
W meczu 22 kolejki piłkarze Bytovii Bytów po słabej grze ulegli na wyjeździe Aniołom Garczegorze 0:3.
ANIOŁY Garczegorze - BYTOVIA Bytów 3:0
BYTOVIA: Łukasz Pupka Lipiński - Adam Tandecki, Adam Szmidke, Bartosz Flis, Adrian Szultka, Maciej Błaszkowski, Artur Wojach (66 Przemysław Leik), Volodymyr Kaydrovych, Olaf Mudyń (72 Igor Bąkowski), Kacper Bąkowski (58 Filip Byczkowski), Adam Gross.
BRAMKI: 1:0 Mateusz Wachowiak (45), 2:0 Dawid Leśko (56), 3:0 Dawid Leśko (64).
Spotkanie nie należało do pięknych dla oka. Gra toczyła się głównie w środku pola, dominowała twarda walka. Zawodnicy często walczyli o górne piłki, a w tym elemencie zdecydowanie lepiej radzili sobie gospodarze. W pierwszej odsłonie nie stworzyli wielu sytuacji, ale jedną zdołali wykorzystać. Tuż przed przerwą po dalekiej wrzutce wysoko w powietrze wyszedł kompletnie niepilnowany Mateusz Wachowiak i strzałem głową skierował piłkę do siatki.
Po wznowieniu gry obraz nie uległ zmianie. Bytowiacy nie potrafili przejęć inicjatywy. Niby atakowali częściej, ale skończyło się to jedynie skutecznymi kontrami ekipy z Garczegorza. W 56 min po wrzutce z lewej strony efektownym „szczupakiem" na 2:0 podwyższył Dawid Leśko. Nie minęło 10 minut a gospodarze cieszyli się z trzeciego gola. Ponownie na listę strzelców wpisał się Dawid Leśko, który tym razem ładnym wolejem trafił tuż przy słupku. Było po meczu. W ostatnich minutach bytowiacy próbowali choćby zdobyć honorową bramkę. Mimo kilku okazji, nie udało im się.
KOMENTARZ TRENERA
Waldemar Walkusz, Bytovia: - Przegrywamy 0:3, ale zawsze staram się szukać pozytywów. Do przerwy realizowaliśmy plan, mieliśmy nawet dwie sytuacje. Anioły, grały prostą piłkę. Pierwszy gol indywidualny błąd. w drugiej połowie dajemy się złapać na dwie kontry. Takie bramki nie mają prawa paść. Nie jest to powód do załamania. Rozpoczęliśmy dopiero pracę, za nami dwa treningi. Jest wiele do poprawy. Brawo dla zawodników, że do samego końca dążyli do zdobycia bramki honorowej. Niewiele zabrakło, żeby ona padła. Zbieramy się i myślimy o kolejnych meczach. Nie ma co płakać, trzeba się wziąć do pracy. Jestem pewien, że finał będzie pozytywny.
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie