
Sypią się dachówki z Baszty Młyńskiej bytowskiego zamku.
Nowe podświetlenie, nowe alejki z barierkami. Zamek dużo zyskał w ostatnim czasie. Jednak ci, którzy wybiorą się na spacer wokół warowni, powinni uważać, przechodząc obok Baszty Młyńskiej (to ta najbliżej kościoła św. Katarzyny). Można tam oberwać dachówką. Nic dziwnego, bo dach na niej przekładano dobrych kilkadziesiąt lat temu. Dziś wymaga gruntownej naprawy. W nie tak złym stanie są dachy dwóch pozostałych okrągłych baszt, ale i im przydałaby się naprawa (czworokątna Baszta Prochowa zyskała nowe pokrycie po pożarze w latach 90.). Na razie zarządzające zamkiem Bytowskie Centrum Kultury nie ma pieniędzy na remonty, a wymiana poszycia tylko na Baszcie Młyńskiej szacowana jest na ok. 200 tys. zł.
- Wnioskowałem o pieniądze na dachy na basztach oraz przeciekający fragment nad skrzydłem bibliotecznym, a także na mur kurtynowy do ratusza. Na razie ich nie dostaliśmy. Być może wcześniej wesprze nas ministerstwo kultury, do którego także się zwróciliśmy. Odpowiedzi z Warszawy spodziewamy się za ok. miesiąc. Jeżeli będzie negatywna, ponowię wniosek do ratusza - powiedział nam dyrektor BCK Marian Gospodarek.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!