
Rzadko się zdarza, aby w jednej rodzinie trzy osoby poruszały się na wózku inwalidzkim. Niestety, to spotkało rodzinę Ćwieków z Niezabyszewa. Potrzebuje pomocy w kupnie specjalistycznego samochodu.
40-letni Sylwester i 32-letni Adam, synowie Haliny i Ryszarda Ćwieków z Niezabyszewa, od lat są podopiecznymi Środowiskowego Domu Samopomocy w Bytowie. - Mężczyźni cierpią na porażenie mózgowe i choroby współistniejące. Są niepełnosprawni intelektualnie i fizycznie. Od lat poruszają się na wózkach inwalidzkich. To bardzo kochająca rodzina. W codziennych czynnościach w domu rodzicom pomaga córka z mężem. Dom częściowo przystosowano do funkcjonowania chłopców na tyle, na ile było to możliwe. Rodzice nigdy nie narzekali na przeciwności losu, codziennie walczą z chorobą. To jedna z tych rodzin, na którą patrzy się z podziwem, bo bardzo się kochają. Rodzice nie wyobrażają sobie życia bez dzieci. Pomimo przeciwności zawsze na ich twarzach widnieje uśmiech. Pani Halinka często powtarza, że inni mają przecież gorzej - mówi Marzena Jereczek, kierownik bytowskiego ŚDS-u.
- Ojciec, pan Ryszard, który dotychczas sprawował bezpośrednią opiekę i był podporą rodziny, w styczniu br. przebył zawał mięśnia sercowego, co w znacznym stopniu ograniczyło jego możliwości fizyczne. Pan Ćwiek ma bezwzględny zakaz dźwigania. Jest pod stałą kontrolą poradni specjalistycznej - mówi M. Jereczek, dodając: - To rodzina, która nigdy o nic nie prosi. Staramy się wraz z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej, Centrum Integracji Społecznej i Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Bytowie pomóc jej w każdy możliwy sposób: domowa rehabilitacja, terapia psychologiczna, usługi opiekuńcze. Obecnie panowie Adam i Sylwester korzystają ze wsparcia w ramach programu „Asystent osobisty osoby niepełnosprawnej - edycja 2021”. W pomoc włączyli się też ofiarnie pracownicy Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego, którego pani Halinka była wieloletnim pracownikiem.
Największą bolączką rodziny jest transport. Posiada wieloletniego VW Sharana. Jednak odkąd w ub.r. u braci choroba zaczęła postępować, podróże tym pojazdem są kłopotliwe. - Najtrudniej nie tylko ich przenieść, ale też bezpiecznie ułożyć nogi. To dwóch mężczyzn o wzroście ok. 180 cm, którzy są spastyczni i nie współpracują. Usadowienie ich w samochodzie czy chociażby na wózku wymaga nie lada wyczynu. Rodzina mieszka na Cegielni w Niezabyszewie, co też nie ułatwia podróży, bo droga pozostawia tam wiele do życzenia. Bracia wymagają nie tylko całodobowej opieki, ale także regularnej, nieprzerwanej rehabilitacji. Tymczasem lekarze czy terapeuci dostępni są poza miejscem zamieszkania. Wyjazdów mają sporo i to nie tylko do pobliskiego Bytowa. Do dentysty muszą jechać do Słupska, bo potrzeba specjalnych kwalifikacji, by można było się nimi zająć. Do Koszalina jeżdżą po buty ortopedyczne. Aby je kupić, nie wystarczy jedna wizyta. To cały proces. Do tego dochodzą dojazdy na rehabilitacje. To oszczędna rodzina, ale nie jest w stanie kupić sobie nowego samochodu przystosowanego do jej potrzeb. Próbowaliśmy sami znaleźć kogoś w okolicy, kto mógłby przewieźć rodzinę w razie potrzeby. Niestety, nikt nie posiada takiego pojazdu zapewniającego ich bezpieczeństwo - tłumaczy M. Jereczek.
To dlatego ŚDS w Bytowie wyszedł z inicjatywą i pomógł w uruchomieniu zbiórki na pojazd dostosowany do potrzeb rodziny. - Oni nigdy by o to nie poprosili. Pierwsze kroki podjęliśmy na początku roku. Skontaktowaliśmy się z Caritas Polska w sprawie przeprowadzenia zbiórki. Odbyliśmy także rozmowy z przedstawicielami producentów samochodów. Pojazdu, który byłyby przystosowany do rodziny z Niezabyszewa, nie można pójść i kupić od ręki. Potrzebne są pomiary, by zmieściły się dwa wózki. Auto musi być podwójnie podwyższone, mniej więcej jak w przypadku karetek. Aby normy zostały spełnione, bracia muszą mieć min. 10 cm miejsca nad głową, w przeciwnym wypadku policja może nałożyć mandat. Ogrzewanie powinno być zamontowane również z tyłu samochodu, nie tylko w kokpicie. Tak samo posiadać musi boczne szyby w drugim rzędzie. Oczywiście konieczne są atesty i homologacja. Najkorzystniejszą ofertą przedstawił Volkswagen Polska. Jednocześnie firma zagwarantowała nam, że cena, którą podała, nie zmieni się do momentu zakupu - wyjaśnia kierownik ŚDS-u.
- Koszt samochodu to ok. 140 tys. zł. Nie można uzyskać dofinansowania z PFRON, jedynie na zakup windy do 10 tys., której całkowity koszt to 16 tys. zł. Jednak najważniejsze, by udało się zebrać pieniądze na pojazd. Wiem, że to spora kwota. Z drugiej strony myślę, że bytowiacy już nieraz pokazali solidarność w obliczu potrzeby bliźnich i uda nam się kupić samochód, by nieco ulżyć rodzinie w codziennym funkcjonowaniu - mówi M. Jereczek.
Zbiórka dla rodziny Ćwieków prowadzona jest na stronie www.uratujcie.pl pod linkiem: https://www.uratujecie.pl/potrzebujacy/Samochod. - Będzie aktywna przez ponad trzy miesiące, ale im szybciej uda nam się uzbierać kwotę, tym lepiej. Dopiero po wpłaceniu zaliczki firma podejmie kroki w przygotowaniu pojazdu, a to potrwać może do 3 miesięcy. Zwrócimy się z prośbą o wsparcie również do lokalnych firm. Mamy nadzieję, że szybko uda nam się uzbierać środki na zakup samochodu, by mógł jak najprędzej trafić do rodziny i zdjąć z jej barków nieco ciężaru - mówi M. Jereczek. Darowizny można przekazywać na konto Caritas Polska: 47 1160 2202 0000 0003 2305 9331, w tytule wpisując „Transport”.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!