
Po raz kolejny na sesji Rady Miejskiej mówiono o podłączeniu Jeziorek do miejskiej sieci ciepłowniczej.
- Już w latach 80., gdy kończyliśmy budowę domów obiecywano, że podłączą nas do miejskiej ciepłowni. Minęło ponad 30 lat i dalej musimy palić we własnych piecach i truć się dymem - mówią mieszkańcy Jeziorek. Rozpoczyna się kolejny sezon grzewczy, dlatego jak co roku osiedle zacznie spowijać dym z czterystu kominów domów jednorodzinnych. Przypomnijmy, że w latach 90. rozwiązaniem miało być gazyfikowanie osiedla. Wtedy promujące to władze miejskie liczyły, że mieszkańcy przestawią się na ogrzewanie gazem. Ostatecznie jednak, głównie ze względu na koszty, na takie rozwiązanie zdecydowało się niewielu. Niektórzy nawet nie doprowadzili sobie przyłączy do domów, mimo że przygotowano dla nich specjalne wyjścia. Zaczęto więc wracać do pomysłu z lat 80. Tym bardziej że osiedle ciepłownię ma dosłownie za płotem. Mimo to mieszkańcy nie mogą korzystać z wytwarzanego tam ciepła, bo brakuje instalacji doprowadzającej. - Ostatnio rozmawiałam z dyrektorem Veolii Północ i wiem, że koszt podłączenia Jeziorek do sieci to 3 mln zł. Dyrektor wstępnie zadeklarował, że jest w stanie zainwestować w to 1 mln zł. Brakujące 2 mln zł musielibyśmy podzielić na gospodarstwa domowe. Uśredniając przy ok. 400 gospodarstwach domowych na jedno wypada po 5 tys. zł. Do tego dochodziłoby przyłącze do domu za kolejne ok. 10 tys. zł. Razem daje to 15 tys. zł. Myślę, że niewielu mieszkańców naszego osiedla będzie w stanie samemu to sfinansować, tym bardziej że mieszka u nas wiele osób starszych i niezamożnych - mówiła na sesji Rady Miejskiej w Bytowie 14.09. radna Katarzyna Januszewska-Lisińska, mieszkanka osiedla Jeziorki. Radna domagała się od władz miasta, by bardziej zaangażowały się w pozyskanie środków zewnętrznych na przyłączenie osiedla. - Może znajdzie się jakieś dofinansowanie np. ze źródeł wskazanych w programie gospodarki niskoemisyjnej. Myślę, że większość mieszkańców, mimo tak dużej kwoty, nie zniechęciła się i dalej chcemy się podłączyć do ciepłowni - deklarowała radna. - Będziemy poszukiwać możliwości takiego wsparcia głównie z Wojewódzkiego i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej - zapowiedział burmistrz Ryszard Sylka.
Radna liczy, że pozyskanie unijnych lub rządowych środków obniży koszty przyłączenia pojedynczego domu, co zachęci nieprzekonanych jeszcze mieszkańców. - Coraz więcej osób przychodzi do mnie i skarży się, że mają dość dymu, który każdej jesieni i zimy spowija nasze osiedle. Sąsiadujemy z ciepłownią, a do dziś nie udało się do niej podłączyć. Miasto 30 tys. zł zapłaciło za gminny plan gospodarki niskoemisyjnej, którego głównym celem jest podłączenie do ciepłowni domów wielorodzinnych i jednorodzinnych w Bytowie. Teraz trzeba go zrealizować - mówi K. Januszewska-Lisińska.
Jak się dowiedzieliśmy Veolia właśnie przygotowuje szczegółowe wyliczenie kosztów podłączenia, które przekaże do ratusza.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!