
- Kilka miesięcy temu głośno zapowiadano otwarcie w Borzytuchomiu restauracji, która miała prowadzić nowo powstała spółdzielnia socjalna. Tymczasem lokal jest ciągle zamknięty. Dlaczego? - zapytał nas Czytelnik.
- Zapowiadano, że jak przed laty będzie można zjeść płonącego pstrąga. Wybrałem się tam kilka razy i zastałem tylko zamknięte drzwi - mówił nam mężczyzna. Przypomnijmy, że spółdzielnia Socjalna „Pstrąg” rozpoczęła swoja działalność wiosną. To wtedy grupa osób z naszego powiatu zdecydowała się na uruchomienie działalności gastronomicznej. Pomysł mieli już od dawna, rok wcześniej brali bowiem udział w warsztatach kucharskich organizowanych przez Stowarzyszenie „Jesteśmy” w Bytowie. W otwarciu spółdzielni pomógł im Ośrodek Wsparcia Ekonomii społecznej w Słupsku. Tam wytłumaczono im jak działa spółdzielnia socjalna oraz jak pozyskać na nią środki. Z unijnych dofinansowań 6-osobowa spółdzielnia otrzymała niemal po 20 tys. zł na osobę. Swoją pracę rozpoczęli od remontu dawnej restauracji Pstrąg, który stał zamknięty przez ostatnich kilka lat. Naprawiono instalacje elektryczne, wymieniono okna i podłogi w głównej sali. Gruntowny remont przeszła też kuchnia. - Ci państw bardzo zaangażowali się w remont, do tego stopnia że dosyć mocno odcisnęło się to na ich zdrowiu. Udało im się zorganizować kilka imprez, a teraz po prostu są na zwolnieniach lekarskich - tłumaczy opiekunka socjalna, Aleksandra Surma z Ośrodka Wsparcia Ekonomii Społecznej w Słupsku. - Z moich informacji wynika, że za ok. 2 tygodnie wracają i mają sporo planów. Dzięki gruntownemu remontowi kuchni będą mogli znacznie poszerzyć ofertę m.in. o katering - dodaje A. Surma. Z osobami z „Pstrąga” nie udało nam się skontaktować.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie