
Tłumaczą się różnie: że to na chwilę, tylko do apteki, zaraz wrócą. Tymczasem obowiązuje zakaz wjazdu na rynek i ul. Jana Pawła II.
- Notorycznie wjeżdżają tu osoby, które są nieuprawnione. Niektórzy klienci apteki podjeżdżają blisko, tak jakby nie mogli zostawić auta na parkingu i podejść. Mogę zrozumieć, kiedy to osoby starsze, ale często to młodzi, sprawni ludzie, którzy są zwyczajnie leniwi i mają gdzieś ograniczenia ruchu na naszej ulicy. Inni urządzają sobie u nas postój, udając się na zakupy do pobliskich sklepów, choć też nie mają do tego uprawnień - mówi jeden z mieszkańców ul. Jana Pawła II w Bytowie, dodając: - Inna sprawa, że wielu nie parkuje tam, gdzie powinno. To strefa zamieszkania, więc powinniśmy stawiać auta tylko w wyznaczonych miejscach. Ludzie zaś zostawiają je tam, gdzie im pasuje. Bywa, że w ten sposób tarasują nawet przejazd.
Nic dziwnego, że miejsce jest często odwiedzane przez policję. - Przypominamy, że działa tam miejski monitoring. Korzystamy z niego i nawet gdy nie ma już kierowcy na miejscu, to wzywamy go na komendę, by wyjaśnił sytuację - mówi Dawid Łaszcz, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Bytowie. Obowiązuje tam zakaz poruszania się w obu kierunkach. Ściśle określone są osoby, które mogą wjechać w okolice rynku. Posiadają one specjalne blankiety, które powinny trzymać w aucie w widocznym miejscu. - Wielokrotnie apelowaliśmy do kierowców o przestrzeganie tych przepisów. Za złamanie zakazu poruszania się w obu kierunkach grozi 8 punktów karnych oraz mandat od 20 zł do nawet 5 tys. zł. Dodatkowo, poza wyznaczonymi miejscami, obowiązuje tam zakaz zatrzymywania i postoju. Chcemy uświadomić kierowców o grożących im konsekwencjach - mówi D. Łaszcz.
Problem występuje jednak nie tylko tam. Niedaleko, na parkingu przy Kaszubskim Inkubatorze Przedsiębiorczości notorycznie zastawiane są półpodziemne pojemniki. - Uniemożliwia nam to ich opróżnienie. Wyraźnie są tam namalowane linie wyznaczające miejsce, gdzie parkować nie wolno. Niestety, niektórzy kierowcy je lekceważą - mówi wiceburmistrz Bytowa Mateusz Oszmaniec, dodając: - Nie mamy wówczas innego wyboru, jak powiadomić o tym policję. Wiąże się to oczywiście z wypisaniem mandatu.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie