
Strażacy z Rekowa o zbiórce informowali na swoim facebookowym profilu, ogłoszenie dali w prasie, wydrukowali banery. Opłaciło się.
W pobliżu Rekowa na trasie wojewódzkiej nr 212 znajdują się dwa niebezpieczne zakręty. Jeden na granicy gmin Bytów i Lipnica, drugi zaś tuż za wsią w kierunku Bytowa. To tam w maju br. doszło do śmiertelnego wypadku z udziałem kierowcy samochodu ciężarowego. - Do obu zakrętów mamy ok. 800 metrów. Jesteśmy więc pierwsi na miejscu zdarzenia. Niestety, brakuje nam niezbędnego sprzętu, by udzielić pomocy - mówi Łukasz Schuetza, prezes OSP w Rekowie. Mowa przede wszystkim o sprzęcie hydraulicznym, służącym m.in. do rozcinania pojazdów. By znaleźć środki na jego zakup, druhowie od 7 do 9.09. prowadzili zbiórkę złomu. Przywożono go z okolicznych miejscowości, ale przede wszystkim z samego Rekowa. - Niemal wszyscy mieszkańcy coś ofiarowali. Rolnicy mają większe pojazdy, więc sami dostarczyli złom. Do pozostałych osób jeździliśmy my - mówi prezes OSP w Rekowie. Bywało, że przywieziony sprzęt znajdował nowego właściciela. - Ktoś przekazał nam do zezłomowania starą krajzegę. Stała i czekała na odbiór, gdy zobaczył ją jeden z mieszkańców. Widocznie była mu potrzebna, bo zapytał, czy może ją zabrać. Oddaliśmy, ale najpierw musiał zasilić konto zbiórki określoną kwotą - mówi Ł. Schuetza.
Udało się zebrać 12,5 tys. zł. Tymczasem koszt zakupu sprzętu szacowany jest nas ok. 30 tys. zł. - Mamy połowę. Przeznaczamy także ekwiwalent za wyjazdy na to, by się doposażyć. Powoli zmierzamy do celu - mówi prezes OSP w Rekowie. W planach strażaków jest także zakup defibrylatora i specjalistycznej torby medycznej.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!