpoczęło się pomyślnie dla Kaszubii Studzienice, która po 20 minutach prowadziła z Jantarem 2:0. Przy obu golach nie popisali się gospodarze, pomagając studzieniczanom umieścić piłkę w siatce. W protokole meczowym pierwszą bramkę zapisano jako samobójczą (boczny obrońca zagrywał do bramkarza, ale ten minął się z piłką), a autorstwo drugiej poszło na konto Filipa Zblewskiego, który próbował dobić futbolówkę po strzale głową Krzysztofa Kropidłowskiego. W pierwszej połowie Kaszubia nie wykorzystała dwóch znakomitych okazji. Krzysztof Kropidłowski z 5 m posłał piłkę nad poprzeczką. Podobnie w światło bramki nie trafił Kacper Kreft z nieco większej odległości. Po zmianie stron jantarowcy nieco przycisnęli i w 70 min zdobyli kontaktową bramkę po rzucie rożnym. Studzieniczanie mieli jednak boiskowe wydarzenia pod kontrolą i mogli pokusić się o kolejne trafienia. Niestety, po strzale Samuela Wirkusa na przeszkodzie stanęła poprzeczka, a po uderzeniu Artura Rzepinskiego udaną interwencją popisał się bramkarz Jantara.

- Na pewno pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu, w drugiej trochę niepotrzebnie się cofnęliśmy, przez co Jantar nas nieco naciskał. Na szczęście są 3 pkt. Wynik uważam za sprawiedliwy – mówi Karol Szymlek, trener Kaszubii.

                                  - - -

GTS Czarna Dąbrówka na mecz z Gryfem II pojechał bez 4 zawodników z podstawowego składu. Mimo to dzielnie się bronił niemal do końca pierwszej połowy. Wówczas słupszczanie wyszli na prowadzenie, wykorzystując rzut rożny. Kluczowa dla losów meczu okazała się 62 min, gdy arbiter podyktował rzut karny, uznając, że zawodnik GTS nieprzepisowo zagrał ręką. Gospodarze podwyższyli na 2:0, zaczęli grać na luzie i w ciągu kolejnego kwadransa wbili drużynie z Czarnej Dąbrowki jeszcze 3 gole.

- Patrząc na skład, w jakim zagraliśmy, porażka 0:5 to... sukces. Wiedzieliśmy, że wiele nie zawalczymy. Z postawy zawodników, którzy byli, generalnie jestem zadowolony – mówi Zbigniew Cierzan, trener GTS.

                                - - -

W najbliższy weekend wszystkie nasze drużyny rozegrają mecze na własnych boiskach. W hitowym starciu kolejki Kaszubia w sobotę o godz. 15.00 podejmować będzie lidera - Start Miastko, a o godz. 16.30 rozpocznie się arcyważny pojedynek w kontekście walki o utrzymanie pomiędzy piłkarzami GTS Czarna Dąbrówka a MKS Debrzno. Także piłkarzy Myśliwca czeka trudne zadanie. W niedzielę w samo południe tuchomianie podejmą walkę z wyżej notowanym Piastem Człuchów (ten mecz bez udziału publiczności).