Reklama

Niecenzuralnie na Pochyłej

10/03/2018 18:00

- Często tamtędy chodzę z dzieckiem. Napis na budynku, który znajduje się tuż przy ulicy, nie tylko nie wygląda estetycznie i szpeci miasto, ale też zawiera niecenzuralne słowa - mówi Czytelnik, który zgłosił się do naszej redakcji.


- Codziennie widzę tam mnóstwo dzieci, które potrafią już czytać. W ten sposób od najmłodszych lat uczymy je przeklinania. Napis nie widnieje tam miesiąc czy dwa. Ktoś może to w końcu zamaluje - proponuje Czytelnik. - Nie mamy wiele zgłoszeń dotyczących malowania na budynkach. Kilka w roku. Nie przypominam sobie podobnego przypadku w ostatnim czasie. Wiem, że z dwa lata temu ujęliśmy sprawcę i został on ukarany. Są takie sytuacje, że ktoś dla wybryku pisze sprayem na budynku i ciężko wykryć taką osobę. Niekiedy udaje się ująć „malarza” patrolowi. Co dzieje się później, zależy od tego, czy właściciel budynku zgłosi policji o zniszczeniu mienia, czy też nie. My ścigamy sprawcę na wniosek pokrzywdzonego. Jeśli tego nie zgłasza, my nie możemy nic zrobić z pomalowanymi budynkami. W przypadku, gdy mamy wniosek i osobę, która wyrządziła szkodę, to o naprawie decyduje już sąd. W większości przypadków nakładany jest jednak środek karny, aby usunąć zniszczenia - mówi Michał Gawroński, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Bytowie. W budynku przy ul. Pochyłej mieści się firma zajmująca się naprawą i konserwacją maszyn. Zajrzeliśmy tam w tym tygodniu. - Napis pojawił się jeszcze latem po meczu Bytovii z Arką - tłumaczy właściciel. Jednak mężczyzna zaznaczył, że budynek nie należy do niego, tylko do Bytowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.


Do sprawy wrócimy.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do