
- Na razie co najwyżej może ochlapać przechodnia, ale jeżeli przyjdzie mróz, będzie gorzej. To jest ruchliwa, kręta droga w środku miejscowości - o wodzie cieknącej po trasie krajowej nr 20 mówi radny Kazimierz Olik.
- To się dzieje już od kilku miesięcy - mówi Kazimierz Olik, który sprawę poruszył na ostatniej sesji Rady Miejskiej (27.03.). Jak tłumaczy, wyjątkowo mokra jesień i zima sprawiły, że do stawu położonego przy ul. Szlacheckiej (naprzeciwko remizy) cały czas napływa dużo wody. Jej nadmiar odprowadzany jest rurami do niżej położonych łąk znajdujących się w centrum wsi. Po drodze drenarka przechodzi pod drogą krajową i gruntem plebanii. - Jednak gdzieś tam odprowadzenie musiało się zarwać i woda wybija ze studzienki, sącząc się na jezdnię, z której potem wpada do strumyka - wyjaśnia K. Olik. Radny apelował do władz miejskich, by jak najszybciej zajęły się udrożnieniem drenarki, bo gdyby doszło do zamarznięcia wody na krajówce, zmieni się ona w ślizgawkę, a to ruchliwa trasa i w tym miejscu kręta.
- Jak szacujemy, trzeba będzie wymienić ok. 70 m.b. rur. Musimy znaleźć na to zadanie środki. Mam nadzieję, że położeniem nowej drenarki zajmiemy się w ciągu 3-6 tygodni - obiecał na sesji wiceburmistrz Jacek Czapiewski.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie